Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Natalia Molenda
![Natalia Molenda](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
2
7,0/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
97 przeczytało książki autora
86 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Anarion Natalia Molenda ![Anarion](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/93000/93199/352x500.jpg)
5,7
![Anarion](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/93000/93199/352x500.jpg)
Początkowo zwróciłam uwagę na okładkę, taka bajkowa. Następnie mój wzrok przyciągnął tytuł – tajemniczy, intrygujący. A po przeczytaniu opisu już wiedziałam, że warto będzie zapoznać się z ową książką.
„Anarion” zaczyna się w momencie gdy Elfka podróżuje na koniu. Szuka odpowiedzi, a może przed nimi ucieka? Trudno jej odpowiedzieć na to pytanie gdy nic nie pamięta. Złotowłosa trafia do Darckastlehill. W mieście dowiaduje się, że Elfy nie są mile widziane… żadne. Gdy rozmawia z mieszkańcem miasta zdradziła się, że jest Elfem i musiała uciekać. Podczas tej ucieczki została ranna. Gdy wydaje się, że to już koniec (tu sobie pomyślałam, że przecież to nie możliwe, to dopiero początek!) pojawia się inna Elfka. Elfka, która nie koniecznie jest dobra. A może to tylko pozory… Może to jej sposób obrony…
Po jakimś czasie Elfki wybierają się do miasta. Na Czarną – tak nazwała ją Anarion - jest zastawiona pułapka. Co dziwne Złotowłosej mówi o tym chłopak, który prędzej ją postrzelił. Samael przeprasza i pomaga uratować Czarną. Anarion zastanawia się czemu człowiek, który chciał ją zabić teraz ją ratuje. I do tego te sny… Po następnym ataku przez ludzi Anarion wraz z Czarną wyrusza w podróż.
Nie bójcie się, nie opowiedziałam całej książki. Baaa ja nawet 2/4 książki nie streściłam. W końcu jakaś tajemnica musi być ;). A zapewniam, że dalej jest również ciekawie. Przyznam, że nie takiego zakończenia się spodziewała. Nawet częściowo nie domyśliłam się finału. Pani Molenda stworzyła ciekawą historię pełną tajemnic, niedomówień i ciekawej akcji.
Autor: Natalia Molenda
Tytuł: Anarion
Wydawnictwo: Nova Res
Rok wydania: marzec 2011
Liczba stron: 240
Anarion Natalia Molenda ![Anarion](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/93000/93199/352x500.jpg)
5,7
![Anarion](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/93000/93199/352x500.jpg)
Wiele osób w nastoletnim wieku próbowało swych sił w tworzeniu. Dzieła literackie trafiały zwykle do szuflady, jednak skrycie marzyło się o ich publikacji.. "Anarion" to spełnione marzenie Natalii Molendy.
Do wypożyczenia tej książki zachęciła mnie jej okładka. Trochę głupio mi się do tego przyznać, bo uważam, że nie jest to najlepszy sposób doboru lektury. Ale stało się. Przedstawieni w nieco baśniowy sposób dziewczyna i koń jakoś przykuli moją uwagę. Opis z tyłu okładki również mnie zachęcił. Elfy? To przecież coś dla mnie! Niestety, chyba nie w tym wydaniu...
Zima. Złotowłosa i jasnooka elfka straciła pamięć oraz własną tożsamość. Jedyne, co pamięta, to strach przed ogniem i imię jej konia- Tauros. Samą siebie nazywa Anarion. Samotnie przemierza kolejne wioski. Na swojej drodze spotyka inną istotę swego gatunku- Czarną. Wraz z nowo poznaną towarzyszką oraz swoim niedoszłym zabójcą elfka wyrusza w podróż w poszukiwaniu siebie...
Pomimo iż pozycja ta ma tylko ok. 240 stron, czytanie jej szło mi opornie. Sprawił to m. in. zbyt rozwlekły styl autorki, która lubując się w opisach, raczyła mnie wielokrotnie zbędnymi szczegółami na temat wyglądu każdego z miejsc czy epizodycznych bohaterów. Szkoda, że nie poświęciła tyle uwagi nadaniu postaciom charakteru- wydawali mi się raczej płytcy i niezbyt konsekwentni w swoich działaniach ( kto przy kolejnym spotkaniu osoby, która ostatnio usiłowała go zabić rzuca się jej w ramiona?!). Myślę, że stosowanie tak wielu synonimów też nie było konieczne- jakoś wolałam przeczytać 'Anarion' niż 'jasnooka'.
Muszę jednak przyznać, że fabuła była ciekawa. Jak dotąd nie spotkałam się z motywem elfich Wiosek i wojny pomiędzy nimi. Opisy walk również mi się podobały, choć uważam, że główna bohaterka nie musiała poprawiać włosów przy co drugim ciosie.
Na uwagę zasługuje fakt, iż Natalia Molenda jest dopiero licealistką, ma 18 lat. A pisanie tej książki rozpoczęła w wieku dwunastu... Jestem pełna podziwu, że w tak młodym wieku doczekała się publikacji. Podobno planuje kontynuację "Anarion". Trzymam kciuki, by następna część okazała się lepsza od swej poprzedniczki.
Mam wrażenie, że jeszcze kilka lat temu "Anarion" spodobałaby mi się dużo bardziej. Niestety, czas i tony różnych książek zrobiły swoje. Stałam się bardziej wybredna. Z czystym sumieniem mogę polecić tę książkę jedynie osobom do trzynastego roku życia oraz kolekcjonerom- ta pozycja ładnie będzie się prezentowała na półce. A przy okazji może się spodobać. Bo sama historia ma potencjał, niestety nie do końca wykorzystany.
5/10