Zadebiutował jako poeta w 1972 r., a jako prozaik w 1976 zbiorem opowiadań Na polanie. Jest autorem kilkunastu książek współczesnych i historycznych. Duże uznanie krytyki i czytelników zyskała Galicjada za barwne przedstawienie epoki cesarza Franciszka Józefa (tłumaczenia, liczne nagrody).
Ryszard Sadaj po napisaniu Telefonu do Stalina (1991 r.),gdzie przedstawił przeżycia partyjnego prominenta PRL, przez prawie dziesięć lat nie napisał ani jednego zdania. Następnie wydał Ławkę pod kasztanem (2000 r., nagroda wydawnictwa ZNAK za najlepszą powieść) i arcyzabawną Terapię Pauliny P. (2002 r.).
Ryszard Sadaj, powieściopisarz i nowelista, scenarzysta, autor słuchowisk radiowych oraz utworów dla dzieci, związany z Krakowem od 1975 roku, autor m.in. debiutanckiego zbioru opowiadań Na polanie (1976),powieści Galicjada (1984),Kraina niedźwiedzia (1989) i Ławka pod kasztanem (2000) oraz kompendium Kto był kim w Galicji i Lodomerii, czyli najkrótsza historia tej krainy (1993). Utwory prozatorskie Sadaja ukazały się m.in. w Austrii, Bułgarii, Jugosławii, Kanadzie i w Niemczech.
zaraz przypomniały mi się słowa matki: "Michaś, zawsze pamiętaj, że jesteś głupszy od innych". Mówiła to, kiedy jeszcze nie zdawałem sobie s...
zaraz przypomniały mi się słowa matki: "Michaś, zawsze pamiętaj, że jesteś głupszy od innych". Mówiła to, kiedy jeszcze nie zdawałem sobie sprawy, że jest chora na padaczkę i miewa psychiczne zaburzenia.
Dzieło jest bardzo zabawne i polecam te sceny każdemu.
Ciekawe cytaty:
„Rzece czasu najbliżsi są ci, którzy wypadki za burtę” (str 5)
„Jak człowiek idzie w nocy pustą ulicą i myśli, że zaraz go ktoś napadnie. To właśnie nazywam naturą ofiary.” (str 38)
„Jak się raz zacznie uciekać, to później nie ma ucieczki od ucieczki.” (str 220)
Troszkę groteskowa i nierealistyczna powieść o niepełnosprawnym chłopcu/mężczyźnie poruszjącym się na wózku inwalidzkim. Są w niej momenty wciągające i trochę nudne, ale ogólnie historia jest ciekawa. To, że można realizować swoje marzenia o bogactwie nawet gdy się posiada znaczne ograniczenia. Ciekawe choć nie sprawdzające się w praktyce. Życie niepełnosprawnych w większości nie jest takie różowe, ale rozumiem, że chodzi przecież o fikcję literacką. Za pomysł duże brawa!