Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jakub Kołacz
2
7,5/10
Pisze książki: encyklopedie, słowniki, religia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,5/10średnia ocena książek autora
5 przeczytało książki autora
4 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Ewangelia św. Łukasza spisana własnymi słowami Jakub Kołacz
7,0
Zawsze byłam ciekawa tego, co napisano w Biblii. Nigdy jednak nawet jej nie otworzyłam. Fragmenty czytane przez księdza były ciekawe, jednak język, jakim były napisane po prostu mnie usypiał. Gdy zobaczyłam, że mogę przeczytać Ewangelię napisaną w naszych czasach nawet się nie zastanawiałam.
Autor przedstawia nam Ewangelię św. Łukasza, więc wszystko zaczyna się od historii o narodzinach Jana Chrzciciela. Nie muszę Wam chyba przybliżać fabuły, jeśli mogę to tak nazwać, książki. Najprawdopodobniej to wszystko jest Wam i tak już dobrze znane. Przyznam, że mimo ciekawości jakoś nie zaczynałam czytać książki z ogromnym entuzjazmem. Zbytnio religijną osobą mnie nazwać nie można. Kierowała mną jedynie ciekawość.
Autor stara się przedstawić całą tą historię jak najlepiej. Zdziwił mnie fakt, że książka jest taka... chuda. Raptem na 200 stronach autor przedstawia całe życie Chrystusa - od narodzin do wniebowstąpienia. Domyślam się, że tematy religijne nie są dla wszystkich interesujące. W końcu mnóstwo konfliktów toczy się na ten drażliwy temat.
Jakub Kołacz opisuje nam wszystko i dodaje też odczucia postaci i niekiedy fakty historyczne. Nie można powiedzieć, że wszystko jest nader interesujące, jednak zdarzają się takie fragmenty. Zastanawia mnie fakt, dlaczego akurat Ewangelia według świętego Łukasza została wykorzystana jako pierwowzór, przy tworzeniu tej pozycji. W końcu ewangelistów było czterech. Jan był młodszy od nich wszystkich i pisał z perspektywy czasu, co może sprawiło, że Jakub Kołacz odrzucił jego dzieło. Co go tchnęło, żeby wykorzystać ewangelię Łukasza? Naprawdę ciekawe pytanie.
Przyznam, że czytając żałowałam, że nie zaczęłam czytać wcześniej. Wszystko zawarte w książce bardzo przydałoby mi się na sprawdzianie z religii. Zawsze byłam ciekawa tego, co napisano w Biblii. Nigdy jednak nawet jej nie otworzyłam. Fragmenty czytane przez księdza były ciekawe, jednak język, jakim były napisane po prostu mnie usypiał. Gdy zobaczyłam, że mogę przeczytać Ewangelię napisaną w naszych czasach nawet się nie zastanawiałam.
Autor przedstawia nam Ewangelię św. Łukasza, więc wszystko zaczyna się od historii o narodzinach Jana Chrzciciela. Nie muszę Wam chyba przybliżać fabuły, jeśli mogę to tak nazwać, książki. Najprawdopodobniej to wszystko jest Wam i tak już dobrze znane. Przyznam, że mimo ciekawości jakoś nie zaczynałam czytać książki z ogromnym entuzjazmem. Zbytnio religijną osobą mnie nazwać nie można. Kierowała mną jedynie ciekawość.
Autor stara się przedstawić całą tą historię jak najlepiej. Zdziwił mnie fakt, że książka jest taka... chuda. Raptem na 200 stronach autor przedstawia całe życie Chrystusa - od narodzin do wniebowstąpienia. Domyślam się, że tematy religijne nie są dla wszystkich interesujące. W końcu mnóstwo konfliktów toczy się na ten drażliwy temat.
Jakub Kołacz opisuje nam wszystko i dodaje też odczucia postaci i niekiedy fakty historyczne. Nie można powiedzieć, że wszystko jest nader interesujące, jednak zdarzają się takie fragmenty. Zastanawia mnie fakt, dlaczego akurat Ewangelia według świętego Łukasza została wykorzystana jako pierwowzór, przy tworzeniu tej pozycji. W końcu ewangelistów było czterech. Jan był młodszy od nich wszystkich i pisał z perspektywy czasu, co może sprawiło, że Jakub Kołacz odrzucił jego dzieło. Co go tchnęło, żeby wykorzystać ewangelię Łukasza? Naprawdę ciekawe pytanie.
Przyznam, że czytając żałowałam, że nie zaczęłam czytać wcześniej. Wszystko zawarte w książce bardzo przydałoby mi się na sprawdzianie z religii. Wszystko napisane prostym, współczesnym językiem. Podobał mi się pomysł umieszczenia opisów odczuć postaci. Dawał nam możliwość lepszego poznania sposobu, w jaki myśleli.
Autor miał bardzo dobry pomysł, by napisać to wszystko swoimi słowami. Dużo łatwiej jest zrozumieć taki tekst. Myślę, że księża, którzy uczą religii powinni polecać uczniom tą pozycje, a nie oryginał. Rozumiem, że pierwowzór zwykle jest lepszy, ale czasami lepiej jest sięgnąć po coś, co łatwiej da się zrozumieć i nie będzie człowieka zamęczać.
Po lekturze niektóre sprawy troszkę mi się rozjaśniły, lecz dalej pozostaje dużo pytań, na które mimo wszystko nie znalazłam odpowiedzi. Prawdopodobnie by je znaleźć, musiałabym przeczytać oryginał, ale do tego mi się nie śpieszy. Jak na razie wystarczy mi to, co Jakub Kołacz zawarł w swojej książce.
Ogólna ocena: 4/6