Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać420
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Aneta Noworyta
4
7,6/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,6/10średnia ocena książek autora
30 przeczytało książki autora
21 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wodnik ze Starego Lasu Aneta Noworyta
6,3
"Wodnik ze Starego Lasu" to kolejna, po wzruszającej "Zosi i księciu Elfów", baśń dla dzieci autorstwa Anety Noworyty.
Tym razem magiczna opowieść przeniesie młodego czytelnika wprost do świata, w którym rzeczywistość przeplata się z ludowymi wierzeniami, ożywają dawne legendy, a postaci z krainy wyobraźni są na wyciągnięcie ręki.
Mały Maks wybiera się nad jezioro ukryte w głębi Starego Lasu. Podczas wędkowania zostaje wciągnięty do wody przez olbrzymiego suma, jednak od utonięcia ratuje go dziwna i tajemnicza postać o stopach pokrytych rybią łuską. Wodnik Zawiłek zaprzyjaźnia się z Maksem; razem spędzają beztroskie dni w magicznym Starym Lesie, podziwiają tańczące w czasie pełni księżyca zjawiskowe rusałki nad wodami jeziora... Brat Maksa, Fredzio, nie wierzy jednak w fantastyczne opowieści, bo po pierwsze wodniki są postaciami z legend, a po drugie każdy wie, że to istoty podstępne i groźne...
Aby przekonać brata o prawdziwości swoich słów, Maks zabiera go na leśną polanę, gdzie ma odbyć się niezwykła uroczystość...
"Wodnik ze Starego Lasu" to pełna fantazji opowieść, w której wszystko staje się możliwe - wystarczy puścić wodze wyobraźni, by znaleźć się w świecie zaludnionym przez swojskie skrzaty, tajemnicze elfy i wdzięczne rusałki ukryte w głębi prastarego lasu, nad którym niepodzielnie panuje potężna Matka Natura.
Ta czarodziejska baśń pozwoli dziecku oderwać się od rzeczywistości, uwierzyć w magię, a także przekonać się o wielkiej sile i wartości przyjaźni. Napisana prostym, zrozumiałym językiem, o nieskomplikowanej fabule, zainspirowana motywami ludowych wierzeń stanowi oryginalną, ciekawą i godną polecenia propozycję dla najmłodszych czytelników. Dodatkową jej atrakcją są piękne, plastycznie wysmakowane ilustracje autorki, które z pewnością pobudzą dziecięcą wyobraźnie i zachęcą do zapoznania się z treścią baśni.
Zapraszam wszystkie dzieci do Starego Lasu, gdzie w blasku księżyca elfy wirują ze świetlikami, rusałki tańczą nad taflą jeziora, a leśne skrzaty przemykają cicho wśród omszałych pni prastarych dębów.
Opublikowane na moim blogu:
zwiedzamwszechswiat.blogspot.com
Zosia i książę Elfów Aneta Noworyta
7,2
Rozstania. Odejścia. Pożegnania. Każdy, kto choć raz próbował o nich pisać, mówić, czy po prostu rozmawiać wie, jak trudny i niewdzięczny to temat; jak wiele przy jego okazji smutku i negatywnych emocji. Niewiele znam książek, który w mądry i niosący nadzieję sposób przedstawiają śmierć i ludzkie odchodzenie – policzyć mogę na palcach jednej ręki. Dziś dodaję do nich jeszcze jedną lekturę – „Zosię i księcia Elfów” Anety Noworyty. Doceniam tę książkę tym bardziej, że skierowana jest do dzieci, a im jeszcze trudniej jest wytłumaczyć rozstanie na wieki (napisałam – „do dzieci”, choć ja jako dorosła kobieta czytałam ten duży druk ze sporym przejęciem i wielką satysfakcją).
Wszyscy wiemy, że do dzieci najłatwiej trafia się przez bajki i autorka rzeczywiście sięga po tę formę, próbując zaprzyjaźnić czytelnika z chorą dziewczynką i małym księciem Elfów, a historia na tyle prosta, że nawet najmniejsze brzdące będą umiały ją powtórzyć. Gdzieś tam w zieleni łąk i pośród zapachów wiosennych kwiatów żyją sobie małe radosne Elfy – bawią się i świętują. Pośród nich – książę, który pewnego razu (w przypływie ogromnej nudy) odwiedza miasto ludzi i poznaje tam przepiękną dziewczynkę – Zosię. Zosia cierpi na nieuleczalną chorobę, nie może się przemęczać i wiele godzin spędza w swoim łóżku. Książę Elfów zaprasza swoją nowa przyjaciółkę do swojego elfiego świata, próbując wynagrodzić jej brak przyjemności. Dziewczynka dostaje od Elfa skrzydła i każdego dnia, pozbywając się swoich ludzkich słabości, bawi się wśród Elfów. Sielanka nie może trwać jednak wiecznie – chora dziewczynka z dnia na dzień staje się słabsza, aż do chwili, w której…To już musicie przeczytać sami.
Napiszę jeszcze tylko, że urzekła mnie piękna sceneria bajki, genialnie zbudowany nastrój, mądre przesłanie o tym, że wszystko w świecie ma swój powtarzalny rytm i przeznaczenie (to, z całym swoim stoickim spokojem jakoś mocno napawa nadzieją),oraz ten delikatnie wyczuwalny czarodziejski klimat, któremu zdecydowanie służą ilustracje namalowane przez samą autorkę. Takie powinny być książki dla dzieci, takie powinny być książki, które dzieciom czytają rodzice – delikatne, wymowne i poruszające.