Radosław Kałużny. Powrót Taty

Okładka książki Radosław Kałużny. Powrót Taty Radosław Kałużny, Mateusz Karoń
Okładka książki Radosław Kałużny. Powrót Taty
Radosław KałużnyMateusz Karoń Wydawnictwo: Kopalnia biografia, autobiografia, pamiętnik
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Kopalnia
Data wydania:
2016-07-20
Data 1. wyd. pol.:
2016-07-20
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788393725199
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Pół wieku na czarno Marek Cieślak, Wojciech Koerber
Ocena 7,6
Pół wieku na c... Marek Cieślak, Wojc...
Okładka książki Zasypany. Życie na zakręcie Paweł Hochstim, Igor Sypniewski, Żelisław Żyżyński
Ocena 6,3
Zasypany. Życi... Paweł Hochstim, Igo...
Okładka książki Fucking Polak. Nowe życie Izabela Koprowiak, Arkadiusz Onyszko
Ocena 6,8
Fucking Polak.... Izabela Koprowiak, ...
Okładka książki Andrzej Niemczyk. Życiowy tie-break Marek Bobakowski, Andrzej Niemczyk
Ocena 7,9
Andrzej Niemcz... Marek Bobakowski, A...
Okładka książki Przegrany Grzegorz Król, Paweł Marszałkowski, Maciej Słomiński
Ocena 6,8
Przegrany Grzegorz Król, Pawe...

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
194 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1023
291

Na półkach: , ,

Absolutnie niczym się nie wyróżnia wśród innych biografii piłkarzy. Trudne dzieciństwo, a więc i trudny charakter, kariera, alkohol, kochanki, rozwody, alimenty, wszystko jest. Ciężkie życie miał chłop ale odnoszę wrażenie, że spora część kłopotów spadła na niego na własne życzenie przez co ciężko mu współczuć. Fani piłkarskich biografii i tak przeczytają, a innym raczej nie polecam.

Absolutnie niczym się nie wyróżnia wśród innych biografii piłkarzy. Trudne dzieciństwo, a więc i trudny charakter, kariera, alkohol, kochanki, rozwody, alimenty, wszystko jest. Ciężkie życie miał chłop ale odnoszę wrażenie, że spora część kłopotów spadła na niego na własne życzenie przez co ciężko mu współczuć. Fani piłkarskich biografii i tak przeczytają, a innym raczej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
406
364

Na półkach:

Mocna, napisana prostym stylem, biografia piłkarza znanego dobrze każdemu polskiemu kibicowi.

Radosław Kałużny grał w piłkę w czasach, gdy w zespołach chlało się na potęgę, a taktyka, diety i inne współczesne "fanaberie" jeszcze nie zastąpiły tradycyjnej rąbanki, polowania na kości i kondycji wypracowanej na bieganiu po górach.

W takich realiach Kałużny radził sobie znakomicie: 3 gole z Białorusią, występy w Lidze Mistrzów, wiele lat w Bundeslidze i kadrze. A wszystko to osiągnął pomimo życiowych demonów, które goniły go przez całe życie - od samego dzieciństwa.

"Powrót taty", choć ma momenty autentycznie dramatyczne i wzruszające, nie zawodzi jednak pod kątem sztandarowego elementu piłkarskich biografii, a więc barwnych anegdot. Sam Kałużny dziś chętnie komentuje w mediach aktualności wokół polskiej kadry. To dobra wiadomość, bo znaczy, że chyba wreszcie poukładał sobie życie osobiste, oby już na stałe.

Mocna, napisana prostym stylem, biografia piłkarza znanego dobrze każdemu polskiemu kibicowi.

Radosław Kałużny grał w piłkę w czasach, gdy w zespołach chlało się na potęgę, a taktyka, diety i inne współczesne "fanaberie" jeszcze nie zastąpiły tradycyjnej rąbanki, polowania na kości i kondycji wypracowanej na bieganiu po górach.

W takich realiach Kałużny radził sobie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
11
2

Na półkach:

