Przez wojenną zawieruchę Borys Gorbaczewski 7,2
ocenił(a) na 610 lata temu Ze wspomnieniami, pisanymi wiele lat po opisywanych wydarzeniach, zawsze są pewne problemy. Objawiają się one w zacieraniu się przykrych wydarzeń w pamięci, gloryfikowaniu przeszłości, a często również zatajaniu przykrych faktów ze swojego życia. Książka Borysa Gorbaczewskiego "Przez wojenną zawieruchę" należy do grupy wspomnień, pisanych po latach z pamięci (autor swoje notatki stracił na Węgrzech w 1945 r.). Gorbaczewski był oficerem, absolwentem szkoły w Tiumieniu. Po jej ukończeniu trafił na front pod Rżewem (tytułowa "krwawa jatka" w wersji rosyjskiej),następnie brał udział w walkach na Białorusi i Prusach Wschodnich, kończąc swój szlak bojowy w Sudetach.
Dużo dobrego słyszałem o tej książce przed jej przeczytaniem, m.in. że to były prawdziwe wspomnienia, bez ogródki mówiące o tzw. "trudnych sprawach" w Armii Czerwonej. Niestety, tak, jak napisałem na początku mam wrażenie, iż autor popełnił wszystkie wcześniej wymienione grzechy. Nie mogłem pozbyć się wrażenia, iż większość dowódców wyższych szczebli w jednostkach, w których służył bohater, było "gierojami bez skazy" (no, może z małymi) - w rzeczywistości było całkiem inaczej (sugeruję poczytać wspomnienia Wasilija Grossmana). Kolejna sprawa - w zapowiedziach można było przeczytać, iż są to wspomnienia oficera frontowego. Strasznie się na tym zawiodłem, gdyż Gorbaczewski był na pierwszej linii dosyć krótko, ponieważ szybko awansował do Politotdiełu, gdzie zajmował się najgorszą rzeczą, jaka mogła być, to jest sączeniem propagandy w mózgi prostych żołnierzy. Może i prawdą jest, że rozmawiał ze swoimi żołnierzami i dbał o nich, ale można wyciągnąć wniosek, że nie o wszystkich aspektach swojej działalności napisał. Kompletnym nieporozumieniem jest chwalenie rozkazu nr 227, na mocy którego oddziały zaporowe NKWD rozstrzelały setki żołnierzy, którzy się cofnęli z pola. Jeszcze inną zastanawiającą sprawą jest kompletny brak na kartach książki NKWD (występuje jedynie w dwóch miejscach) - pytanie zasadnicze: dlaczego? obawiam się, że autor miał tu coś na sumieniu. Na plus książki - dobre opisanie życia frontowego i ataku radzieckiej piechoty - mało kto przeżył takie w pierwszej fazie wojny. Poza tym autor generalnie dobrze oddaje rzeczywistość frontową. Podsumowując, przeczytać można, lecz należy pamiętać o różnych minusach, wymienionych przeze mnie powyżej.