Miłość, której tak rozpaczliwie szukają ludzie, jest ucieczką przed najsmutniejszym uczuciem: przed samotności. Wyobcowanie i nicość są jak ...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Maria Cecylia Rajchel
4
5,4/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://
5,4/10średnia ocena książek autora
21 przeczytało książki autora
19 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Wolności nigdy za wiele. Jest taki moment w beznadziei, gdy rzuca się wszystko na szalę i nigdy nie są to pieniądze, tylko upokorzenie i łzy...
Wolności nigdy za wiele. Jest taki moment w beznadziei, gdy rzuca się wszystko na szalę i nigdy nie są to pieniądze, tylko upokorzenie i łzy bezsilności. Wolność rozsadza wnętrze i nie zatrzymasz tego światła. Wybuchnie, a potem stężeje i zostawi trwałą konstrukcję wewnątrz.
osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Psikusy Tigusa Maria Cecylia Rajchel
7,0
I kolejna lektura dla naszych małych czytelników. Wiem, że opowiadania z czworonogami są mile widziane w biblioteczce kilkulatków, zatem już śpieszę się, by zachęcić Was do kolejnej książeczki, która z pewnością spodoba się Waszym maluszkom. Tym bardziej, że nasz mały bohater jest nie tylko bardzo przyjaznym zwierzaczkiem, ale również niezwykle zabawnym i pomysłowym psiakiem. Ale o tym dowiecie się czytając książkę :)
Ja oczywiście jak zwykle postaram się w skrócie przybliżyć Wam treść tego opowiadania. Nie zdradzę Wam poszczególnych przygód Tigusa, bo potem nie mielibyście żadnej satysfakcji z czytania znając już jego małe psoty. Ale z pewnością zainteresuje Was to, że książka ta to nic innego jak pamiętnik pisany, przez naszego czworonożnego przyjaciela. Tigus dokładnie i regularnie opisuje nam swoje przygody, a jego sposób postrzegania wielu sytuacji z codziennego życia jest naprawdę zabawny.
Poza tym piesek ten ma bardzo dobre serduszko. Już na samym początku książki zaprzyjaźnia się z bezpańskim koczisem (czyli kotkiem),któremu za wszelką cenę stara się pomóc. Na początek dzieli się z nim swoimi posiłkami, a potem obmyśla przebiegły plan dziki, któremu kotek trafia do jego własnego domu. Opiekunowie Tigusa szybko przygarniają nowego czworonożnego domownika i darzą go wielką sympatią. A nasz piesek nie tylko nie jest zazdrosny, ale także cieszy się, że ma przyjaciela. To jednak nie jedyny zwierzak w okolicy, któremu Tigus pragnie pomóc. Wkrótce poznacie także przesympatyczną, nieco ślepą i głuchą kózkę oraz innych przyjaciół pieska. Jestem pewna, że polubicie ich równie bardzo jak ja i moja córeczka :)
Ale jak sugeruje nam tytuł tej książeczki, Tigus jest także dość psotnym zwierzaczkiem. Jednak wierzcie mi, że piesek ten wcale nie jest złośliwy czy niegrzeczny! Absolutnie nie! Jego psoty wynikają raczej... z przypadku. Przecież jak taki mały piesek może sam zdjąć swoją piłeczkę z bardzo wysokiej półki w piwnicy? Albo skąd mógł wiedzieć, że zabawa w skakanie skończy się porozrzucanym drzewem i opiekunem lądującym w malinach? Takich wydarzeń jest tu oczywiście znacznie więcej i z każdą następną stroną książka staje się coraz bardziej zabawna :)
Jak już wspomniałam - jest to pamiętnik. Jej autorem jest zwierzaczek, więc nie znajdziemy tu żadnych konkretnych dat czy dni tygodnia. Piesek rozpoczynając każdy następny wpis do zeszytu pisze jedynie "nieco później", "dużo później", "po kilku dniach" itp. W ten sposób daje nam do zrozumienia ile czasu minęło od ostatniego wydarzenia bez znajomości kalendarza :) Uważam, że sam pomysł ujęcia przygód małego psiaka w formie pamiętnika głównego bohatera to bardzo fajny pomysł. Dzięki temu mały czytelnik poznaje świat widziany oczami tego małego przyjaciela. Wiadomo, że ludzie nieco inaczej postrzegają niektóre sytuacje. Tymczasem tutaj dowiadujemy się wszystkiego z tzw. "pierwszej ręki". To miła odmiana dla naszych maluchów :)
Dodam także, że książka jest bardzo ładnie wydana. Okładka jest twarda, a wewnątrz znajdziemy gruby, kredowy papier. Ilustracje są wykonane przez znanego nam wszystkim rysownika E. Lutczyna. Nie muszę Wam zatem pisać jakie są fajne :) (Szkoda tylko, że jest ich tak strasznie mało!!!). Ma jedynie zastrzeżenia do czcionki. Uważam, że książka byłaby fajną lekturą do samodzielnego czytania dla dzieciaczków, które dopiero rozpoczynają przygodę z literaturą. Jednak tu czcionka może stanowić niewielki problem. Choć jest spora i dość czytelna, to jednak czasem miewa takie dziwne zawijaski. Początkowo może to nieco zniechęcić dziecko, ale z czasem sądzę, że nie powinno stanowić problemu.
Ogólnie książka mi się podoba. Uważam, że warto po nią sięgnąć. Polecam :)
Kinofrenia Maria Cecylia Rajchel
3,8
„Kinofrenia” to powieść obyczajowa, która przykuła moją uwagę swoim opisem na okładce. Opowiada ona o kobiecie – Dianie, która w swoim życiu napotyka ciężkie wydarzenia. Straciła pracę, rozstała się z narzeczonym i przez właśnie owe wydarzenia dosięga ją poczucie bezsilności i beznadziei. Z braku zajęcia postanawia zapisać się na studia filmoznawcze, gdzie rozpoczyna się jej przygoda, dosłownie jak z innego wymiaru. Gdy tak bardzo angażuje się w pogłębianie swojej wiedzy na temat kina i sensacji filmowych, zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością. Zaczyna materializować pomysł na scenariusz, który staje się jej obsesją. Sama dokładnie nie wie gdzie wyznaczona jest granica między fikcją, a rzeczywistością.
Gdy dostałam propozycję jej zrecenzowania bardzo się ucieszyłam, gdyż jest to naprawdę ciekawa pozycja. Chyba nawet pierwszy raz spotykam się z takim motywem w książce, co na pewno jest dużym atutem. Maria Cecylia Rajchel, czyli autorka powieści ma przyjemny styl pisania, który jest łatwy w odbiorze. Mimo, że mamy do czynienia z pomieszaniem się dwóch światów to wszystko jest zrozumiałe. Bohaterowie powieści są dobrze wykreowani, przez co książka jest przyjemniejsza w odbiorze. Muszę również przyznać, że bardzo podoba mi się okładka, która utrzymana jest w minimalistycznym stylu. Całość wypada dobrze. Nie uważam żeby czas, który przeznaczyłam na zapoznanie się z książką był zmarnowany, dlatego mogę polecić ową powieść.