Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tamara Sonn
![Tamara Sonn](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
1
7,3/10
Pisze książki: popularnonaukowa
TAMARA SONN zajmuje stanowisko William R. Kenan Distinguished Professor of Humanities w katedrze studiów religijnych College of William and Mary. Ma w dorobku wiele książek, w tym Interpreting Islam: Bandali Jawzi's Islamic Intellectual History(1996),Islam: A Brief History(2009) oraz The Religion Toolkit: A Complete Guide to Studying Religion(z Johnem Morreallem, 2011). Jest redaktorem „Oxford Islamic Studies Online” i współredaktorem serii wydawniczej Wiley - Blackwell's Religion Compass.
7,3/10średnia ocena książek autora
73 przeczytało książki autora
105 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
50 mitów o religiach John Morreall ![50 mitów o religiach](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/271000/271973/428172-352x500.jpg)
7,3
![50 mitów o religiach](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/271000/271973/428172-352x500.jpg)
Książka rozwiewa mity związane z powierzchownym traktowaniem zjawiska religijności i robi to na ogół bardzo dobrze. Jednak jest parę kwestii z którymi bym polemizował. Zamieszczam je na dole.
Najbardziej usatysfakcjonował mnie pierwszy rozdział poświęcony religii w ogóle, bo zawiera odpowiedzi na podstawowe pytania jakie nachodzą człowieka gdy głębiej zastanowi się nad wyznaniami innymi niż jego własne. Czy we wszystkich religiach istnieje pojęcie duszy? Czy wszędzie mamy do czynienia z dychotomią świata natury i nadprzyrodzonego? Czy wiara w głównej mierze jest postawą intelektualną czy może praktyką życia jednostki? Na takie nietrywialne pytania między innymi odpowiada ta książka.
Moja polemika z niektórymi mitami:
1."Religia mówi o nadprzyrodzonym" - autorzy piszą że podział na przyrodzone i nadprzyrodzone wymusiło pojawienie się nauki nowożytnej na przełomie XVII i XVIII w. Nie wiem czy takie ujęcie jest do końca uzasadnione. Czy taki podział nie nastąpił już wcześniej? Św. Tomasz zredefiniował pojęcie cudu które za czasów biblijnych i potem miało inne znaczenie niż dzisiaj(kurczowe trzymanie się "scholastycznej" definicji przez chrześcijan rodzi problemy z właściwą interpretacji cudów ze starego testamentu np. przejścia izraelitów przez morze czerwone). Więc już od XIII w. mamy pojęcie cudu który polegał na "przekraczaniu" czy "zawieszaniu" stałych praw natury. Już wtedy wiadomo było że świat natury ma swoje immanentne prawa, a jeśli Bóg się w nim objawia to zazwyczaj(ale nie zawsze - Tomasz odróżniał kilka rodzajów cudu) przez złamanie tych praw - inaczej niż to było rozumiane przez żydów i pierwszych chrześcijan.
2."Muzułmanie wierzą w innego Boga" - autorzy uzasadniają że Jahwe, Bóg chrześcijan i Allah to w zasadzie jedno i to samo bóstwo. Nie jest to do końca prawda. Wszystko zależy jakim kryterium zgodności będziemy się posługiwać. Sprawa wygląda tak: jeśli przyjąć kryterium genetyczne, to rzeczywiście bóg jest jeden, bo Wszystkie 3 religie wywodzą się z jednego źródła.
Natomiast gdy weźmiemy kryterium doktrynalne to jest to nieprawda. Bóg w chrześcijaństwie to Trójca Święta, żydzi nie uznają Jezusa za wcielenie Boga, a muzułmanie uważają go jedynie za proroka. Żydzi i chrześcijanie natomiast nie uznają Mahometa za proroka. Nie można nie uwzględnić tak znaczących różnic w doktrynach gdy chcemy analizować w jakiego boga wierzą ich wyznawcy.
3."Niewierzący nie mają na czym oprzeć moralności" - oczywiście teza że ateista jest kimś niemoralnym z definicji, a wiara w Boga od razu czyni nas świętymi jest kuriozalna i satysfakcjonuje chyba jedynie dewotów religijnych.