Uznałem książkę za przeciętną. Nie jest zła i czas na jej lekturę nie sposób uznać za stracony, ale wiele nowego to się z niej nie dowiemy.
Dzieciństwo miał parszywe, tego nie wiedziałem i - prawdę mówiąc - wolałbym wciąż nie wiedzieć. Ciężko się czyta, jak strasznie rodzice mogą spieprzyć życie swoich dzieci. No i nie dziwota, że na każdy problem autor widział tylko jedno rozwiązanie - z buta lub z kopa.
Zastanawia mnie niska ocena trenerów - u Kałużnego poza J. Engelem i może jeszcze jednym lub dwoma cała reszta to różnej maści debile i nieudacznicy. Albo więc miał on straszliwego pecha i spotykał na swej drodze wyłącznie miernych trenerów, albo jednak źródeł problemów powinien szukać w sobie (ciekawe jak sam wypadłby w roli trenera - na pewno nie gorzej niż Z. Boniek, którego niską ocenę akurat całkowicie podzielam).
No i pochwalić należy lojalność wobec kolegów, że tak starannie przemilczał ich rozmaite wypadki, jednak z punktu widzenia czytelnika to zasadnicza wada książki (a dla wielu zapewne dyskwalifikująca). Ot, pili, balowali, chędożyli na boku, sprzedawali mecze... Ale ktoś, gdzieś, kiedyś... Tyle to wie każdy, nawet niezbyt wnikliwy, czytelnik prasy sportowej - i wcale nie potrzebuje do tego wydawania pieniędzy na tę książkę.

Uznałem książkę za przeciętną. Nie jest zła i czas na jej lekturę nie sposób uznać za stracony, ale wiele nowego to się z niej nie dowiemy.
Dzieciństwo miał parszywe, tego nie wiedziałem i - prawdę mówiąc - wolałbym wciąż nie wiedzieć. Ciężko się czyta, jak strasznie rodzice mogą spieprzyć życie swoich dzieci. No i nie dziwota, że na każdy problem autor widział tylko jedno...

więcej Pokaż mimo to

avatar
34
28

Na półkach:

Prawdziwe życie piłkarza, którego życie sfaulowało. Osobiste problemy emocjonalne, dołek finansowy i trudne dzieciństwo. Smutna książka. Taki jak na boisku był i w życiu i na odwrót.

Prawdziwe życie piłkarza, którego życie sfaulowało. Osobiste problemy emocjonalne, dołek finansowy i trudne dzieciństwo. Smutna książka. Taki jak na boisku był i w życiu i na odwrót.

Pokaż mimo to

avatar
13
3

Na półkach:

Książka warta przeczytania. Radosław Kałużny szczerze rozprawia się ze swoją karierą oraz życiem prywatnym. W porównaniu do innych tego typu pozycji nie odniosłem wrażenia, że opisane historie są wymyślone.
Historia Kałużnego z jednej strony pokazuje, że nawet przeciwności losu nie są w stanie powstrzymać się przed osiągnięciem większego/mniejszego sukcesu. Z drugiej jednak książka uświadamia jak wiele błędów popełniają piłkarze i jak wpływa to na ich postrzeganie po zakończeniu kariery.
Warto sięgnąć po tę książkę.

Książka warta przeczytania. Radosław Kałużny szczerze rozprawia się ze swoją karierą oraz życiem prywatnym. W porównaniu do innych tego typu pozycji nie odniosłem wrażenia, że opisane historie są wymyślone.
Historia Kałużnego z jednej strony pokazuje, że nawet przeciwności losu nie są w stanie powstrzymać się przed osiągnięciem większego/mniejszego sukcesu. Z drugiej jednak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
491
349

Na półkach:

Biografia jest stosunkowo podobna do innych biografii polskich piłkarzy. Poruszany jest zasadniczo jeden ich fundamentalny problem - nałóg, począwszy od alkoholu, seksu czy hazardu. Tak było u Kowalczyka, Króla, Sypniewskiego czy Szamotulskiego. I w tym przypadku nie dzieje się nic nowego, lekko skandalizująca historia. Jednakowoż sam Kałużny intryguje osobą, kotłują się w nim bowiem przeciwstawne emocje, które są często charakterystyczne dla osób z trudnym dzieciństwem. Zatem z perspektywy psychologicznej jest to nieco bardziej wartościowa historia niż powyższe biografie kolegów po fachu.

Biografia jest stosunkowo podobna do innych biografii polskich piłkarzy. Poruszany jest zasadniczo jeden ich fundamentalny problem - nałóg, począwszy od alkoholu, seksu czy hazardu. Tak było u Kowalczyka, Króla, Sypniewskiego czy Szamotulskiego. I w tym przypadku nie dzieje się nic nowego, lekko skandalizująca historia. Jednakowoż sam Kałużny intryguje osobą, kotłują się w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
44
35

Na półkach: ,

Smutna historia, ale Kałużnemu nie sposób kibicować, także a może szczególnie po zakończeniu jego kariery. Chociaż z racji wieku nie mogłem obserwować jego występów, to ta książka jest świetną okazją do poznania Radka takim jakim był i pozostał, czyli autentycznym z bagażem tego co dał lub raczej czego nie dał mu dom. Nazwisko Kałużny długo nie będzie anonimowe, tak jak on sam nie pozwalał przejść obok swojej osoby obojętnie. Warto przeczytać.

