cytaty z książek autora "Edyta Anna Mołocznik"
Nawet, jeśli niebo spadnie jutro nam na głowę
Dusza moja i tak będzie należała do Ciebie.
Rozpłyną się lodowce, rozpadną się góry,
Upadną doliny, wyschną wszelkie morza,
A ja i tak będę Cię kochać.
Nic nie zniszczy mojej miłości do Ciebie.
Powiem Ci jak Cię kocham,
a kocham Cię tak, jak niebo kocha gwiazdy,
którym daje schronienie na swym wygodnym sklepieniu.
Kocham Cię jak studnia kocha wodę,
bez której byłaby całkowicie bezużyteczna.
Kocham Cię jak róża kocha światło,
dzięki któremu rozkwita najpiękniej jak tylko potrafi.
Kocham Cię jak ogień kocha ciepłe ognisko,
w którym znajduje idealny dom.
Kocham Cię całym sercem,
Kocham Cię całą duszą,
Kocham Cię całym ciałem.
Kocham Cię całą sobą.
Kocham rano, kiedy wstajesz z pierwszym promieniem Słońca,
Kocham w południe, kiedy po prostu zwyczajnie jesz wystygły obiad,
Kocham wieczorami, gdy już idziesz zmęczony do miękkiego łóżka.
Kocham, kiedy odsuwasz drewniane krzesło od stołu,
Kocham, gdy kichasz przez psotne unoszące się zastępy kurzu,
Kocham, kiedy nie wiesz co ubrać, bo pogoda płata figle,
Kocham, gdy głowę masz pełną nadzwyczajnych myśli,
Kocham, kiedy spokojnie odpoczywasz wtulony we mnie.
Kocham, gdy po prostu jesteś blisko.
Kocham melodię Twego ciepłego głosu,
Kocham dotyk Twoich delikatnych na mnie dłoni,
Kocham oczy w, których widzę Twoją dobrą duszę,
Kocham też zapach Twojego ciała, którym upajam się przed snem.
Kocham Twój uśmiech, piękniejszy niż barwy tęczy,
Kocham Twoje pocałunki, słodsze niż krople miodu.
Kocham Ciebie całego, który jesteś mi najprawdziwszą miłością.
Kocham także to, jak bardzo Ty mnie kochasz.
Miłość do niej to było najlepsze co mnie w życiu spotkało! Kochałem ją jak szaleniec, całym sercem! Powinienem cierpieć, że już jej nie ma i tak jest, ale z drugiej strony powinienem także być wdzięczny, że mieliśmy siebie tak długo, cieszę się, bo udało się nam razem wytrwać pięćdziesiąt siedem lat! To były najlepsze lata mojego życia! Każdy poranek rozpoczynałem patrząc na jej oczy. W jej dłonie kryłem się, gdy było mi źle, wiesz pogłaskała mnie, przytuliła, gdy trzeba było to nawet otarła łzy… Była idealna. Wiem, że nie chciałaby bym przestał żyć i całe dnie się smucił po jej śmierci. Oczywiście tak na początku było, jednak patrząc na jej zdjęcia zobaczyłem w jej oczach coś jakby mówiły do mnie: ,,Nie smuć się! Żyj!” tak, więc żyję i staram się być dobrym człowiekiem. Wiem, że nie długo ją zobaczę i nie chcę podejść do niej i powiedzieć, że zamiast pomagać innym i cieszyć się życiem to rozpaczałem, więc nic nie zrobiłem, tracąc wiele czasu, wybacz. Oj, gdy ją zobaczę to będę przytulać ją całą wieczność… Rozumiesz mnie chłopcze? – zakończył starzec.
Miłość… to najpiękniejsze słowo świata.
Ma w sobie jego początek, nieskończony bieg
i całe rzeczywiste piękno.
Nie ma prawdziwszego,
bardziej szczerego wyrazu niż ona.
Miłość jest całym istniejącym dobrem.
Miłość jest Bogiem a Bóg jest miłością.
To ona wprawia Ziemię w ruch
i posyła nam nocą spadające gwiazdy.
To ona uczy motyla latać
i sprawia, że ptaki śpiewają najpiękniejsze pieśni.
Dzięki niej się uśmiechamy,
dzięki niej odczuwamy.
Miłość rozsiewa kwiaty,
tworzy każde bytujące w świecie życie.
Ona wskazuje drogę rzekom,
nadaje kierunek rosnącym górą.
Miłość to Twoje oczy, Twe różowe policzki,
miłość to Twoje dłonie, posyłany dla mnie Twój słodki oddech,
to żar Twojej skóry i wilgotność Twoich ust,
to ciepło Twego serca i nieśmiertelność Twojej duszy –
miłość to każde czułe słowo posłane na dobranoc.
Miłość to ja i to Ty.
Stokrotka śniegu spadła na Twe rzęsy,
delikatnie musnęła Cię zziębniętymi ustami
i uśmiechnęła się prosto w Twe oczy do serca.
Znalazła sobie miejsce spoczynku
spokojnie na krawędzi
przy Twojej powiece,
milutko przytulając się do niej
pełna uniesienia.
Są to ostatnie chwile jej krótkiego życia,
jest to jej początek i koniec świata,
to na Twojej rzęsie dokona się jej życie,
a mimo to jest szczęśliwsza niż ktokolwiek inny,
mimo to jesteś dla niej zbawieniem,
mimo to chciała przeżyć ostatnie chwile przy Tobie.