Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński13
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać347
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Philip Ball
4
6,9/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
81 przeczytało książki autora
171 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Masa krytyczna. Jak jedno z drugiego wynika Philip Ball
7,1
Wahałam się przy ocenie tej książki. Prawdę mówiąc, fragmentami jest świetna. Ale - sama naukowiec - miałam do niej kilka podejść, bo bywa ciężkostrawna.
Oczywiście zależy, co kogo interesuje. Niemniej jednak autorowi trzeba oddać, iż w sposób obrazowy i zrozumiały opisuje jak różne teorie czy modele fizyczne i matematyczne stosuje się (z powodzeniem!) w wydawałoby się zupełnie innych obszarach nauki.
Czasem zaskakująca, chwilami wręcz fascynująca lektura. Poparta w dodatku bogatą bibliografią. Z czystym sumieniem polecam tę książkę, jednak z jednym zastrzeżeniem: jeśli zupełnie nie interesuje Cię nauka, sięgnij lepiej po jakąś powieść.
Masa krytyczna. Jak jedno z drugiego wynika Philip Ball
7,1
Merytoryczna jakość poszczególnych rozdziałów książki jest skrajnie zróżnicowana. Stąd moja przeciętna ocena całości. Początek jest rewelacyjny! Na wstępie autor oddaje hołd geopolityce i skutecznie przekonuje czytelnika, by nie odklejał nosa od książki. W kolejnych rozdziałach płyniemy przez historię filozofii mechanistycznej. Zarysowane tu przykłady wzajemnego zarażania się ideami nauk humanistycznych i nauk ścisłych, były dla mnie wyjątkowo inspirujące. Nie miałem pojęcia, że dziewiętnastowieczna fizyka mogła czerpać z odkryć protoplastów socjologii (krzywa Gaussa). Dalej mamy równie ciekawe próby przyrównania praw termodynamiki do zjawisk społecznych (przemiany fazowe). Przy kolejnym rozdziale przyrównującym ruch pieszych oraz samochodów do przepływu cieczy, byłem przekonany że trzymam w dłoni jedną z najciekawszych książek w życiu. To przekonanie niestety legło w gruzach po przeczytaniu rozdziałów, w których autor próbuje opisywać społeczne aspekty ekonomii.
W mojej ocenie Philip Ball przy ekonomii całkowicie się kompromituje! Uporczywie forsuję tezę za Marksem, że załamania gospodarki i krachy wynikają z automatyzacji produkcji. Autor powtarza za Keynesem, że interwencje rządowe są najlepszym lekarstwem na kryzysy, ignorując przy tym całkowicie fakt, że interwencja rządowa przedłuża kryzys poprzez dalsze ograniczanie prywatnego kapitału i zafałszowanie informacji o wartości pieniądza, napędza inflację, której koszt jest większy od strat wynikających z samego krachu. Krytykuje zwolenników wolnego rynku, drwiąc z ich przekonania o większej efektywności gospodarki kapitalistycznej od socjalistycznej. Straszy przy tym czytelnika, że to właśnie wolny rynek jest odpowiedzialny za pedofilię i handel ludźmi (str. 593). Koszmar! Philip Ball jest tu bardziej czerwony od Karola Marksa. Rozdziały poświęcone ekonomii zawierają fałszywe tezy. Nie zmienia to jednak faktu, że w rozdziałach dotyczących fizyki , daje niezwykły pokaz swojej przenikliwości
W ostatnich rozdziałach autor zgrabnie przedstawia kwestie związane z polityczną równowagą sił oraz zwięźle opisuje teorię gier. Umieszczone tam ryciny były dla mnie niezwykle pomocne w zrozumieniu niektórych niuansów, których nie pojąłem studiując dzieła innych autorów. Podsumowując, rozdziały poświęcone fizyce są wyjątkowo inspirujące. Natomiast rozdziały dotyczące ekonomii wzbudzają konsternację i niezrozumienie, dlaczego tak inteligentny fizyk forsuje tezę, że socjalizm lepiej zaspokaja nasze potrzeby niż wolny rynek...