cytaty z książek autora "Jess Ryder"
Dobrze jest pamiętać ludzi, szczególnie tych, których nie ma już wśród nas. Wspomnienia są bardzo ważne. To tak, jakbyś miał kanał wideo w głowie. Możesz je odtwarzać, ile razy chcesz i kiedy tylko chcesz.
Zapadałam się coraz głębiej w siebie, zmierzając bez wytchnienia na samo dno duszy".
Sekrety wisiały w powietrzu niczym drobinki kurzu i osiadały na każdej powierzchni.
Był chudym maleństwem z burzą czarnych nastroszonych włosów, których nie dało się przygładzić, i od samego początku spoglądał na świat z powagą, przenikliwymi niebieskimi oczami. Matka Fran na jego widok obwieściła, że to nie pierwsza jego wizyta na ziemi.
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, mamo! Z wyrazami miłości od dziewczynki, którą oddałaś.".
Z trudem powstrzymywałam łzy, gdy goście śpiewali, fałszując z entuzjazmem. Pewnie myśleli, że jestem po prostu wzruszona, ale w rzeczywistości płakałam z żalu nad sobą.
Panowała okropna cisza, jak w tych dziwnych chwilach po wybuchu bomby, gdy powietrze jest gęste od dymu i jeszcze nie widać, jakie szkody zostały wyrządzone ani kto został ranny; gdy przez kilka cennych sekund myślisz, że to może tylko sen, a nie rzeczywistość.
Czuła radość, a jednocześnie cudowny spokój. Zupełnie jakby ten mężczyzna już należał do niej, choć był nieobecny w jej życiu przez długi, pełen samotności czas. Tęskniła za nim od lat, od dekad, od stuleci – może nawet w innych wcieleniach – i nawet o tym nie wiedziała. Teraz znowu się odnaleźli, w cudowny sposób.
Pod pewnymi względami nasze małżeństwo okazało się porażką, jeszcze zanim nałożył mi obrączkę na palec. Czułam się samotna. Miałam wrażenie, że straciliśmy coś na samym początku i teraz musimy się cofać po własnych śladach, by to odnaleźć. Ale nie byłam już pewna, czego szukamy ani czy kiedykolwiek to znajdziemy.
Chciał, żeby życie wróciło do normalności, żeby wszelkie grzechy zostały mu wybaczone, a rany wszystkich zainteresowanych zaleczyły się bez blizn. Fran myślała sobie, że to albo naiwność, albo czysty egoizm z jego strony, ale w tamtym czasie nie potrafiła stwierdzić, którą z tych rzeczy się kierował.
Tak wiele przeszli, tyle poświęcili, skrzywdzili tyle osób, żeby być razem. Jak to powiedział Bóg w starym hiszpańskim przysłowiu: „Weź, co chcesz, i zapłać za to”.
Próbowała pozbyć się niechcianej wiedzy wraz z wydechem, ale prawda zaklinowała się jej w płucach.
(...) spał jak dziecko, po tym jak wczoraj oczyścił przed nią swoje sumienie. Pomyślała, że powinien był wylać swoje winy do morza, tymczasem przelał je na nią. Jego wyznanie leżało jej na żołądku niczym nieświeży posiłek.
Księżyc rzucał blask na fale, jakby przykrywał je migoczącą srebrną tkaniną.
Ich związek się rozpadł. Twarda muszla miłości została zniszczona przez burze, które przeszli, i zostało tylko kilka ziaren piasku.
Jak długo to będzie się ciągnąć? Jak długo będzie ponosiła karę za jedną lekkomyślną rzecz, którą zrobiła, gdy miała zaledwie piętnaście lat?
Człowiek wszystko potrafi sobie wytłumaczyć tak, żeby mu odpowiadało...
Gdy przyjdzie co do czego, człowiek musi sobie radzić sam z własnymi problemami.
Ta pogawędka nawet sprawia jej przyjemność. Wcześniej zawsze zostawała w tyle za przyjaciółką - metaforycznie (a często i dosłownie), wciąż wkładała kurtkę, podczas gdy Amy już dawno wyszła z budynku i była w połowie przejścia dla pieszych.
Czy będę potrafiła wsadzić ją z powrotem do pudełka, w którym trzymałam ja ukrytą przez tak wiele lat? Zamknąć wspomnienia o niej i wyrzucić klucz? Tak długo udawałam, że nie istnieje - z pewnością mogę do tego wrócić. Mam doświadczenie w kłamaniu. To umiejętność, którą mogę teraz dobrze wykorzystać.
Twarda muszla miłości została zniszczona przez burze, które przeszli, i zostało tylko kilka ziaren piasku.
Teraz zdałam sobie sprawę, że łatwo jest osądzać obcych, ale gdy osobiście znasz ludzi zaangażowanych w sytuację, staje się to znacznie trudniejsze.
Przyglądałam mu się badawczo przez kilka chwil. Wcześniej wydawał mi się taki silny. Widziałam w nim atrakcyjnego, siwowłosego, dojrzałego i pewnego siebie zamożnego mężczyznę, który miał świat u swoich stóp. Ale teraz wyglądał na słabego i zdesperowanego.
- Wiemy, że jest kłamcą. Dowiodłaś tego z tysiąc razy.
- Tak, ale kłamstwa na temat przeszłości to zupełnie co innego niż popełnienie zbrodni. I zawsze miał dobre powody, żeby kłamać.
- Nigdy nie ma dobrych powodów, żeby kłamać - zaprotestowała.
Przez kilka sekund wlepiałam wzrok w kubek.
- Daj spokój, wszyscy to robimy od czasu do czasu. Uciekamy się do niewinnych kłamstewek, niedomówień...
Samochód był ich konfesjonałem, a oni udzielali sobie nawzajem rozgrzeszenia.