Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński9
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marguerite van Geldermalsen
Źródło: http://www.marriedtoabedouin.com/
1
6,6/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Choć jej rodzice pochodzą z Holandii, wychowała się w Nowej Zelandii. Ukończyła szkołę pielęgniarską w 1976 i dwa lata później wyszła za mąż za beduina, z którym osiedliła się w jaskini na terenie Petry. Prowadziła małą klinikę dla miejscowej ludności, jej mąż zajmował się handlem pamiątkami.http://www.marriedtoabedouin.com/
6,6/10średnia ocena książek autora
141 przeczytało książki autora
188 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Żona Beduina Marguerite van Geldermalsen
6,6
Młoda Nowozelandka podróżująca po świecie, po krótkim namyśle wychodzi za mąż za Beduina, sprzedawcę pamiątek w Petrze (Jordania). Było to w roku 1978.
Owszem, ten Beduin i jego otoczenie nie są koczownikami, ale żyją (przez prawie cały czas opisany w książce) w jaskiniach. Elektryczności i bieżącej wody nie ma, ale magnetofony na baterie, lampy na gaz (oprócz kaganków) są, dzieci rodzą się w szpitalu (ale trzeba do niego jechać kilka godzin). Dalej przyrządzają tradycyjne potrawy z tradycyjnych składników (ale mnóstwo puszek po sardynkach i przecierze pomidorowym zostawiają dla przyszłych archeologów).
Bardzo ciekawa opowieść o tamtejszym i ówczesnym życiu, ludziach i warunkach. Trochę szkoda, że książka zawiera opis tylko kilku lat (z 25, które tam spędziła autorka). Po tych kilku latach przeprowadzają się do cementowych domów opodal (cała społeczność, setki osób) i ciekawie byłoby poczytać, jak to zmieniło ich życie w dłuższej perspektywie.
Żona Beduina Marguerite van Geldermalsen
6,6
Bezpretensjonalna, bardzo rzeczowo i składnie napisana relacja z niebanalnego życia.
Bez zadęcia,bez epatowania bohaterstwem cywilizowanej mieszkanki Zachodu, przeniesionej do prymitywnych warunków Wschodu.
Ciepło przedstawione dobre cechy wspólnoty plemiennej Beduinów, którzy przyjęli Holenderkę z Nowej Zelandii jak swoją.
Az chciałoby się, żeby taka solidarność, życzliwość i gościnność panowała w naszym - bardziej cywilizowanym świecie.
Moim zdaniem bardzo dobry reportaż.