Johann Tilgner

Dziennik obejmuje przełom XVI-XVII wieku, jednak gdzieś tam czasem mamy cofnięcie do okresu wcześniejszego. Mamy tu kawałek historii Śląska Cieszyńskiego z perspektywy rodziny szlacheckiej, która otrzymała swój status w XV wieku. Większość dziennika to rok po roku wypisy co się działo wówczas w otoczeniu autorów (ojca i syna, to samo imię dzielili). Jednak można wychwycić smaczki, które uwielbiam i często notuje. Zatem w ogromie rodziców chrzestnych, świadków ślubów czy pogrzebów znajdziemy takie elementy jak domowe sposoby na przeziębienie i gorączkę, przepowiednie astrologiczne, ciekawsze wydarzenia (zarówno normalne jak i paranormalne) czy kwestie powiązane ze zwykłym życiem (płace, długi itp.). Jest też epizod wojny trzydziestoletniej, zatem i coś militaryści dostaną. Ogólnie przyjemna lektura, a biorąc pod uwagę, że wydawnictwo daje nam źródło w dwóch językach - niemiecku i polsku - sprawia, że możemy przy ich znajomości dokładnie poznać owy dziennik. Jak dla mnie warto zajrzeć