cytaty z książek autora "Danuta Noszczyńska"
Bądź wyrozumiały dla drugiego tak,jak jesteś pobłażliwy dla siebie".
Czasem jedyną okazja do pochylenia się nad losem drugiego człowieka i spojrzenie na niego bardziej"po ludzku"jest jego śmierć".
Człowiek jest w stanie zapanować nad wszystkim o ile najpierw zapanuje nad sobą i poskromi swoje słabości".
I czemu jest tak,że ludzi,którzy wciąż jeszcze są z nami,jakoś mniej dostrzegamy,mniej rozumiemy i zdecydowanie surowiej oceniamy?O zmarłych nie mówi się źle,zmarłym wybacza się wszystkie urazy,by"im ziemia lekką była".
...Ale ludzki gatunek jest tak skonstruowany, ze leci do ognia jak ćma. I spala się w nim , nie umiejąc zrozumieć- czemu i co się właściwie stało".
Miłość bywa bowiem ekshibicjonistyczna i poza chwilami uniesień spędzonych we dwoje lubi czasem pokazać się światu, poobnosić dumnie ze swoim istnieniem.
Ojciec nigdy nie zrobił sobie nawet kanapki, ba, nie nałożył sobie jedzenia na talerz, nawet jeśli zamierzał coś przekąsić między posiłkami.
Moim życiem od zawsze kierowały bowiem powinności, nie preferencje. I jeśli jakieś miałam, zawsze ustępowały miejsca tym pierwszym.
Czasem jedyną okazją do pochylenia się nad losem drugiego człowieka i spojrzenia na niego bardziej "po ludzku" jest jego śmierć.
Komuś, kto nie ma nic, wystarczy do szczęścia, gdy jest syty, a ktoś, kto ma wszystko, nigdy nie bywa syty...
Bo najsmakowitsze nawet sensacje bardzo szybko ulegają rozkładowi pod wpływem światła dziennego!
Nigdy nie odkrywałam przed nim większości prawd o sobie, poglądów, myśli, fobii... Gdybym pozwoliła mu choć na chwilę wejrzeć w siebie, zamknąłby mnie u czubków! On w przeciwieństwie do ciebie nigdy nie lubił być zaskakiwany. Był taki, wiesz: maksinormal z nieprzepuszczalną powłoką i w dodatku bez skrzydełek!
(...) podobno nie ma na świecie rzeczy niemożliwych… To my sami je stwarzamy poprzez wewnętrzne opory i zahamowania...
Tak mi dopomóż Wielki Lord, Święty Spirytus i cały Trójnik.
Bo jakich by moja baba nie miała papuci, zawsze jej od przodu wystawało pół stopy, a od tyłu pół kapcia.
Miłość (...) to jest... jednocześnie... szczęście zapierające dech i rozrywający ból. To pragnienie, by się od niego uwolnić i żeby w nim trwać po grób. To... coś tak ważnego, że sama stajesz się dla siebie nieważna. Liczy się tylko on. O niczym nie myślisz, nic innego nie czujesz. To uczucie cię przepełnia, wszystko jest nim i wszystko się do niego sprowadza.
Trzeba naprawdę wielu życiowych okoliczności, żeby ukształtować samca na człowieka.
Ale to nie jest tak, że jeśli się nie wyraża własnych opinii, to się ich nie ma. Czasem tak po prostu jest wygodniej. Nie, nie czasem, do czasu.
Tak niewiele wiedziałam o własnych rodzicach... Bo, jak to Marta określiła, "łykałam jak kaczka" serwowane mi na co dzień pozory.
Mój dom, tak zwany dobry dom, od zawsze był moją enklawą, przystanią, złotą klatką.
Każda sprawa ma inną specyfikację, każdy klient, każdy podsądny to oddzielne doświadczenie. Tak inne, jak bardzo ludzie mogą się od siebie różnić.
Człowiek nie zawsze jest w stanie zrozumieć samego siebie, przewidzieć własne reakcje na zdarzenia, których dotąd nie miał wpisanych w swoje doświadczenia. Dziś wiem, że natura jest o wiele bardziej zapobiegliwa, niż mogłoby się nam wydawać.
- Niezależność i wolność to pojęcia bardzo względne. Człowiek nigdy nie jest wolny od obowiązku, godności i szacunku dla innych. To są ograniczenia wbudowane w psychikę każdego przyzwoitego człowieka.
Człowiek powinien skupiać się na rzeczach, które mogą od niego zależeć, inaczej traci się tylko czas i energię, które nie są nam dane na wieczność..
Norma... Taki prosty, często będący w użyciu wyraz. Ale czy zawsze i dla każdego oznacza to samo?
Taka patriarchalna rodzina, nie tylko z prawniczymi tradycjami, ale i hołdująca starym, zaskorupiałym zwyczajom w relacjach między członkami. Pan domu był jednocześnie panem pani domu, nawet jeśli poza jego murami w hierarchii społecznej było zupełnie odwrotnie.
Dziś myślę, że rodzaj domowego zwierzęcia odzwierciedla w jakiś sposób stosunek jego właściciela do ludzi, określa jego potrzeby uczuciowe, towarzyskie, społeczne.
Od zawsze wiedziałam, że światem rządzi przyczyna i skutek.
Los to los, nie da się poukładać jak puzzle. I może się okazać, że wpychasz niewłaściwi element w niewłaściwe miejsce mimo twojego przekonania, że za chwilę oprawisz owoc swojej pracy w ramki i już tylko będziesz siedział i podziwiał.