Skradzione zbiory wrócą do biblioteki. Aukcja nie zdążyła dojść do skutku
Ponad 600 książek wróci na półki biblioteczne w Bonn po tym, jak część z nich zwróciła uwagę ekspertów domu aukcyjnego Sotheby’s. Zbiory zaginęły w czasach wojny, gdy na terenie Niemiec trwały walki z belgijskimi żołnierzami.
W 2017 roku Belgijka Tania Grégoire chciała wystawić na aukcję 150 starych książek, które były własnością jej rodziny. Po poddaniu publikacji gruntownej analizie okazało się, że wiele z nich miało usunięte strony, na których zwyczajowo znajdują się stemple biblioteczne, inne miały je chemicznie usunięte. Niektóre znaki można jednak było rozszyfrować – to dzięki nim pracownicy Sotheby’s zorientowali się, że sprzedaży miała zostać poddana własność Biblioteki Uniwersyteckiej w Bonn (Universitäts- und Landesbibliothek Bonn).
Okazało się, że ojciec nieświadomej niczego właścicielki zbiorów w czasie II wojny światowej był żołnierzem, który walczył m.in. w Niemczech. Wtedy uniwersytecka biblioteka w Bonn ucierpiała zarówno podczas pożarów i nalotów, jak i za sprawą kradzieży. Gdy Tania Grégoire zorientowała się, że rodzinny zbiór może pochodzić z nielegalnego źródła, zdecydowała się ujawnić ekspertom kolejne woluminy, jakie znajdowały się w jej garażu w Brukseli. Było tam ponad 450 książek.
Teraz, po ponad rocznym katalogowaniu zbiorów, do Niemiec wróci w sumie 600 książek. Jak podkreśla Michael Herkenhoff z Biblioteki Uniwersytetu w Bonn, to największy tego rodzaju pojedynczy zwrot książek zagubionych podczas II wojny światowej. Wśród nich znajdują się bezcenne pozycje, między innymi XVIII-wieczny manuskrypt „Komedii” Terencjusza, bogato ilustrowany modlitewnik z XVII wieku czy jedna z pierwszych książek wydrukowanych w Wenecji z użyciem greckiego alfabetu. W kolekcji znajdował się też bogaty zbiór literatury ornitologicznej, np. „Ptaki Ameryki” pióra Johna Jamesa Audubona.
Belgijka, która była w szoku po informacji, w jaki sposób najprawdopodobniej zbiory trafiły do jej rodziny, w pełni współpracowała zarówno z ekspertami z Sotheby’s, jak i z niemieckimi bibliotekarzami. Niemcy przyznały jej wynagrodzenie dla znalazcy.
Biblioteka Uniwersytecka w Bonn straciła podczas II wojny światowej ponad 180 tysięcy książek.
komentarze [8]
Ja nadal żywię nadzieję, że kiedyś odnajdzie się Portret Młodzieńca Rafaela i wróci do Polski.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postBardzo podoba mi się podejście władz - właściwą postawę nagrodzili, zamiast robić babce wjazd na chatę i ciągać po sądach. Jakby w Polsce tak było, to może ludzie chętniej oddawaliby to co wykopali/znaleźli.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postRadzieccy sołdaci kradli zegarki i rowery, Belgowie książki. Wot siurpryza ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postRadzieccy sałdaci nie tylko kradły rowery i zegarki, ale też dzieła sztuki. Ale amerykańscy żołnierze też z sobą zabierali pamiątki dla rodziny. Gdzieś ostatnio czytałam, że na jakieś aukcji w stanach pojawiły się obrazy skradzione w czasie wojny. Nie wiadomo ile jeszcze takich pamiątek przywiezionych przez "dziadków" jest w prywatnych rękach.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTak po prawdzie to bydło spod znaku czerwonej gwiazdy kradło co popadnie. Starsi wiekiem, którzy pamiętają "wyzwalanie" Polski mogą zaświadczyć.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNiestety jak się okazuje kradli wszyscy, bo to zdobyczne.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZgodnie ze starą zasadą: "co je twoje to je moje, a co je moje to je moje". :D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post