Doskonała poznawczo i literacko antologia. Żadne z opowiadań nie rozczarowuje i każde ma do zaoferowania coś niego innego: hoffmanowskie teksty Pogorielskiego, Kosmokratowa i Puszkina, nieskończony, a tak upiornie klimatyczny "Sztoss" Lermontowa, wampiryczna "Rodzina wilkołaka" Aleksieja Tołstoja, kpiąco-groteskowy "Wij" Gogola, orientalizująca "Pieśń triumfującej miłości" Turgieniewa, modernistyczne "Siostry" Briusowa, dziwnie psychodeliczny "Bobek" Dostojewskiego, oszczędna w środkach wyrazu i celna "Zjawa w Zamku Inżynieryjnym" Leskowa, psychologiczny "Czarny mnich" Czechowa, sięgająca realnej grozy ludzkiego bytu "Bajka starego prokuratora" Arcybaszewa, wreszcie najbardziej drwiące teksty Odojewskiego i Sołoguba, w których najwięcej jest satyry na rosyjską biurokrację i amoralne społeczeństwo. Satyryczny weryzm częstokroć bywa straszniejszy niż zjawy i upiory.
Genialny zbiór. Literackie doznanie par excellence. Praktycznie od pierwszej historii człowiek po prostu wsiąka w ten świat. Najbardziej wyróżnia się "Wij" Gogola, co wcale nie oznacza, że jest to najlepsze opowiadanie w tym tomie. I to właśnie czyni go niezwykłym, różnorodność i zarazem trzymanie najwyższego literackiego poziomu praktycznie do ostatniej strony.