Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik264
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jun'ichi Saga
2
7,4/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
32 przeczytało książki autora
123 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Japonia - wspomnienia z czasów jedwabiu i słomy. Portret miasteczka.
Jun'ichi Saga
7,7 z 19 ocen
143 czytelników 5 opinii
2004
Najnowsze opinie o książkach autora
Japonia - wspomnienia z czasów jedwabiu i słomy. Portret miasteczka. Jun'ichi Saga
7,7
Przede wszystkim skończyłam „Japonię – wspomnienia z czasów jedwabiu i słomy. Portret miasteczka” Sagi Junichi. Jest to zbiór wspomnień mieszkańców Tsuchiury, mieścinki prowincjonalnej, o wiejskim charakterze. Ze względu na to, że rozmówcy Sagi pamiętali jeszcze czasy reformy Meiji, chronologicznie odpowiada to „Córce samuraja” Etsu Iganaki Sugimoto. Ale jaka jest różnica między światami przedstawionymi w obu książkach! U Iganaki, spadkobierczyni tradycji samurajskiej rodziny, nie ma śladu ciężkiej pracy, za to cała książka przepojona jest szacunkiem do nauczycieli, rodziny i starszych. Etykieta, surowość wychowania, sztywna hierarchia rodzinna, idealnie odpowiadająca wyobrażeniom Europejczyka o japońskiej powściągliwości i uczuciowości jednocześnie.
A z drugiej strony „Portret miasteczka”, gdzie głos został oddany prostym mieszkańcom, rybakom, rolnikom, drobnym kupcom, furmanom, służącym i fryzjerkom. I nagle cała sztywna hieratyczność odchodzi, a zostaje obraz żywej, pogodnej społeczności, z pokorą przyjmującej realia ciężkiego życia na wsi, głodu, pracy do kresu sił i mimo wszystko umiejącej się z tego życia cieszyć.
Z jednej strony podczas lektury przeżyłam swoisty proces demitologizowania Japonii, odbrązawiania, z drugiej w jakiś sposób zachwyciło mnie to, co dziś uznalibyśmy za heroizm tamtych ludzi. Chyba najcenniejsze jest to, że nareszcie przemówili ci, dla których nie ma miejsca w literaturze, dając świadectwo głębokim przemianom, jakie przeżywał ich kraj w czasach, kiedy byli młodzi. Jakże inny jest proces reform we wspomnieniach wieśniaków i sprzedawców ryżu od tego, który spotyka się w literaturze pięknej czy w historycznych opracowaniach.
Swoją drogą ciekawa dychotomia: jak za kilkadziesiąt lat będzie pisało się o wydarzeniach historycznych mojej młodości i jak bardzo będzie się to różniło od tego, co widzę teraz?