Jednak czy wierzący wypowiadając podobne tezy zawsze mają na myśli pojedynczych ludzi? Wydaje mi się że nie. Autorzy zdają się nie dostrzegać że za podobnymi zdaniami często kryje się głębszy pogląd, że przyjęcie ateizmu przez wszystkich członków społeczeństwa miałoby opłakane skutki moralne. Czy są ku temu przesłanki? Ateiści którzy w wieku dorosłym zerwali z religią chcąc nie chcąc wychowali się i ulegli socjalizacji w społeczeństwie religijnym od którego przejęli moralność. Nie wiadomo czy tę moralność przejęli by w społeczeństwie zlaicyzowanym. Faktem jest że normy etyczne mają silne oparcie w wierze w Boga. Gdy społeczeństwo odrzuci religię świadomość tych norm może ulec zachwianiu w n-tym pokoleniu.
Zrównywanie odejścia od religii pojedynczej osoby z odejściem całej społeczności to jak zrównywanie eksperymentu chemicznego w laboratorium z eksperymentem na skalę całego miasta.
4."Ateizm jest taką samą wiarą jak religia" - autorzy pouczają nas że ateizm to brak wiary w Boga, a nie wiara w jego nieistnienie. I mają słuszność, z tym że większość dzisiejszych ateistów(zwanych "wojującymi") to tak naprawdę antyteiści. Oni wierzą że Bóg nie istnieje i starają się tego dowieść na każdym kroku.
Na końcu pojawia się jeszcze zdanie o wierze w nieistnienie jako "nieuzasadnialnej na gruncie logicznym". Otóż wiara w nieistnienie jest uzasadnialna tak samo jak wiara w istnienie. To że uzasadnialność obu przypadków jest "niesymetryczna" nie wyklucza że obie są logicznie możliwe.
50 mitów o religiach John Morreall ![50 mitów o religiach](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/271000/271973/428172-352x500.jpg)
7,3
![50 mitów o religiach](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/271000/271973/428172-352x500.jpg)
Religioznawstwo – noż czy jest coś prostszego. Każda z tych kilku (ile ich może być, z siedem?) liczących się religii wygląda jak chrześcijaństwo, tylko modli się trochę inaczej w innych porach i ma mylne pojęcie o czymkolwiek, ale tak poza tym wszystko się zgadza. Całe życie jestem katolikiem, to wiem (no, może lekturę Biblii mam jeszcze przed sobą, ale nadrabiam stażem),nie zaskoczycie mnie, no nawet nie próbujcie.
Tytuł „50 mitów o religiach” nie kłamie, i cóż, faktycznie jest to książka o religijnych mitach (50 szt.). Działów jest siedem: mity ogólne, o judaizmie, o chrześcijaństwie, o islamie, o misz-maszu z Zachodu, o tradycjach Dalekiego Wschodu i, w ramach bonusu, mity o niewierzących. I tu od razu wspomnę o największej wadzie książki: mało! Tak jak przy „50 mitach o ateizmie” chciałoby się, żeby te 50 nie zmuszało autorów do takiego rozdmuchiwania treści, tak przy „50 mitach o religiach” człowiek życzyłby sobie, żeby to 50 nie narzucało limitu. Może ustawianie serii pod dyktando konkretnej liczby to nie jest znowu taki dobry pomysł.
Co mogę powiedzieć, dobra lektura – może nie zawsze się zgadzam i uważam, że niektóre stwierdzenia są dyskusyjne, ale końcem końców każde roztrzaskiwanie mitu było interesujące i zostawiało mnie z poczuciem, że coś się zadziało w mojej głowie. Nawet zdawałoby się tak oczywiste jak „Jezus nie urodził się 25 grudnia w stajence w Betlejem” czy „żydzi nie używają chrześcijańskiej krwi w swoich rytuałach” zostawiały mnie z interesującymi historiami. Analizy są w sam raz, konkretne, ze statystykami, historycznymi omówieniami i wszystkim. Tylko żal, że tak mało, bo o ile cztery pierwsze działy są w miarę satysfakcjonujące, tak mity „o tradycjach religijnych Dalekiego Wschodu” są zaledwie trzy, no co to jest za nędza.
„50 mitów o religiach” to interesująca, zróżnicowana lektura pełna ciekawostek, którą spokojnie mogę polecić i mocno wierzącym, i wątpiącym, i zdecydowanym ateistom. Dla nas pewnie tym ciekawiej, że książka napisana jednak z perspektywy duetu amerykańskich religioznawców, dzięki czemu mamy okazję przyjrzeć się najbliższemu nam wyznaniu przez tak cudne mity jak „katolicy nie są tak naprawdę chrześcijanami (tylko, na ten przykład, żydowskim spiskiem)”. Pouczające.