Książki na ostatnim miejscu
Najnowszy raport GUS nie jest optymistyczny. W 2012 roku Polacy niechętnie wydawali pieniądze na kulturę, a najmniej chętnie - na książki. Statystyczna suma (nie wliczając podręczników) to 19 zł na osobę rocznie. Na dodatek liczba bibliotek publicznych i ich filii systematycznie maleje.
GUS opublikował wlaśnie raport „Kultura w 2012 roku”. Według zawartych w nim danych udział wydatków na kulturę w łącznych wydatkach gospodarstw domowych wzrósł nieznacznie w porównaniu z 2011 r. i wyniósł 3,4%. Przy czym termin "wydatki na kulturę" obejmuje zarówno wydatki na abonament radiowotelewizyjny, zakup telewizora, biletów do teatru, biletów do kina, jak i wydatków na książki. Podobnie jak w minionych latach na kulturę wydawali najmniej rolnicy (2,4% budżetu domowego) a najwięcej emeryci i renciści (3,6% budżetu domowego).
Z wszystkich aktywności kulturalnych najmniej interesują Polaków książki – statystycznie przeznaczamy na nie 19 zł na osobę.
Raport zawiera też sporo informacji na temat korzystania z bibliotek. W 2012 r. na jedną bibliotekę publiczną przypadało 4 710 osób. W mieście wskaźnik ten był trzykrotnie większy niż na wsi i wynosił odpowiednio 8 361 – dla miasta, 2 819 – dla wsi. Liczba bibliotek publicznych i ich filii systematycznie maleje. Na koniec 2012 r. zanotowano spadek o 108 placówek. Wraz ze spadkiem liczby bibliotek, likwidacji podlegają także punkty biblioteczne, które prowadzone są najczęściej społecznie w rejonach, gdzie czytelnik ma utrudniony dostęp do publicznej biblioteki. Według stanu na dzień 31 XII 2012 r. działalność prowadziło 1 280 punktów bibliotecznych wobec 1 369 w 2011 r. Poziom czytelnictwa w bibliotekach publicznych kształtował się podobnie jak w 2011 r. Liczba zarejestrowanych użytkowników aktywnie wypożyczających w 2012 r. wyniosła 6,5 mln i pozostała na tym samym poziomie, co w roku ubiegłym. W porównaniu do 2011 r. biblioteki publiczne odnotowały spadek liczby udostępnień księgozbioru na miejscu (o 5,4%) oraz wzrost wypożyczeń księgozbioru na zewnątrz (o 1,3%). W 2012 r. wszystkie placówki biblioteczne posiadały dostęp do 11,9 mln licencjonowanych zbiorów elektronicznych, z czego znaczną część stanowiły książki elektroniczne (7,0 mln), a także m.in. czasopisma elektroniczne (1,3 mln) oraz bazy danych (4,4 tys.). Najszerszy dostęp do wyżej wymienionych zbiorów posiadały biblioteki naukowe – aż do 99,4% wszystkich licencjonowanych zbiorów.
Na rynku wydawniczym książek w 2012 r. ponownie odnotowano wzrost liczby wydawanych tytułów. Jednocześnie wystąpił znaczny spadek ich nakładów. W stosunku do 2011 r. liczba tytułów wydawnictw nieperiodycznych zwiększyła się o 8,4%, a nakład globalny zmniejszył się o 15,2%. Zmniejszył się również przeciętny nakład jednego tytułu – z 3,0 tys. egz. do 2,3 tys. egz. Największym przeciętnym nakładem charakteryzowały się podręczniki szkolne (12,1 tys. egz.) i literatura piękna dla dzieci (5,5 tys. egz.).
A jak wyglądają Wasze wydatki na książki rocznie? Wzrosły w stosunku do minionych lat, czy raczej spadły?
Źródło: GUS
komentarze [60]
zdecydowanie wzrosły z ok 80zł na 100-120 zł/miesiąc... więc nadrabiam za innych;P
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCiekawe jak oni to wyliczają, bo ja miesięcznie kupuje od ok. 3 do 5 książek więc nie zamknie się to w 19 zł...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Tomek:Więc trudno, jestem snobem i bufonem, ale czytającym. I dobrze mi z tym. Nic na to nie poradzę, że osoba bezmyślnie wpatrująca się w ekran telefonu a jeszcze tym bardziej zakłócająca swoimi rozmowami spokój współpasażerów, działa na mnie jak płachta na byka.
Ciekawe co sądzisz o ludziach którzy czytają ze smartfonów w takim razie :) Ja głównie czytam z...
Nie rozumiem po co wyżywać się na kimś kto napisał tylko, że statystyczny Polak woli kupić smartfona niż książkę... Bądźmy szczerzy, to przecież po prostu prawda :) Raz, że osoby nieposiadające najnowszych modeli telefonów uchodzą za dziwaków, dwa, że obecnie o wiele łatwiej podążać za modą niż za własnymi zainteresowaniami. I to jest żenujące, a nie brak książek na półce.
...
Pani Paskudo Bibliotekarko. Taka jesteś kulturalna, oczytana i tolerancyjna a na podstawie dwóch krótkich wypowiedzi, wyzwałaś mnie od snobów, chamów i jeszcze czegoś tam jeszcze, nie chce mi się już tego szukać.
To jest dopiero kultura osobista wysokich lotów.
PiotrzeG ja też tempo gapie się w czytnik.
Tomku. Naprawdę te nerwy są niepotrzebne. Przeczytałem...
Na szczęście czytam rzeczy tanie lub zupełnie darmowe. Często podstawowe lektury. Inne wykradam chomikom.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Określenie ludzi "żenującymi" z powodu niepodzielania Twoich zainteresowań jest zachowaniem chamskim - to raz.
Dwa - powiedziałam, że w oczach nieczytających osoby drwiące z nich są snobistycznymi bufonami - po czym stwierdziłeś (cytuję) "Więc trudno, jestem snobem i bufonem, ale czytającym." - czym przyznałeś mi rację, a skoro nadal uważasz się za gatunek "nadludzia", gdyż...
Pani Paskudo Bibliotekarko. Taka jesteś kulturalna, oczytana i tolerancyjna a na podstawie dwóch krótkich wypowiedzi, wyzwałaś mnie od snobów, chamów i jeszcze czegoś tam jeszcze, nie chce mi się już tego szukać.
To jest dopiero kultura osobista wysokich lotów.
PiotrzeG ja też tempo gapie się w czytnik.
Oki-doki, już kończę, co najwyżej pomruczę sobie jeszcze pod nosem ;)
Co do samego raportu - dziwi ich zmniejszony przeciętny nakład, co przy wprowadzeniu podatku VAT na książki jakoś mnie nie zaskakuje. W końcu wydawnictwa chyba wolą wpuścić mniej egzemplarzy, ale różnych by trafić do klienta.
Zamiast 5 tys egzemplarzy A, wydadzą 2,5 tys tytułu A oraz 2,5 tys tytułu B....