Smutna historia, ale Kałużnemu nie sposób kibicować, także a może szczególnie po zakończeniu jego kariery. Chociaż z racji wieku nie mogłem obserwować jego występów, to ta książka jest świetną okazją do poznania Radka takim jakim był i pozostał, czyli autentycznym z bagażem tego co dał lub raczej czego nie dał mu dom. Nazwisko Kałużny długo nie będzie anonimowe, tak jak on...

więcej Pokaż mimo to

avatar
377
303

Na półkach:

Czy to dobrze, że piłkarze nie piszą swoich biografii sami? Zdecydowanie! Często nie po drodze im było do szkoły, więc nie ma czego od nich wymagać. Najważniejsze, żeby byli wirtuozami na boisku, albo chociaż tak przeżyli swoją karierę, aby było o czym pisać.

Radosław Kałużny, tytułowy bohater książki "Powrót Taty", w latach mojej młodości był (przynajmniej według mnie) piłkarzem europejskiego formatu. Czytając jego książkę, aż bierze mnie dziw, że sam uważa siebie za typowego drewniaka, ale i (na pocieszenie) walczaka.

Mistrzostwa Świata z 2002 roku, to mój ulubiony turniej piłkarski. Żyłem tą imprezą, znałem każdy niuans. Każdy, który trafiał do obiegu publicznego. Dziś, po latach, mogę dowiedzieć się, jak to wyglądało od kuchni. Dzięki Radek. To jedna z większych zalet tej książki, acz jest to moja bardzo subiektywna opinia.

Co w tej książce może spodobać się przeciętnemu zjadaczowi chleba? Opinie od kulis o poszczególnych trenerach, czy piłkarzach, nocne życie ludzi, którzy wykonują ten fach i... przede wszystkim smutna historia, opowiadająca o ludzkiej tragedii.

Najpierw tragiczne dzieciństwo, problemy rodzinne, brak miłości, czy po prostu fizyczne znęcanie się (bo tak to interpretuję). Później wyrzucenie z domu, tuż po 18tych urodzinach. Stawianie pierwszych kroków w piłce, ciężka przeprawa ze starszyzną zawodników, którzy gnębili młodych. Korupcja, problemy finansowe, nietrafieni agenci. Później kariera, podróże, duże pieniądze i... problemy rodzinne. Na koniec problemy ze zdrowiem, brak pieniędzy i perspektyw, a także... problemy rodzinne.

Ludzie chyba lubią czytać o ludzkiej tragedii. Niektórzy lubią też poczytać o sukcesie i wystawnym życiu. Tu możemy natknąć się na oba wątki.

Nie chcę oceniać Kałużnego, jako człowieka. Uważam, że wiele złego w jego życiu wydarzyło się na jego własne życzenie. Sam zaserwował sobie takie życie, podejmując czasem dziwne decyzje, zachowując się niewłaściwie. Ale to jego życie.

Najtrudniej czytało mi się o jego problemach rodzinnych. Brak okazywania miłości ze strony rodziców, a później pozew o alimenty - pal go licho. Rozwody i utrata ogromnego majątku - trudno. Ale brak kontaktu z dziećmi - to musi być tragedia.

Mam nadzieję, że Radosław Kałużny w końcu ułoży sobie życie. Pomimo tego, że chyba największą niechęcią pała akurat do mojego klubu 😉 Oczywiście nie bez przyczyny 😄

Historia sama w sobie jest ciekawa, ale... mam trochę pretensji do autora/redaktora. Mateusz Karoń niestety nie zabłysnął tą książką. Nie zachwycił swoim warsztatem, zniechęcił mąceniem w chronologii. Obroniło go tylko barwne życie Radosława Kałużnego. Być może, gdyby te losy zredagował ktoś inny, książkę oceniłbym lepiej, niż po prostu, jako przeciętną.

W związku z faktem, iż jest to już któraś biografia sportowca z rzędu, którą uważam po prostu za średnią, postanowiłem zrobić sobie przerwę o literatury tego rodzaju. Ale spokojnie, jeszcze kiedyś wrócę 😉😄

Czy to dobrze, że piłkarze nie piszą swoich biografii sami? Zdecydowanie! Często nie po drodze im było do szkoły, więc nie ma czego od nich wymagać. Najważniejsze, żeby byli wirtuozami na boisku, albo chociaż tak przeżyli swoją karierę, aby było o czym pisać.

