Wejście w zbrodnię Jill Hathaway 6,8
ocenił(a) na 88 lata temu Nigdy nie ukrywałam, że nie przepadam za kryminałami. Czytuję od czasu do czasu, jednak to nie jest mój kierunek. Żebym już siadła i wczytała się tak jak w tę oto historię przed Waszymi oczami, musi ona mieć to COŚ. Właśnie, tylko skąd wiedzieć, że to coś to właśnie to, czego szukam. Może fakt, że krew nie bryzgała mi z kartek książki? Może fakt, że główna bohaterka miała naprawdę czadowy kolor włosów? Nie, to nie. Może fakt, że dzieje się dużo, a główna bohaterka jest nastolatką? Unosząc ironicznie brew muszę powiedzieć… coś tak jakby.
Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek, drogi Czytelniku, co by było, gdybyś miał jakieś niecodzienne moce? Nie mówię o lataniu. O niewidzialności też nie. Ani o żadnych zdolnościach rodem z książek o błyszczących wampirach. Główna bohaterka, Sylvia Bell ma unikalną i bardzo ciekawą zdolność. Otoczenie bierze to za narkolepsję (dla niezorientowanych medycznym bełkotem: potrafi zasnąć w środku zdania i nic jej nie dobudzi, dopóki sama nie zechce – technicznie rzecz ujmując),co za bardzo nikogo już nie dziwi, kiedy Vee zaczyna przysypiać w środku lekcji i nagle BUM, śpi na podłodze. W sumie… niezbyt fajne. Lecisz jak kłoda, można się nieźle poobijać. Wracając. Tak naprawdę przypadłość Sylvii jest nieco bardziej unikatowa i skomplikowana. Dziewczyna odbiera bodźce emocjonalne z przedmiotów i kiedy zapada w sen, „wchodzi do głowy” osoby, która zostawiła na danym przedmiocie ślad emocji. Widzi wszystko oczami tej osoby. Sylvia oczywiście chowa tę zdolność, jednak podczas któregoś napadu „snu” widzi morderstwo przyjaciółki jej siostry. Dziewczyna jest rozdarta. Co ma robić? Przecież nikt jej nie uwierzy. Nastolatka postanawia działać na własną rękę.
Pełna recenzja książki na:
http://moznaprzeczytac.pl/wejscie-w-zbrodnie-jill-hathaway/