Najnowsze artykuły
- ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant1
- ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
- Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński2
- Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Rachael Duncan
1
7,5/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,5/10średnia ocena książek autora
14 przeczytało książki autora
5 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Hopeless Vows Rachael Duncan
7,5
Autorka miała naprawdę ciekawy pomysł z przedstwieniem historii Jill i Austina jako eksperymentu socjologicznego. Chyba aż za bardzo pragnęła wmówić czytelnikowi, że coś takiego może zdarzyć się przeciętnemu człowiekowi. Tylko przesadziła niestety. Przedstawiła nam atrakcyjną kobietę z przeszłością i cudownego mężczyznę, praktycznie bez skazy. I my czytelnicy mamy uwierzyć, że w prawdziwym życiu trudno im znaleźć partnera? Nie sądzę. Być może gdyby na głowną bohaterkę dała zwykłą, niczym wyróżniającą się kobietę i podobnego faceta, uwierzyłabym - ale to by była całkiem inna opowieść. Postanowiłam jakoś to przetrawić, chociaż przeszkadzało mi to całe tłumaczenie, że eksperyment socj. etc. Nie to było zwykłe reality show i jak wszyscy wiemy, ludzie, którzy do niego idą nie chcą szczęśliwego małżeństwa, tylko 5 minut sławy :) wracając do książki - połowa było taką sielanką, że aż zaczęłąm się zastanawiać, czy Austin nie jest przypadkiem robotem (którego kupiłabym dla samej siebie :P). Jill może i była piękną kobietą, ale też emocjonalnie zachwianą. Trudno uwierzyć, że za przyjaciółkę miała manipulatorkę i po prostu złą osobę. I to jak całe winy świata brała na swoje barki. Nie lubię bohaterek męczennic. I chociaż trudno uwierzyć w ich miłość, dało się poczuć, że łączy ich silne połączenie. Po wyjawnieniu sekretu (w końcu!) lawinała się posunęła: Austin odzyskał brakujące emocje, a Jill jeszcze bardziej się pogrążyła. To był rollercoster. Ale wszystko dobrze się skończyło. Trudno mi napisać, czy polubiłam tą opowieść, bo mam tyle do niej zastrzeżeń, ale na pewno wywarła na mnie wpływ. Na pewno nie była nie interesująca.