Mamy tutaj drugi tom przygód Rudiego, Hanny i Fritza. Tym razem nasi bohaterowie udają się do Marienburga i ich losy chwilowo się rozchodzą. Udało im się na jakiś czas zniknąć z widoku łowcy czarownic, który ich ściga. Rudi dalej pragnąć znaleźć Magnusa dołącza do Czarnych Kapeluszy – straży miejskiej miasta Marienburg. A Hanna próbuje się pozbyć pieczęci łowcy czarownic z czoła. Jednak z każdą chwilą nasz bohater jest coraz bliżej dowiedzenia się o swojej historii. Powoli ale nieubłaganie jego przeszłość zostaje po trochu odkryta.
Jest to druga część po „Posłańcu Śmierci”. Ogólnie uważam, że jest to książka ciekawsza od pierwszej części. Dalej jest ona mniej epicka niż np. przygody Gotreka i Felixa ale w świetny sposób przedstawia ona zwykłe życie ludzi w Starym Świecie. Poza tym możemy jeszcze się przekonać jak ono wygląda w wolnym mieście Marienburg gdzie przepisy nie są tak restrykcyjne jak w Imperium.
Muszę przyznać, że wielkim sentymentem darzę książki z uniwersum Warhammera. A szczególnie polskie tłumaczenia bo jest ich naprawdę niewiele. W tym przypadku mamy książkę, która idealnie odwzorowuje życie na wsi w klimatach Starego Świata. W jednym z zapadłych i niewyróżniających się miasteczek Imperium mieszka Rudi – przybrany syn leśnika. Nikt nie wie skąd pochodzi chłopiec gdyż jak był mały został odnaleziony w lesie. Jednym z marzeń tego młokosa jest przeżywanie przygód – jeszcze nie wie że los mu to niedługo zgotuje. Wokół miasta zaczynają krążyć stada zwierzoludzi. O po jednym z ataków wykonanych przez te potwory Chaosu na niewielką farmę pod miastem, przybywa nie kto inny jak łowca czarownic. I zaczyna się pasmo wzajemnych oskarżeń wśród mieszkańców. Nasz młody bohater razem w towarzystwie córki zielarki (guślarki) ucieka do Marienburga gdzie mogą zostać przed nim odkryte ostatnie tajemnice.
W mojej opinii książka nie jest taka zła. Jednak co najważniejsze nie jest to książka typowo epicka. Mamy tutaj bohatera wychowywanego na wsi, który niczym się nie wyróżnia. Dopiero powoli odkrywa swoją historię. Jednym z plusów w mojej opinii jest możliwość poznania życia na wsi w Starym Świecie a także świetne przedstawienie profesji Łowcy Czarownic.