Najnowsze artykuły
- ArtykułyRozdajemy 100 książek i konta premium w aplikacji. Konkurs z okazji Światowego Dnia KsiążkiLubimyCzytać2
- ArtykułyCi, którzy tworzą HistorięArnika0
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Spotkanie“ Agnieszki PtakLubimyCzytać2
- ArtykułyŚwiętujemy Dzień Ziemi 2024. Oto najciekawsze książki dla każdego czytelnikaAnna Sierant18
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tomasz Dziedzic
1
6,5/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
23 przeczytało książki autora
33 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Sprawa Jontona Tomasz Dziedzic
6,5
Przyszłość. Świat zamknięty jest pod Kopułą 144. Społeczeństwo odcięte jest od historii i osiągnięć technologicznych swoich przodków. Zwierzęta to wręcz mityczne stworzenia, a wszystko wytworzyć można z drożdży. Nad wszystkimi czuwa Techsuperkomputer. W najwyższym rangą dystrykcie żyje Jonton Mart, przeciętny pracownik CorpPolicji. Dostaje niecodzienne zadanie - ma rozwiązać tajemnicę związaną z pewnym adresem w niższym dystrykcie.
Science fiction chyba nigdy nie będzie moim ulubionym gatunkiem książkowym. Ta pozycja ma wszystko - akcje, ciekawe uniwersum, pomysł na fabułę. Może bohaterowie nieco szwankują, ale to chyba wina jednej rzeczy. Ta książka jest po prostu zbyt krótka. Zmieszczenie tego typu historii na zaledwie 135 stronach jest wręcz niemożliwe. Dlaczego? Już tłumaczę swe podejrzenia.
Akcja pędzi na łeb na szyje. Niby fajnie, bo nie można się nudzić. Ale jeśli strona po stronie wszystko zmienia się diametralnie, można dostać kociokwiku. Zwłaszcza jeśli jest to dość skomplikowane uniwersum przyszłości. A to takie jest. Pełno tu wszystkiego nowego, innego, przyszłościowego.
Mówiąc więcej o świecie. Jest naprawdę intrygujący. Niby podobny, ale jednak inny. I może ma się wrażenie, że gdzieś się to już widziało. Ale tu, to wszystko jest ciekawie ze sobą połączone i nie bije po oczach. Tylko znowu ta objętość.
I to chyba też przez nią bohaterowie kuleją. Skupienie wokół akcji i fabuły jest tak ogromne, że nie ma tu czasu na odpowiednie nakreślenie tych bohaterów. Co prawda nie ma ich tutaj zbyt wielu, ale nawet oni są do siebie bardzo podobni.
Poleam spojrzeć na okładkę. Jest doprawdy świetna. Niby nie ma to wielkiego znaczenia, ale jednak inaczej patrzy się na okładkę oddającą klimat książki. Ta bez wątpienia tak robi.
"Sprawa Jontona" to dość ciekawa lektura. Wymaga jednak ogromnego skupienia i przygotowania na lekturę, która może być nieco przyciężkawa.
Tekst z http://smieszna-nazwa.blogspot.com/
Sprawa Jontona Tomasz Dziedzic
6,5
Tomasz Dziedzic, autor powieści Sprawa Jontona, wydał swoją książkę w 2015 roku.
Jonton Mart jest urzędnikiem CorpPolicji. Mieszka w Kopule 144, w najnowszym dystrykcie. Pewnego dnia dostaje dziwne zadanie. Ma sprawdzić adres, który znajduje się w innym dystrykcie. Zaintrygowany udaje się we wskazane miejsce. Partneruje mu detektyw Han Jatodar. Mężczyźni trafiają na ślad, który prowadzi ich do kolejnego miejsca w innym dystrykcie. Powoli zaczynają poznawać kolejne szczegóły sprawy, która jest wyjątkowo tajemnicza. do dyspozycji mężczyzn jest tylko kod, który ciągle prowadzi ich w nowe miejsca.
Autor przenosi nas do przyszłości, w której poza człowiekiem nie istnieje prawie nic. Ludzie mieszkają pod kopułą i nie wiedzą, czy poza nimi żyje ktoś jeszcze. Wszystkim steruje Tech – maszyna, która ma czuwać i chronić ludzkość.
Społeczeństwo odcięte jest od wytworów swoich przodków, dlatego radzi sobie, jak może. Powstają nowe tradycje i nowa kultura, a nawet nowe wierzenie religijne. Jednak w zamkniętej społeczności, podzielonej na różne klasy, nie dzieje się dobrze. Gdzieś w skrytości rodzi się bunt przeciw systemowi, który może zmienić wszystko.
Powieść nie jest długa, ale zawiera kilka interesujących wątków. Po pierwsze coś na kształt przygody detektywistycznej. Jonton chce zrozumieć, co oznacza przydzielone mu zadanie i gdzie go doprowadzi. To tylko początek innych wątków. Pojawia się sprzeciw społeczeństwa wobec zastanego systemu, walki, podróż do przeszłości, poznawanie nowego wyznania religijnego i konfrontacja z osobami, które chcą przejąć władzę. Mężczyzna musi również zdecydować, czy i komu ufać. Jest jeszcze kwestia manipulacji i sterowania ludzkością. To wszystko miesza się ze sobą, łączy i tworzy historię, która rozgrywa się w przyszłości, ale jest bardzo uniwersalna.
Uniwersalna dlatego, że w różnych czasach mogą przytrafić się podobne rzeczy. Choć na początku nie mamy tego zapowiedzianego, okazuje się, że mocnym punktem historii jest bunt przeciwko zastanemu porządkowi, kwestia manipulacji ludzkością, oddanie wierze czy wątek wszechogarniającej technologii, która mimo że stworzona przez człowieka, zwraca się przeciw niemu. Jest też nadzieja, którą przejawia bohater, gdy próbuje sprawdzić, czy w innych kopułach jest życie.
O książce trudno mówić. Jest niewielka, dlatego nie chcę jej streszczać. Wątków jest za to bardzo dużo. Całość wypada dobrze, jest miłym zaskoczeniem, choć momentami trzeba naprawdę się skupić, by zrozumieć niektóre sceny. Autorska wizja przyszłości przypadła mi do gustu. Jedynym minusem mogłoby być ciągłe odsyłanie do kolejnych dystryktów, które kojarzy mi się trochę z dziecięcą zabawą i wypada odrobinę sztucznie. Jednak ogólnie pozycja jest naprawdę warta uwagi. Do tego piękna okładka, która przyciąga wzrok.
Polecam książkę osobom, które ciekawe są kolejnej wizji przeszłości. Jednak tak jak wspomniałam, pozycja jest dość uniwersalna i momentami zmusza do zastanowienia się, czy autor nie czerpał inspiracji do niej z otoczenia. Kreacja świata przedstawionego jest unikalna, bardzo pomysłowa, nie brakuje akcji. Ciekawa pozycja, o której nie można zapomnieć.