Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jak można nie pokochać Prosiaczka i jego przyjaciół?! Szczególnie wiewiórki, która na propozycje przeczytania książki odpowiada: "E tam, książki psują wzrok". Polecam dla maluchów i ciut staszych dzieciaczków. Duże, wyraźne ilustracje i do tego intensywne kolory przyciągają wzrok, a bardzo grube kartki przetrwają kontakt z małymi, niszczycielskimi rączkami. A już dwulatki znajdą w niej zabawną historyjkę nietuzinkowych przyjaciół.

Jak można nie pokochać Prosiaczka i jego przyjaciół?! Szczególnie wiewiórki, która na propozycje przeczytania książki odpowiada: "E tam, książki psują wzrok". Polecam dla maluchów i ciut staszych dzieciaczków. Duże, wyraźne ilustracje i do tego intensywne kolory przyciągają wzrok, a bardzo grube kartki przetrwają kontakt z małymi, niszczycielskimi rączkami. A już dwulatki...

Zakochałam się w tej książce. W tej historii. I w tych ilustracjach- są genialne! Gdy ją trzymałam w rękach i kartkowałam strona po stronie, to poczułam się jakbym wróciła do magicznych czasów dzieciństwa. Książka jest nietuzinkowa, porusza trudne tematy, ale pokazuje przede wszystkim ile radości można czerpać z drobnych przyjemności- wyjście do kina, wizyta w filharmonii, jedzenie lodów, obejrzenie meczu, czy wspólny wypad z przyjacielem do knajpki.

Zakochałam się w tej książce. W tej historii. I w tych ilustracjach- są genialne! Gdy ją trzymałam w rękach i kartkowałam strona po stronie, to poczułam się jakbym wróciła do magicznych czasów dzieciństwa. Książka jest nietuzinkowa, porusza trudne tematy, ale pokazuje przede wszystkim ile radości można czerpać z drobnych przyjemności- wyjście do kina, wizyta w filharmonii,...

"Zima na ulicy Czereśniowej" (tak jak inne książki z tej serii) jest rewelacyjna! Trudno zliczyć ile ma zalet dla stawiającego pierwsze kroczki, małego czytelnika. Mój synek dzięki niej zapałał miłością do książek jako niespełna roczny szkrab. Uczy pierwszy słów, rozbudza ciekawość i spostrzegawczość. Troszkę większe dzieci poszerzają swoje słownictwo, uczą się kreatywnego myślenia, snucia opowieści, fantazjowania. A przede wszystkim zaletą jej jest to, że jest to książka rodzinna, czyli do wspólnego oglądania, opowiadania i fantazjowania.

"Zima na ulicy Czereśniowej" (tak jak inne książki z tej serii) jest rewelacyjna! Trudno zliczyć ile ma zalet dla stawiającego pierwsze kroczki, małego czytelnika. Mój synek dzięki niej zapałał miłością do książek jako niespełna roczny szkrab. Uczy pierwszy słów, rozbudza ciekawość i spostrzegawczość. Troszkę większe dzieci poszerzają swoje słownictwo, uczą się kreatywnego...

Ulubiona książeczka mojego syna...jak i całej rodziny. Bez słów, a tyle się w niej dzieje, tyle w niej detali i przeróżnych postaci. Jest to książka idealna dla maluszków, jak i starszych dzieci. Młodsze dzieci mogą uczyć się pierwszych słów, a starsze tworzyć w nieskończoność nowe historyjki.

"Jesień na ulicy Czereśniowej" rozwija twórcze myślenie, poszerza słownictwo. Dodatkowo uczy logicznego myślenia i spostrzegawczości...I nigdy się nie nudzi.

Ulubiona książeczka mojego syna...jak i całej rodziny. Bez słów, a tyle się w niej dzieje, tyle w niej detali i przeróżnych postaci. Jest to książka idealna dla maluszków, jak i starszych dzieci. Młodsze dzieci mogą uczyć się pierwszych słów, a starsze tworzyć w nieskończoność nowe historyjki.

"Jesień na ulicy Czereśniowej" rozwija twórcze myślenie, poszerza słownictwo....

Choć książkach nie budziła mojego zachwytu, mój syn wręcz ją uwielbiał. Zastanawiałam się i doszłam do wniosku, że to chyba prostota ilustracji i tekstu jest tym, co przyciąga uwagę malucha.

Choć książkach nie budziła mojego zachwytu, mój syn wręcz ją uwielbiał. Zastanawiałam się i doszłam do wniosku, że to chyba prostota ilustracji i tekstu jest tym, co przyciąga uwagę malucha.

Oprócz fantastycznych ilustracji ogromny plus za to, że panie Misiowe i panowie Misie nie są przedstawieni stereotypowo. Zarówno panie i panowie wykonują ciekawe zajęcia. Każdy Miś jest inny, ale każdy interesujący.

Oprócz fantastycznych ilustracji ogromny plus za to, że panie Misiowe i panowie Misie nie są przedstawieni stereotypowo. Zarówno panie i panowie wykonują ciekawe zajęcia. Każdy Miś jest inny, ale każdy interesujący.