Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
James Holland
![James Holland](https://s.lubimyczytac.pl/upload/authors/4078/329937-140x200.jpg)
Źródło: wikipedia
20
7,9/10
Urodzony: 27.06.1970
Brytyjski autor i wydawca.
Holland pisze o historii wojskowości, a zwłaszcza II wojny światowej. Jest twórcą programów telewizyjnych dotyczących bitew II wojny światowej.
Studiował na Uniwersytecie Durham , ukończył historię z dyplomem w 1992 roku. Mieszka w Broad Chalke niedaleko Salisbury, Wiltshire w Anglii z żoną Rachel i ich dziećmi.
Holandia jest współzałożycielem i współprzewodniczący i Dyrektor Programowy Festiwalu Chalke Historia Doliny [ 3 ] w Ebbesbourne Wake.
On jest Hon. Sekretarz i grać członkiem Chalke Dolinie Cricket Club [ 4 ] i walnie przyczynił się do zorganizowania przeniesienie ziemi krykieta z połączonego piłki nożnej i krykieta na Chalke Dolina Centrum Sportu do nowej ziemi [ 5 ] wyłącznie do krykieta w dziedzinie Butt w , Bowerchalke. W sierpniu 2014 roku Holandia była jednym z 200 osób publicznych, które były sygnatariuszami listu do The Guardian przeciwnika szkockiej niepodległości w okresie przygotowań do wrześniowego referendum w tej sprawie . [ 6 ]
Jest brat Tom Holland , który jest również autorem książek historycznych.
Holland pisze o historii wojskowości, a zwłaszcza II wojny światowej. Jest twórcą programów telewizyjnych dotyczących bitew II wojny światowej.
Studiował na Uniwersytecie Durham , ukończył historię z dyplomem w 1992 roku. Mieszka w Broad Chalke niedaleko Salisbury, Wiltshire w Anglii z żoną Rachel i ich dziećmi.
Holandia jest współzałożycielem i współprzewodniczący i Dyrektor Programowy Festiwalu Chalke Historia Doliny [ 3 ] w Ebbesbourne Wake.
On jest Hon. Sekretarz i grać członkiem Chalke Dolinie Cricket Club [ 4 ] i walnie przyczynił się do zorganizowania przeniesienie ziemi krykieta z połączonego piłki nożnej i krykieta na Chalke Dolina Centrum Sportu do nowej ziemi [ 5 ] wyłącznie do krykieta w dziedzinie Butt w , Bowerchalke. W sierpniu 2014 roku Holandia była jednym z 200 osób publicznych, które były sygnatariuszami listu do The Guardian przeciwnika szkockiej niepodległości w okresie przygotowań do wrześniowego referendum w tej sprawie . [ 6 ]
Jest brat Tom Holland , który jest również autorem książek historycznych.
7,9/10średnia ocena książek autora
87 przeczytało książki autora
114 chce przeczytać książki autora
6fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Brothers in Arms. One Legendary Tank Regiment's Bloody War from D-Day to VE-Day
James Holland
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2022
Normandia ‘44. Historia opowiedziana na nowo
James Holland
8,8 z 14 ocen
50 czytelników 4 opinie
2022
Big Week. The Biggest Air Battle of World War Two
James Holland
0,0 z ocen
2 czytelników 0 opinii
2019
The War in the West: A New History: Volume 2: The Allies Fight Back 1941-43
James Holland
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2017
Burma '44. The Battle That Turned Britain's War in the East
James Holland
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2017
The War in the West - A New History: Volume 1: Germany Ascendant 1939-1941
James Holland
0,0 z ocen
2 czytelników 0 opinii
2015
Niszczyciele zapór. Nalot na zapory, 1943 r.
