Amerykańska pisarka. Zadebiutowała w roku 1978 roku książką „Daughter of the Bright Moon”. W latach 80. wyszła za mąż za pisarza Roberta Asprina, który dał jej pracę koedytora „Thrieves World”. Nie przeszkodziło jej to w pisaniu książek dla innych serii.
Abbey i Asprin rozwiedli się w 1993 roku. Lynn przeniosła się do Oklahoma City.
Opowiadania tym razem oscylują wokół wybuchu i rozwoju wojny złych istot głębinowych z powierzchnią. Z początku byłem zaciekawiony, bo kolejne opowiadania wydawały się częścią wielkiej całości i myślałem, ze są powiązane bardziej ze sobą i doprowadzą do konkluzji. Okazało się, że opowiadania często przestawiają losy jakiś mało znaczących postaci na zadupiach i nie dowiedzieliśmy się jak konflikt się skończył, ani więcej o jego losach.
Moją recenzję zacznę od tego, że ten kto oznaczył ten zbiór opowiadań jako tom III cyklu powinien spłonąć w piekle. Jednym z opowiadań jest "ten który pływa z Sekolahem" i jest to spoiler w stosunku do prawdziwego tomu III jakim jest "Oko morskiego diabła"...
Zbiór jako taki jest całkiem ciekawy. Mamy tu opowiadania Elaine Cunningham, Richarda Lee Byersa, Mela Odoma jak, Eda Greenwooda i innych. Akcja wszystkich z tych opowiadań ma coś wspólnego z wodą na Torilu, a większość z nich nawiązuje do wydarzeń z trylogii "Groźby z morza".
Tak oto dostajemy grupę kraboludzi, którzy magicznie opętani atakują ludzki fort, dopóki nie pojawi się charyzmatyczny kapitan, który wpadnie na właściwe rozwiązanie problemu. Otrzymujemy opowiadanie o adepcie magii, który lubi płatać figle całemu garnizonowi, aby przypodobać się córce władcy fortu, dopóki jeden z jego figli nie uratuje życia wszystkim jego mieszańcom. Dowiadujemy się jak przebiegała podróż morskiego elfa, który został wysłany, aby przekazać niepokojące nowiny do morskich elfów zamieszkujących Morze Spadających Gwiazd i wiele wiele innych.
Czego mi brakuje w tym zbiorze opowiadań to historii Vola - zawsze takową w zbiorze opowiadań dostawaliśmy i były one prześmieszne. Dodatkowe spoilery co do kolejnego tomu Groźby z Morza lekko popsuły mi wrażenia z tej książki, ale jako coś do przeczytania po Groźbie z Morza zdecydowanie warto przeczytać i poszerzyć swoje horyzonty o kolejną porcję kreatur prosto z głębin :)