Książka, która zabierze Was w kosmos

LubimyCzytać LubimyCzytać
14.09.2018

Radziecki program kosmiczny Interkosmos, żelazna kurtyna, generał Hermaszewski i szaleńczy wyścig mocarstw. Rewelacyjna, wciągająca opowieść o drodze pierwszego polskiego kosmonauty. To gotowy materiał na film akcji. Przed rozpoczęciem lektury pożegnajcie się z rodziną na kilka długich godzin, bo nie odłożycie książki do ostatniej strony. „Cena nieważkości. Kulisy lotu Polaka w kosmos” – książka, dla której warto nie przespać nocy!

Książka, która zabierze Was w kosmos

Generał Mirosław Hermaszewski to pierwszy i jak dotąd jedyny Polak, który poleciał w kosmos. I choć wydarzyło się to dość dawno, bo aż 40 lat temu (27.06–5.07.1978), wciąż jest to niezwykle ważne i fascynujące wydarzenie, pełne niespodziewanych zwrotów akcji, zabawnych, a niekiedy mrożących krew w żyłach opowieści, które dotychczas nie ujrzały światła dziennego. Ten stan rzeczy postanowili zmienić Dariusz Kortko i Marcin Pietraszewski. W swoim najnowszym reportażu pt. Cena nieważkości – kulisy lotu Polaka w kosmos opisują, jak w ogóle doszło do tego, że w latach 70., kiedy sklepowe półki świeciły pustkami, jeden z Polaków dołączył do elitarnego klubu ludzi, którzy opuścili kulę ziemską i spojrzeli na naszą planetę z przestrzeni kosmicznej.

Lektura „Ceny nieważkości” to sama przyjemność. Warto zasiąść do niej z zapasem czasu wystarczającym na przeczytanie książki „od deski do deski”. Nie mamy tutaj do czynienia ze zbędnymi dla przeciętnego czytelnika szczegółami technicznymi statku kosmicznego, parametrami lotu czy opisami zadań realizowanych na pokładzie przez poszczególnych kosmonautów. Zamiast tego otrzymujemy opowieść o ludziach z krwi i kości, o czasach, w których przyszło im żyć, o meandrach polityki tak w Polsce, jak i w całym „bloku wschodnim”.

Przyznam, że siadałem do tej książki z obawą. Kilka tygodni wcześniej czytałem klasyczny już reportaż pt. „Najlepsi. Kowboje którzy polecieli w kosmos” autorstwa Toma Wolfe’a. Lektura tej książki była wręcz przesiąknięta Ameryką jako krajem marzeń i sukcesu. Niby czytałem o rzeczywistych ludziach, a mimo to przed oczami miałem amerykański film sensacyjny: szybkie samochody, mnóstwo imprez, przekraczanie granic w samolotach odrzutowych, wszechobecny alkohol, buntownicza natura głównych bohaterów – to wszystko składa się na powszechne wyobrażenie „kowbojów, którzy polecieli w kosmos”. Jednocześnie wiedziałem, że czegoś takiego, takiej akcji nie mogę się spodziewać po „Cenie nieważkości”. Rzeczywistość po drugiej stronie żelaznej kurtyny była przecież zupełnie inna. Ani w Związku Radzieckim, ani w Polsce nikt nie robił kariery medialnej. Tutaj byli żołnierze wykonujący rozkazy dowództwa, które zazwyczaj kierowało się względami politycznymi. A tak przynajmniej mogłoby się wydawać.

Autorzy reportażu podczas prac nad książką spotkali się z gen. Mirosławem Hermaszewskim i z Rosjaninem Piotrem Klimukiem, którzy wspólnie w 1978 roku znaleźli się na pokładzie Sojuza 30. Porozmawiali także z płk. Zenonem Jankowskim, który do końca rywalizował z Hermaszewskim o miejsce w Sojuzie i w historii polskiej kosmonautyki. Dzięki bogatym i żywym wspomnieniom uczestników tamtych wydarzeń otrzymaliśmy pełen obraz samego procesu przygotowań do lotu – wyboru kandydatów na kosmonautę, ich szkolenia i przygotowań. Wszystko to zostało opowiedziane przez pryzmat osobistych przeżyć bohaterów, okraszone anegdotami i celnymi, niekiedy zabawnymi komentarzami autorów, dzięki czemu historia z każdą stroną staje się bardziej wciągająca.

