cytaty z książek autora "Andrzej Tuchorski"
Prawo i sprawiedliwość rzadko chodzą w parze. Chociaż czasem się zdarza i nie zawsze ma to dobre skutki...
Zgodnie z tradycją groby stawiano tuż przy drodze, by czytaniem epitafiów umilić czas podróżnym zmierzającym do miasteczka. Inskrypcje w rodzaju "Co się gapisz, też tu trafisz" czy "Wino, kobiety i śpiew, a potem i tak śmierć" należały do powszechnych. Czasem trafiały się prawdziwe perełki, jak:
"Tu leżę ja, kupiec Tulius Lominus,
umarłem w Ersen w roku 522,
Ale nie po to tu przyjechałem, lecz do kochanki".
Nie każdy może być wielkim bohaterem, w ostatniej chwili ratującym z opresji swoją wybrankę. Niektórzy po prostu nie wyrabiają się czasowo...
(s.189).
Zgodnie z tradycją groby stawiano tuż przy drodze, by czytaniem epitafiów umilić czas podróżnym zmierzającym do miasteczka. Inskrypcje w rodzaju "Co się gapisz, też tu trafisz" czy "Wino, kobiety i śpiew, a potem i tak śmierć" należały do powszechnych. Czasem trafiały się prawdziwe perełki, jak:
"Tu leżę ja, kupiec Tulius Lominus,
umarłem w Ersen w roku 522,
Ale nie po to tu przyjechałem, lecz do kochanki".
Zrozumiałem, że nie można mieć wszystkiego- żeby coś zyskać, musisz też coś stracić.
Takie są zasady.
-Są małżeństwem od ponad trzydziestu lat. Ich życie upłynęło na nudnych codziennych czynnościach. Czasen siękłócili, czasem godzili. Chorowali, przezywali chwile szczęścia i chwile smutku. Ich dzieci odeszły założyły własne rodziny, a oni zostali razem. Wytrzymali ze sobą przez tyle lat. I to jest właśnie prawdziwa miłość.
(s.220).
-Każdy ma swoje miejsce i nie zawsze jest to miejsce w pierwszym szeregu- Galerius skwitował uśmiechem moje uwagi.- Niektórzy poszukują go przez całe życie. Większość zawsze będzie stała gdzieś z tyłu, ale to nie znaczy, że nie są ważni.
_Szukają swojego miejsca przez całe życie...-powtórzyłem szeptem jego słowa i oddałem głośniej filozoficznie:- Właściwie każdy z nas jest w pewnym sensie poszukiwaczem.
Jak to kiedyś ujął jeden z moich wykładowców: "Strzeżcie się gniewu spokojnych ludzi, bo ich gniew wybucha ze zdwojoną siłą".
Pocałowałem ją. pocałunki są łatwiejsze niż mówienie pięknych słów. I przyjemniejsze. (s.219).
Ragnar powierzył opiekę nad mostem młodszemu towarzyszowi. Żołnierz dumnie wypiął pierś i obiecał wypełniać należycie obowiązki. Tak jakby opuszczanie mostu można było wykonywać nienależycie. Dźwignia w przód, dźwignia w tył, żadna filozofia.
Nie znaliśmy dobrze Galdora, ale żal ściskał nam serca. To bardzo przykre, gdy umiera ktoś szlachetny. Ktoś, kto oddał życie za przyjaciela.
(s.110/111).