Gdyby to była zwykła powieść, może nie byłabym taka bezlitosna. Ale jest to kontynuacja "Dumy i uprzedzenia". Skoro ktoś się podjął takiego wyznania, wydawać by się mogło, że wie, co robi. Niestety, książka jest tendencyjna, bez polotu, przewidywalna, tylko chwilami zawiera frazy w stylu Jane. Przeważnie to banał, brak klasy i łopatologiczne wykładane przemyślenia (jak dla czytelników bezmózgich). To, co Jane prowadziła finezyjnie przez całą powieść tu autorka "wykłada" na dwóch stronach. Zgroza! Biedna Jane przewraca się w grobie!
Wniosek jest tylko jeden: kunszt pisarski Jane Austen jest tak pełen klasy i niepodrabialny, że można go tylko podziwiać i żadna prawdziwa jej wielbicielka i fanka NIGDY NIE ODWAŻY się na próbę kontynuacji.
Na "Trzecią siostrę" trafiłam przypadkiem w bibliotece, i choć podeszłam do niej z bardzo dużą rezerwą, nie okazała się tak zła, jak myślałam. Zazwyczaj kontynuacje powieści znanych pisarzy, dopisywane przez kogoś innego, są zaledwie cieniem oryginału. W tym przypadku nie było wcale tak źle. Autorka wpasowała się w styl i język Austen i, choć zabrakło tej magii,która wyróżnia oryginalne książki, czytało się dobrze. Miło było wrócić do znanych bohaterów i miejsc, oraz poznać nowe. Jedyne, co mogę zarzucić autorce, to powtarzalność. Sytuacja Margaret jest niemal kopią tego, co przydarzyło się Marianne: dwóch adoratorów, z których jeden okazuje się złym oszustem, a drugi ukochanym wybawcą. Jeśli spojrzymy na tę powieść jako osobną całość, a nie koniecznie kontynuację "Rozważnej i romantycznej", książka nie jest wcale taka zła.