Autorzy płynnie wprowadzają czytelnika w świat mieszkańców gwiezdnego miasteczka, ich codziennej rutyny, ale i ekstrawagancji, o których ówczesny „Kowalski” mógł jedynie pomarzyć… Bohaterowie reportażu żyją „po sąsiedzku”, w oczekiwaniu na decyzję o tym, który z nich poleci w kosmos, zawiązują przyjaźnie i przeżywają niesnaski. Choć z czasem część z nich odejdzie z goryczą porażki, a część na zawsze wpisze się w historię astronautyki, w gwiezdnym miasteczku poznajemy ich jako zwykłych ludzi.

Co ciekawe, autorom „Ceny nieważkości” udało się nie wpaść w pułapkę opisu jednej osoby, jednej legendy. Owszem, lektura książki daje nam wielowątkowy i wieloaspektowy obraz gen. Mirosława Hermaszewskiego, ale jest w niej dużo więcej. Aby wprowadzić czytelników w realia tamtych czasów, tak bardzo różne od współczesnej rzeczywistości, Kortko i Pietraszewski doskonale nakreślają szersze tło akcji. Pokazują, jaką rolę w wyborze kosmonautów odgrywała polityka, bo przecież nie chodziło wyłącznie o to, kto lepiej spełniał wymagania fizyczne na kosmonautę. Istotne było też pochodzenie kandydata, status społeczny, relacje międzyludzkie czy w końcu obietnice, jakie akurat w danym momencie jeden polityk składał drugiemu. Nic więc dziwnego, że w ostatniej chwili Polacy dowiadywali się, że to jednak Czech poleci w następnej misji, bo akurat dobrze byłoby załagodzić gniew mieszkańców Czechosłowacji spowodowany interwencją zbrojną ZSRR w tym kraju. A skoro już miał lecieć Czech, to wybranego takiego, którego jeden rodzic pochodzi z Czech, a drugi ze Słowacji. Jakimi motywami kierowała się Moskwa, a jakimi Warszawa przy swoich wyborach? Dlaczego o mały włos Hermaszewski nie poleciałby w kosmos? To właśnie na tym tle rozgrywały się losy głównych bohaterów – kandydatów do lotu w kosmos.

W książce nie zabrakło lekko podanego wprowadzenia w historię astronautyki. Czytelnik dowiaduje się, w jaki sposób w połowie XX wieku ludzkość znalazła się w tym punkcie, w którym loty załogowe w kosmos, marzenie wielu poprzednich pokoleń, stały się rzeczywistością. Poczynając od prac Ciołkowskiego z połowy XIX wieku, przez niemieckich naukowców, którzy najpierw pracowali nad rakietami dla III Rzeszy, a potem po przejęciu przez Amerykanów doprowadzili do lądowania człowieka na Księżycu. Analogicznie po drugiej stronie żelaznej kurtyny pokazane są losy rozwoju radzieckiego programu kosmicznego, obfitującego w niesamowite pomysły, ryzykowne próby, ogromne sukcesy i sromotne porażki. Wyposażeni w tę wiedzę czytelnicy docierają do punktu, w którym gen. Hermaszewski siedzi na szczycie rakiety i przygotowuje się do startu. Wiedząc to, co i on wiedział w tamtym czasie o ryzyku i wyzwaniu, wczuwamy się w jego sytuację i razem z nim startujemy w poszukiwaniu niezwykłej, kosmicznej przygody...

Krótko mówiąc, „Cena nieważkości” to książka, która powinna znaleźć się na polskim rynku już dawno temu. Brakowało takiego rzeczowego opisu tego wyjątkowego wydarzenia w historii polskiego lotnictwa. Jest to bardzo wartościowa pozycja dla miłośników astronautyki, badań kosmosu, ale także dla miłośników historii. „Cena nieważkości” to lekka, doskonale napisana, obfitująca w wiedzę książka, którą śmiało polecę każdemu, niezależnie od tego, czy rakiety i kosmos przyprawiają go o szybsze bicie serca, czy nie.

Autor: Radek Kosarzycki, Puls Kosmosu


komentarze [1]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać  - awatar
LubimyCzytać 14.09.2018 14:39
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post