cytaty z książek autora "J.G. Ballard"
Ten budynek mieszkalny produkował nowy typ społeczny - zimną, pozbawioną uczuć osobowość odporną na psychiczne stresy życia w wysokościowcu, z minimalną potrzebą prywatności, która rozkwitała w tej neutralnej atmosferze niczym jakiś gatunek zaawansowanej maszyny. Był to rodzaj mieszkańca, którego całkowicie satysfakcjonowało siedzenie w drogim mieszkaniu, oglądanie telewizji z wyłączonym dźwiękiem i czekanie na błąd kogoś z sąsiadów.
Domyślał się, że ci ludzie to chińscy komuniści. Z tego, co słyszał, nienawidzili Amerykanów. Zobaczywszy papierosy mogliby go zastrzelić, zanim zdążyłby wyjaśnić, że on też kiedyś miał zamiar zostać komunistą.
Na tylnym siedzeniu leżała lekka kamera, za pomocą której miał zamiar nakręcić pilotażowy odcinek swojego filmu o wieżowcu. Niewyjaśniona śmierć jubilera potwierdziła jego przekonanie, że życie wieżowca czeka na filmowe odkrycie - może punktem wyjścia stanie się śmierć jubilera. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności mieszkał w tym samym bloku co nieboszczyk, a to nada filmowi walor osobistej biografii. Kiedy policja zakończy śledztwo, sprawa przejdzie do sądów i ogromny nieusuwalny znak zapytania sławy zawiśnie nad tym luksusowym budynkiem, nad tym wiszącym pałacem rodzącym ziarna intryg i samozniszczenia.
Deserts possess a particular magic, since they have exhausted their own futures, and are thus free of time. Anything erected there, a city, a pyramid, a motel, stands outside time. It's no coincidence that religious leaders emerge from the desert. Modern shopping malls have much the same function. A future Rimbaud, Van Gogh or Adolf Hitler will emerge from their timeless wastes.
Mając dwadzieścia pięć lat zrozumiałem, że ostatnie dziesięć lat mojego życia to strefa lawinowa. Jakikolwiek wytyczyłbym sobie kurs, jakkolwiek uważnie usiłowałbym iść za kolejnym wskazaniem strzałki kompasu, wpadałem od razu na najbliższy mur. Nie wiedzieć czemu czułem, że nawet będąc sobą, odgrywam jedynie rolę, która powinna przypaść w udziale komuś innemu.
(...) Rola pisarza, jego upoważnienie i koncesja na tworzenie uległy radykalnej przemianie (...) W pewnym sensie pisarz niczego już nie wie. Nie ma żadnego moralnego prawa do narzucania czegokolwiek. Jego rola sprowadza się obecnie do zaproponowania czytelnikowi wytworu swojej wyobraźni, zbioru opcji i możliwych do wyobrażenia alternatyw. Można go porównać do naukowca, który (...) natrafia nagle na nie zbadany teren czy temat. Może jedynie wysuwać rozmaite hipotezy i konfrontować je z faktami.
Tymczasem z sobie tylko wiadomych powodów japońskie Naczelne Dowództwo zaczęło wychwalać odwagę kapitana Polkinhorna i jego ludzi.Na drugi dzień dowódca krążownika "Idzumo" wysłał do szpitala kilku oficerów w pełnej gali, którzy oddawali hołd rannym marynarzom zgodnie z najlepszą tradycją bushido, składając przed każdym ukłon. Anglojęzyczny "Shanghai Times" należący do Brytyjczyków, ale od dawna projapoński, zamieścił na pierwszej stronie zdjęcie "Petrela" i artykuł sławiący odwagę jego załogi.
Nasze życie toczy się pod dyktando wielkich bliźniaczych lejtmotywów dwudziestego wieku – seksu i paranoi".
Te ostatnie cztery dni były bardzo dziwne: jakby człowiek przyszedł do domu wariatów i zobaczył tam samego siebie na ławce.
mógł teraz wyczuć kości uda i miednicy wyłaniające się spod mięśni: jego szkielet wychodził mu na spotkanie.
Te kruszynki roztrzaskanych w drobny mak hartowanych szyb, zmiatane na bok przez pokolenia sanitariuszy z ambulansów,
tworzyły przy skraju drogi wąskie pasemko. Patrzyłem na ten zakurzony naszyjnik, pozostałość po tysiącach samochodowych wypadków.
W ciągu pięćdziesięciu lat, w miarę jak zderzać się tu będzie coraz więcej samochodów, z kruszynek szkła powstanie najpierw pokaźny pas,
a po dalszych trzydziestu latach cała plaża z ostrego kryształu.
Wtedy może się pojawić nowa rasa przeczesywaczy plaż,
kucających wśród tych hałd potłuczonych przednich szyb, przesiewających je w poszukiwaniu niedopałków,
zużytych kondomów i zgubionych monet. Pod tą nową warstwą geologiczną nałożoną przez sto lat wypadków samochodowych
pogrzebana będzie moja własna, mała śmierć,
anonimowa, jak zeszklona blizna na skamieniałym drzewie.
-Czy niczego Cię nie nauczyłem, Jim?
-Tak. Że człowiek zrobi wszystko za ziemniaka.