Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Krzysztof Gola
0
0,0/10
Pisze książki: czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
0,0/10średnia ocena książek autora
11 przeczytało książki autora
5 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Magazyn Biały Kruk Numer Specjalny #1 Iwona Matacz
6,3
Magiczny Lisioł
Tym razem Lisioł postanowił zajrzeć do numeru specjalnego magazynu Biały Kruk. Tematem przewodnim opowiadań miały być magicznie zwierzęta.
Na dzień dobry futrzak patrzył, jak człowiek z procentami we krwi radośnie wbija sobie siekierę w nogę. Ten wypadek przy pracy zapoczątkował drogę pewnego fauna na boskie spotkanie AA, przy wydatnym psim wsparciu, szczekającym nieco po grecku.
Z krwi i wina Lisioł zgrabnie przesiadł się do BMW. To nie mogło się dobrze skończyć *pisk opon, dźwięk łamanej blachy oraz wyraziste muczenie krowy, połączone z odgłosem łamanych kości*. No cóż, Lisioł nie poleca wiejskiego survivalu…
Dalej wcale nie było lepiej. Futrzak szybko przetuptał przez temat magicznej ciąży, wpadając do świata człowieka, który ewidentnie za dużo pije albo wciąga. Następnie zajrzał do historii jaszczuroluda, marzącego o nogach. Jeśli nie polubicie z miejsca tego dziwnego stwora, to ciężko będzie Wam przejść przez komplet 9 krótkich opowieści, coś à la syzyfowe prace, ale z gadzim bohaterem.
Jan z Polias od razu wpadł Lisiołowi w oko. Człowiek kontra kaprysy władcy to dopiero ciekawa przygoda! Dlatego Lisioł dzielnie tuptał śladem szermierza do jaskini stanowczo-za-dużego niedźwiedzia! Po tej misji z radości futrzak tak się wstawił, że aż go Gnieciuch odwiedził – taki słowiański ratownik pijaków.
Po nocnej przygodzie alkoholowej Lisioł wpadł prosto w dym i ogień, żeby dowiedzieć się, że ponoć ma domieszkę magicznej krwi w żyłach. Nic dziwnego, że Lisioł jest taki przystojny. Pewnie dlatego wyrzuciło go zaraz przy króliczym truchle oraz skonsternowanej wiedźmie. Droga Pani, z tego się potrawkę robi, a nie gapi się! Pani wybaczy *Lisioł skłonił się szybko, po czym zaczął uciekać przed magicznym, mięsożernym domem*.
Drastyczna ucieczka zakończyła się sukcesem i Lisioł mógł nieco odpocząć w towarzystwie zegarmistrza, którego odwiedził nietypowy klient. Jednak wizyta u piwowara bardziej przypadła futrzakowi do gustu, w końcu kto nie lubi morza piwa?
Słowem podsumowania, Lisioł musi przyznać, że ten numer Białego Kruka nie przypadł mu zbytnio do gustu. Właściwie tylko jedno opowiadanie – o Janie z Polias – podobało się futrzakowi.
Magazyn Biały Kruk #18 Joanna W. Gajzler
7,0
Biały Lisioł vol 5
Lisioł tylko skromnie przypomina, że w tym numerze znajduje się długa lisia recenzja, a sam numer dostępny jest online i za darmo. Pobrane? *Lisioł patrzy wyczekująco*. Dobrze.
.
Ten numer Białego Kruka poświęcony jest steampunkowi – co widać już po samej okładce. Dlatego na dzień dobry Lisioł pojawił się wśród ochotników, chcących poświęcić część swojego ciała dla boga-maszyny. Futrzak stwierdził tylko, że popatrzy z bezpiecznej odległości. Zwłaszcza jak w grę weszły tortury. Lisioł wtedy zawinął kitę, dając nura do mechanicznego miasta, w którym coś się popsuło. W efekcie pewien mgielnik musiał zaliczyć bardzo zły, niezbyt przyjemny, zgoła fatalny dzień.
.
Z ruchomego miasta Lisioł wskoczył na pokład powietrznego statku akurat w samym środku pogrzebu, a to pech! Potem musiał chodzić za smęcącym wynalazcą, który akurat skończył jedno ze swoich największych dzieł – oczywiście robota z ludzkimi uczuciami. Dalej było jeszcze straszniej. Jeńcy wojenni z usuwanymi sprawnymi kończynami oraz wymazaną pamięcią przerabiani na tanią siłę roboczą. Lisioł miał ochotę wziąć napalm, bardzo dużo napalmu i rozpocząć skuteczną naukę praw człowieka.
.
Po zrobieniu porządków w departamencie moralnym, Lisioł wylądował u zegarmistrza traktującego zegary jako nośnik pamięci historycznej oraz uczuć. Facet skupuje też czas, ale ten należący do Lisioła jest bezcenny, więc nici z porozumienia. Podobnie jak w przypadku wizyty w warsztacie w Yvvanie – skondensowane przedstawienie problemu wolności oraz człowieczeństwa robotów, zakończone zwycięstwem, a jakże, pieniędzy.
.
Po tych przygodach Lisioł oglądał zmagania z kasą biletową, obsługiwaną przez orka w strefie manier oraz wyczyny paranekromanckie, by na koniec trafić na klimaty wręcz staropolskie. Oto szlachcic polski mierzy się z diabłem, po czym zamierza polecieć na księżyc. Istne wariactwo! Tylko dla twardych, to znaczy Twardowskich *pełne zadowolenia lisie piski związane z grą słów*.
.
Podsumowując, opowiadania powinny porywać od pierwszej litery, a tutaj skupiają się na przedstawieniu świata, który istnieje zaledwie przez kilka stron. Szkoda, bo pomysły są ciekawe, ale brakuje w tym numerze dynamiki.