James Holland
7,6 z 15 ocen
43 czytelników 6 opinii
2014
Książki wybrane milcząca dziewczyna mężczyzna który zapomniał operacja odyn bar na plaży
James Holland, John O'Farrell
7,4 z 8 ocen
21 czytelników 0 opinii
2013
Duty Calls: Battle of Britain
James Holland
Cykl: Duty Calls (tom 2)
0,0 z ocen
2 czytelników 0 opinii
2012
The Battle of Britain. Five months that changed history
James Holland
9,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2011
Najnowsze opinie o książkach autora
Normandia ‘44. Historia opowiedziana na nowo James Holland ![Normandia ‘44. Historia opowiedziana na nowo](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/5012000/5012082/975392-352x500.jpg)
8,8
![Normandia ‘44. Historia opowiedziana na nowo](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/5012000/5012082/975392-352x500.jpg)
„Rzemiosło, czy nowość ?”
Trochę już tych książek o lądowaniu w Normandii przeczytałem. Ostanie jakie pamiętam to tomy wydawane przez Napoleona V z serii DŚW (genialne),„D-day” Antony Beevor, „Najdłuższy dzień” Cornelius Ryan, „Działa o zmierzchu. Wojna w Europie Zachodniej 1944-1945” Rick Atkinson, „D-Day”Giles Milton. Po drodze były jeszcze inne, które ukryła zawodna pamięć.
Kiedy sięgałem po „Normandię 44. Historia opowiedziana na nowo” zastanawiałem się ile prawdy jest w podtytule. Po skończonej lekturze muszę przyznać, że jest nieco na wyrost. Autor nie odkrywa żadnej Atlantydy. Nie ma tam ukrytych lochów. Jedynym odmiennymi od reszty są rozdziały, w których pisarz podejmuje dyskusję z mitami. Na ile przekonywującą, trzeba ocenić samemu. Ja byłem sceptyczny.
Czy jest zła książka ? Tutaj jestem zdecydowany udzielić negatywnej odpowiedzi. Mamy do czynienia ze starannym i dobrze napisanym rzemiosłem, na nieco już wyeksploatowany temat. Styl pisania bardziej przypomina Beevora niż szczegółowe opisy zawarte w DŚW. James Holland porusza się bardzo sprawnie od czeluści okopu, poprzez sztabowe narady do politycznych gabinetów. Dodaje to kolorytu treści i czyni lekturę bardzo żywą i przepełnioną akcją. Pewne rzeczy zostały potraktowane ogólnie, autor wspomina o tym we wstępie. Jest związane z objętością pracy. Czy przeszkadza to w odbiorze? Mnie nie, bo byłem w stanie rozwinąć sobie pewne kwestie, z racji posiadanej wiedzy. Inni, tutaj zależy od indywidualnego odbioru.
Zdarzają się małe powtórzenia. Jest tego niewiele, ale czasami miałem dość silne wrażenie Déjà vu.
Ciężar opisu przesunięty jest w stronę wojsk alianckich, ale sporo czasu spędzimy też pod drugiej stronie linii frontu. Autor nasycił swoją opowieść wspomnieniami uczestników zdarzeń, co znacznie podnosi jej wartość. Czyta się to wspaniale i lektura wciąga.
Tekstowi głównemu towarzyszą bardzo dobre mapy. Szkoda, że są one skupione na początku książki w jednym bloku, a nie towarzyszą rozdziałom, których dotyczą.
W środku znajdziemy też liczne zdjęcia. Drobna uwaga do wielkości niektórych. Nie zawsze ilość oznacza dobrze. Niektóre są zbyt małego formatu, aby można się nimi delektować.
Ciekawe załączniki na koniec i bibliografia. Warto przekartkować.
Wydanie jest na najwyższym poziomie. Bardzo dobrej jakości papier zamknięty w twardej oprawie.
Napoleon V nadal trzyma formę.
Podsumowując- otrzymujemy solidnie napisaną książę o operacji lądowania aliantów w Normandii do „kotła falaise”. Porywająco napisana, wciągająca i warta uwagi. Nawet jeżeli opisuje znaną historię po raz kolejny.
Piekło Italii James Holland ![Piekło Italii](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/5000/5790/352x500.jpg)
6,8
![Piekło Italii](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/5000/5790/352x500.jpg)
Przeciętne to najlepsze co mogę powiedzieć. Generalnie o ile dziennikarze trzymają się form typowych dla ich zawodu jak np reportaż to wychodzą całkiem fajne prace ale jak starają się zając historią zaczyna się robić słabo.
