Doug Fields

Tytuł super. Wstęp spoko. Koniec pozytywów. Oczywiście jak założył sam autor - kupiłam ją dla swojego partnera. Na początku czytaliśmy sobie na głos i każdemu się podobało... dopóki nie okazało się, że mężczyzna musi pokornie znosić wszystko, co mówi żona. Wydaje mu się, że uczy życia w partnerstwie, ale on uczy mężczyzn uległości po to, żeby kobiety częściej chodziły z nimi do łóżka! Podkreśla też to jak kobiety są niszczone od dziecka i żyją w presji piękna. Co może zrobić wtedy mąż bohater? Mówić żonie, że jest piękna... A czy intelekt kobiety ma jakieś znaczenie? Potem było jeszcze gorzej, bo okazało się, że autor jest pastorem i tak naprawdę to najważniejszy jest Jezus, i kobieta ma być jak ten Jezus... Jedyne co było w tej książce przydatne to teoria przytoczona z innej książki - 5 języków miłości. Nie polecam.