Czuję się rozczarowana. Tak, może to moja wina ale po B.A. Paris spodziewałam się czegoś lepszego. Tak może problem są tu pozostałe autorki, albo może wprowadzony chaos. Choć z pozoru to nastolatki są tu głównymi bohaterkami, to jednak ich matki grają tu pierwsze skrzypce.
Osobiście wiecznie gubiłam się która matka jest której córki, nie mówiąc o innych bohaterach. Zakończenie też dość przewidywalne, a co najważniejsze mocno nijakie. Fabuła momentami rozjeżdżała się przez widoczne różnice w stylu pisania autorek. Gdybym sięgnęła po książkę w wersji papierowej nie wiem czy bym ją skończyła, audiobooka załatwiłam w dwa podejścia, jednak nie mogę powiedzieć żebym się nie męczyła. To nie jest historia która by zaciekawiła, trzymała w napięciu. Jest ciekawa, ale czegoś jej zabrakło.
Krótko mówiąc, gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść. Za dużo autorek, za dużo różnych stylów, za dużo bohaterów powiązanych ze sobą, a zarazem nuda. Nie skreślam, mam nadzieję że kolejny raz Paris w wersji solo mnie już tak nie zawiedzie. 5,5/10
Książka nie jest zła, ale... bez szału. Ocena taka, a nie inna, bo, szczerze mówiąc, po książce którą pisała m.in. B.A. Paris, spodziewałabym się dużo więcej. Może jednak pisarki nie za bardzo się zgrały, po prostu, lecz po lekturze "za zamkniętymi drzwiami" poprzeczka jest postawiona wysoko, jeśli chodzi o tę autorkę, dlatego nie jestem usatysfakcjonowana "dublerką"...
Nie czepiając się całkiem... ;) to sama akcja nawet, trochę było ciekawości, trochę zaskoczenia, ale jednak trochę więcej oczekiwałam, szczerze mówiąc.
Znowuż... bohaterki... tak o, chociaż zachowania matek denerwowały... może to specjalny zabieg czytelniczy, nie wiem, mi to nie podpasowało.