Samuel Shem

Za pierwszym razem nie przebrnęłam przez tę książkę, zabrałam się za nią więc po raz drugi, niemniej jednak nie uważam ją za nieciekawą czy kiepską, wręcz przeciwnie - miejscami jest zabawna, miejscami brutalna, czasami przekoloryzowana, ale (niestety) ironicznie zbiegająca się z medyczną rzeczywistością. Dywagacje przeddyżurowe dla młodego lekarza bezcenne, reguły "House of God" kapitalne. Na pewno godne polecenia lekarzom, pozostali mogą nie dostrzec tego sarkazmu - ze szkodą dla lektury. Minus za to, że książkę czyta się ciężko, niby jest podział na rodziały, ale dla mnie był on sztuczny, treść za bardzo zlewała się ze sobą. Wątek erotyczny zamiast się tylko przewijać niekiedy stanowił trzon powieści, jak dla mnie niepotrzebnie.