Pan Wichrów i Powiewów Martyna Żandarska-Ochnik 5,0
![Pan Wichrów i Powiewów](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/23000/23731/352x500.jpg)
ocenił(a) na 35 lata temu ZE ZBIORÓW BIBLIOTEKI W TORONTO czyli UPYCHALNI BUBLI
Po 10 latach od wydania ma na LC 4,63 (8 ocen i 0 opinii). No cóż, wolność mamy, więc każdy może pisać. Nie będę się znęcać, bo nie mam skłonności sadystycznych’ po prostu żenująca amatorszczyzna 3/10
Odczucie pogarsza fakt, że bohaterem jest mój imiennik, Wojtek, wyjątkowa menda, nauczyciel nękający młodzież swoimi poglądami (s.8):
„..Powtarzam im do znudzenia, że słowa muszą dokładnie przylegać do przypisanych znaczeń. Inaczej chaos przenika podstępnie każda rzecz, która na pozór wydaje się uporządkowana i przewidywalna…”
Kalesony winny leżeć na trzeciej półce, a rower należy przygotować do sezonu…
Okładka:
„…Poczucie bezpieczeństwa daje bohaterowi małżeństwo zbudowane na przyjaźni….” (!!!);
a miłość żywi do ukochanego roweru, który czyści i oliwi, a następnie….
„…przemierza warszawskie ulice..”
Fascynująca historia ! Światowe życie! - każdemu wedle potrzeb. Młynarski (znowu Wojtek):
„…Światowe życie, przygód sto,
Sweter z CDT-u, metka z PKO!
Żubrówka równie dobra jak Black and White
I jak z Broadwayu program - Warsaw by night!
Choć gwiazd estrady śpiewał chór,
Że nie dla Ciebie samochodów sznur….”
I tak nauczyciel Wojtek, czterdziestolatek plus, jak inżynier Karwowski, „pedali” po ulicach „Kokotowa”, a dramat go czeka na Pojezierzu Drawskim; dramat osobisty: JAK ŻYĆ? Słuszniejsze w jego przypadku wydaje się pytanie: PO CO ŻYĆ?, a do autorki: CO CHCIAŁA CZYTELNIKOWI PRZEKAZAĆ W SWOIM DZIELE???