Radosław Kałużny, tytułowy bohater książki "Powrót Taty", w latach mojej młodości był (przynajmniej według mnie)...

więcej Pokaż mimo to

avatar
469
156

Na półkach:

Niezła pozycja dla kibiców i nie tylko. Były reprezentant opowiada swoją historię bez owijania w czułe słówka i cenzury. Dla mnie jak najbardziej interesująca biografia. Polecam

Niezła pozycja dla kibiców i nie tylko. Były reprezentant opowiada swoją historię bez owijania w czułe słówka i cenzury. Dla mnie jak najbardziej interesująca biografia. Polecam

Pokaż mimo to

avatar
51
22

Na półkach: ,

W 2016 roku, piłkarskim środowiskiem w Polsce, wstrząsnęła pewna fotka. Przedstawiała ona pewnego jegomościa, w kamizelce odblaskowej. Stał on sobie spokojnie, oparty o ścianę. Z pozoru nic ciekawego. Zainteresować mógł nas jednak fakt, że osobą znajdującą się na zdjęciu, był Radosław Kałużny. Największą sensację wzbudzało miejsce, w którym to zdjęcie wykonano. Były to magazyny firmy kurierskiej DHL w angielskim Nuneaton. Na wszystkich sportowych portalach ukazały się jednakowe nagłówki: „Była gwiazda reprezentacji Polski pracuje jako magazynier.” Kibice i dziennikarze zaczęli dociekać: „Jak to się stało, że Kałużny roztrwonił swój majątek zarobiony na grze w piłkę?”. Spekulacjom nie było końca. Kałużny długo wzbraniał się przed pytaniami opinii publicznej i izolował się od mediów. W końcu stało się jednak to, co wydawało się być nieuniknione. Popularny „Tata” postanowił wydać książkę.


Dlaczego uważam, że wydawało się być to nieuniknione? Bo mnogość książek, wydawanych przez piłkarzy, którzy pogubili się w pewnym momencie swojego życia, zaczyna powalać. A naturalnym sposobem, na zarobienie pieniędzy i podreperowanie swoich budżetów, nadszarpniętych przez -wystawne życie, nałogi, kosztowne rozwody itp. itd – jest spisanie swoich wspomnień i wydanie ich w formie książkowej. Absolutnie tego nie potępiam. Jest to obopólna korzyść. Bohater opowieści może zarobić, a czytelnik dostaje ciekawą historię. Warunek jest jeden. Autor musi umieć w ciekawy sposób opowiedzieć o swoich perypetiach. Tudzież, mieć obok siebie dziennikarza, który spisze jego wspomnienia w interesującym stylu. Zwłaszcza, że jak wcześniej wspomniałem, biografii piłkarskich utracjuszy, powstało przez ostatnie kilka lat sporo i wielu osobom temat mógł się przejeść. Czy „Radosław Kałużny. Powrót Taty.” wyróżnia się na tle innych tego typu książek? Moim zdaniem nie. A wręcz pokuszę się o stwierdzenie, że jest to jak do tej pory najsłabsza taka pozycja.

Jakiś czas temu dzieliłem się z wami swoimi odczuciami po lekturze książki Arka Onyszki. Historia Radka Kałużnego w wielu aspektach przypominała mi to, co przeczytałem na kartach „Fucking Polaka”. Ich życiorysy są w kilku miejscach zbieżne. Obydwaj natrafiali na niewłaściwe kobiety, przez które sporą część życia musieli spędzić na salach sądowych. Obydwaj stracili kontakt ze swoimi dziećmi. Obydwaj w końcu popadli w kłopoty finansowe. Jednocześnie nie byli uzależnieni od używek i wiele swoich problemów generowali przez swój trudny charakter. Obydwaj wydali też średnio udane biografie, przy czym „Fucking Polak” podobał mi się trochę bardziej.

Jaka jest największa wada „Powrotu Taty? Historie opowiadane przez Kałużnego to raczej taka powierzchowna podróż przez życie. Gdzieś tam byłem, coś zrobiłem, z tym wypiłem a z tamtym się pokłóciłem. Konkretów brak. Brak jakichś mocniejszych, zakulisowych historii. Brak pikantnych anegdot. Troszeczkę mam wrażenie, jakby Kałużny nie chciał się za bardzo pokłócić ze środowiskiem. To i tak się nie udało, bo nie dawno Tomasz Hajto oburzył się na Kałużnego, że ten śmiał zasugerować, iż kadra ostro chlała za czasów Jerzego Engela. Oczywiście panie Tomku, na pewno siedzieliście na zgrupowaniach przy kakao i Kubusiu. A Kałużny tak naprawdę zdradził tajemnicę poliszynela.

