Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Przyznam, że przez wiele sezonów oceniałem grę Pana Zygmunta wyłącznie z perspektywy nieudanego meczu Mistrzostw Świata 78’ Polska – Brazylia (1-3). Ale powiedzmy szczerze: wtedy cała drużyna sprawiała wrażenie zagubionej, nie tylko bramkarz. Przez całe lata 70-te XX wieku nazwisko Zygmunt Kukla był symbolem niezwykle rzetelnej i solidnej gry, nie tylko w brawach Stali Mielec, ale i kadry, gdzie uzyskał niezwykły współczynnik puszczonych bramek (zaledwie 0,7/mecz). Czytając kolejny tomik poświęcony gwiazdom Stali nabrałem przekonania, że mam do czynienia z postacią niezwykle pracowitą, zaciętą w sobie, ale na której można było polegać. Niezwykle żal, że tak niewiele zabrakło, aby wystąpił na ME 80, bo naprawdę na to zasłużył. Książka dotyka też etapu po zakończeniu kariery zawodniczej, tragicznego wypadku oraz późniejszych, potwornych problemów zdrowotnych. Na plus poczytuję tę część książki zawierającą wspomnienia byłych piłkarzy i trenerów. Czasem kilka słów niesie więcej treści niż obszerny referat. Generalnie czyta się miło i sprawnie, choć czasem miałem wrażenie, że Autor zbyt dużo pisze o historii Stali, niż o głównym bohaterze. Ale z drugiej strony: Zygmunt Kukla to Stal, nie może być inaczej. Książkę uzupełnia bogaty dział statystyczny.