Jest kilka miłych akcentów - autor wykorzystał źródła polskie, ba cała książka zaczyna się właściwie od opisu przygotować Armii Andersa do szturmu na Monte Cassino. Nie ma ich wiele (dosłownie dwa),mniej niż źródeł kanadyjskich, nowozelandzkich etc ale za to są. innym miłym akcentem jest to, ze autor wspomina też o mniej przyjemnej stronie tej kampanii tj gwałtach wojsk alianckich na miejscowej ludności. Sporo tekstu jest też dość solidne ale mamy i duże braki.
Moim zdaniem braki tej książki można podzielić na te wywodzące się z zawodu autora i jego pochodzenia.
Te pierwsze to np skoncentrowanie się na głównych postaciach dramatu - Hitler, Churchill, generałowie etc po czym przeskakujemy do pozycji pojedynczego żołnierza często sierżanta, porucznika. Brakuje zupełnie szczebla pośredniego - batalionu, pułku.
Zabawa w charakteryzowanie głównych dowódców tez jest typowo dziennikarskie i słabe fajne są te orle nosy, małe brzuszki i monokle w oku ale nie przesadzajmy z tym. Brakuje też dat.
Te wynikające z pochodzenia to niesamowita ochota z jaką autor wbija szpile w Amerykanów, zazwyczaj zresztą niesłusznie. Niedoświadczenia Amerykanie (co autor podkreśla non stop) pokazali "wielkiemu" Montgomeremu i innym doświadczonym brytyjskim generałom, ze w sumie to radzą sobie nawet lepiej niż oni, bo warto pamiętać, że w Afryce północnej aż do samego niemal końca kampanii wojska amerykańskie były dowodzone przez Brytyjczyków.
Inna sprawa to brytyjski system dowodzenia polegający nieco zbyt mocno na dogadywaniu się dowódców a nie na wydawaniu rozkazów, F. Skibiński czy inni d-cy polscy niejednokrotnie o tym wspominali. US Army była pod tym względem znacznie bardziej podobna do polskiej i gdy autor dziwi się, że niektóre rozmowy wysokich dowódców brytyjskich z młodszymi generałami amerykańskimi przełożeni Amerykanów interpretowali jako łamanie dyscypliny to wykazuje jedynie ignorancje problemu.
Gdy autor dziwi się, że gen. Clark zamiast pchać swoje siły w "lukę" Pontecorvo - Pico woli iść w kierunku via Appia to znowu chyba jakiś uraz do wszystkiego co amerykańskie. Droga przez Fondi - Terracina mimo, że nadmorska to jednak lepsza niż w rejonie Pico bo to jest właśnie środek gór Ausoni z Pontecorvo leżących ma ich wschodnim skraju. Pierwsza sensowna droga, możliwa do wykorzystania otwierała się dopiero po zdobyciu Piedimonte czego dokonał korpus Andersa dopiero 25 maja. Pomysł pchnięcia rezerw w góry wokół Pico 22 maja jest mocno chybiony. Dalej Alexander dostał 2 dywizje do tego zadania - generalnie DP w DWSie broniła pasa 7-10 km a atakowała w pasie 3-4 km. Odległośc między Pico i Pontecorvo to z grubsza 10 km, 2 DP powinny starczyć zważywszy, ze mówimy o rejonie "górskim" a więc standardowe pasy natarcia nie wchodzą w rachubę. No i nie można zapominać, ze dla Amerykanów udzielenia wsparcia dla desantu pod Anzio też miało spore znaczenia. Inna sprawa, ze Amerykanie na swoim kierunku posuwali się szybko a Brytyjczycy nie znowu za sprawą Piedimonte które było bastionem wokół którego zasadzała się możliwość utrzymania linii Sengera/Hitlera.
Oczywiście Clark nie jest święty partykularnie gdy zapalił się do "wyścigu o Rzym" niemniej aż tak słaby jak przedstawia go nieraz autor to nie był.
Całość jest - w mojej opinii najwyżej przeciętna.