Książkę czyta się szybko, ma 275 stron. Układa się chronologicznie. Od dzieciństwa, po wyjazd do Anglii. Jeśli jednak wyciśnie się z niej banały i lanie wody, to zostaje naprawdę niewiele. Raptem kilka ciekawych historyjek. Osobiście ostrzyłem sobie zęby na rozdziały dotyczące Mundialu w Korei i Japonii. Sądziłem, że poznam jakieś zakulisowe historie, to co działo się w obliczu klęski itp. Podejrzewam, że gdyby Jerzy Engel wydał drugą część „Futbolu na tak”, to byłoby to równie ekscytujące. Kałużny nie zaprzecza, że na zgrupowaniach lał się alkohol, że sam lubił ostro zabalować, że lubił ruszyć „na miasto”. Wszystko to jednak zamyka się ogólnikach. Samo stwierdzenie, że piłkarz lubił w czasie kariery imprezować, czy nawet fakt, że uciekał z hotelu, by pójść na dyskotekę, są tak samo zaskakujące, jak spółki skarbu państwa obsadzone rodzinami polityków. Banały.

No ok. Żeby nie było, że ta lektura jest kompletnym niewypałem. Nie jest. Jest po prostu przeciętna. Bliżej jej na pewno do przytłaczającego „Zasypanego”, niż wesołego zbioru anegdot w „Szamo.” Może szokować smutna historia dzieciństwa Radka i stosunek jego ojca do swojego syna, oraz to jak rodzina zachowała się wobec niego, gdy był już znanym piłkarzem. Całkiem fajnie czyta się historię gry w Energie Cottbus, gdy Kałużny był podopiecznym Eduarda Geyera – trenerskiego rzeźnika. Jest to też kolejny dowód na to, że gdy jest się sławnym, to ciężko znaleźć prawdziwą miłość, która będzie kochać ciebie a nie sumę na twoim koncie bankowym. Bo pięknych pijawek kręci się wówczas koło ciebie wiele. Wstrząsające jest też post scriptum, napisane na końcu, przez obecną żonę „Taty”. Życie po zakończeniu kariery, to nie bułka z masłem, jeśli nie masz pomysłu na siebie i nie zabezpieczyłeś się odpowiednio.

Wyczuwam jeszcze jeden wspólny mianownik pomiędzy Onyszką a Kałużnym. Mam wrażenie, że obydwaj byli zahukanymi chłopakami z Polski, trochę zakompleksionymi gdy grali za granicą. Sami zresztą o tym mówię. Europa Zachodnia i oni – „chłopaczki z jakiejś tam Polski”. Niepewność i stres odreagowywali agresją. Obydwaj jednak pochodzą z czasów, gdy świadomość piłkarzy wyjeżdżających z kraju była zerowa. Język? Dieta? Odpowiedni styl życia? O czym my mówimy? Na szczęście czasy się zmieniają, dlatego obecnie młodym graczom będzie zdecydowanie łatwiej przebić się w lepszych ligach.

Książkę napisać pomagał Mateusz Karoń. Dziennikarz SportowychFaktów.pl. Szczerze mówiąc, pierwszy raz o nim usłyszałem dzięki tej lekturze, no ale to może o mnie źle świadczy? Zresztą to młody, 25 letni dziennikarz. Cóż, Krzysztof Stanowski i jego książki nadal pozostają niedoścignionym wzorem.

Podsumowując – możecie sięgnąć po tą pozycję dla zaspokojenia ciekawości, ale nie nastawiajcie się na nic przełomowego. Nie wyróżnia się z szeregu.

https://futbolowarebelia.wordpress.com/2019/01/28/biblioteczka-futbolowej-rebelii-r-kaluzny-m-karon-radoslaw-kaluzny-powrot-taty/#more-1775

W 2016 roku, piłkarskim środowiskiem w Polsce, wstrząsnęła pewna fotka. Przedstawiała ona pewnego jegomościa, w kamizelce odblaskowej. Stał on sobie spokojnie, oparty o ścianę. Z pozoru nic ciekawego. Zainteresować mógł nas jednak fakt, że osobą znajdującą się na zdjęciu, był Radosław Kałużny. Największą sensację wzbudzało miejsce, w którym to zdjęcie wykonano. Były to...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    217
  • Chcę przeczytać
    69
  • Posiadam
    60
  • Sport
    9
  • Piłka nożna
    6
  • Sportowe
    4
  • Biografie
    4
  • Chcę w prezencie
    2
  • Ulubione
    2
  • 2021
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Radosław Kałużny. Powrót Taty


Podobne książki

Przeczytaj także