cytaty z książek autora "Magdalena Zimny-Louis"
Motyle w brzuchu to jedno, a skrzydła u ramion to drugie.
Stworzenie własnej rodziny musi kiełkować z nasion rodziny, z której się wyszło. Nikomu nie udało się zacząć od zera. Każda karta, jaką dostaje się po wyjściu z domu, i tak jest wyrwana z tej książki, którą wcześniej zapisali rodzice, a Róża tego nie chciała.
Florian jednak się łudził - jego miłości było akurat tyle, ile potrzeba jednemu mężczyźnie, aby się ożenić.
Ludzie już od dawna spierają się, co rządzi naszym życiem, los czy przypadek? Na co naprawdę mamy wpływ, jak daleko sięga nasza naiwność, że sami sobie szykujemy przyszłość. A może przypadek tylko pogania los, kopiąc go delikatnie w tyłek? Jedni mówią, wszystko zapisane jest w gwiazdach, inni, że wszystko jest bezwładnym przypadkiem, jeszcze inni powtarzają z uporem, że jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz. Ja mając lat osiemdziesiąt, nie dowiedziałam się od życia, co ostatecznie decyduje o naszych losach. Gdybym jednak, postawiona pod ścianą, musiała określić, co ma największy wpływ na nasze życie, odpowiedziałabym - przypadek.
Wszystko już wiemy o narodzinach człowieka, ale o śmierci nadal nic.
Najwyraźniej miał zły dzień, kiedy to uwierała go każda minuta, a frustracja tykała mu w głowie niczym bomba zegarowa.
Wiadomą rzeczą jest, że kobiety nie marzą bynajmniej o rycerzu na białym koniu, ale o tym, aby się nażreć i nie przytyć.
I wtedy trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: Czy ma się jeszcze ochotę na życie? Przedziwne, ludzie chorzy pragną się wyleczyć i żyć, żyć przede wszystkim, a zdrowi już tacy zachłanni nie są, bokiem ustawiając się do życia, jego mało rozważnej oczywistości istnienia. Zdrowy człowiek nie powie - jak ja bardzo chcę żyć! Tylko żyje, czasami naburmuszony, ostentacyjnie ziejący pretensją, że w ogóle musi. Inaczej człowiek chory, który niczym mantrę powtarza, jak bardzo chce żyć, jakby negocjował z losem, z Bogiem, przypominał o sobie, swojej woli życia, żeby go przez nieuwagę ktoś zbyt wcześnie do Raju nie posłał.