rozwiń zwiń
melisa78

Profil użytkownika: melisa78

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 7 lata temu
1
Przeczytanych
książek
1
Książek
w biblioteczce
1
Opinii
9
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Muszę zgodzić się z opiniami wielu, że na rynku polskich kryminałów pisanych przez kobietę była nisza, którą spece od marketingu wykorzystali bardzo boleśnie. Byłam wśród tych niezdecydowanych, którzy nazwisko autorki słyszeli, bo jest aktualnie w obrocie, ale tytułu książek nie znają i sięgają tylko dlatego, bo się aktualnie tego autora/autorkę czyta. Zastrzeżeń do tej pozycji mam mnóstwo. Nie tak dawno czytałam jakiś wywiad z autorką, która stwierdziła, że przed każdym przystąpieniem do pisania robi tzw. "research". To poszukiwanie informacji wyszło dość kiepsko, bowiem autorka operuje stereotypami powtarzanymi w każdym szmatławcu dostępnym w kiosku. W książkach i filmach nie znoszę najbardziej: banalności, powtarzalności, niemożności opowiedzenia historii bez włożenia na karty/kadry przynajmniej jednego potocznego oglądu. I tak u pani Bondy: każdy inwalida to udawacz, degradacja zawodowa to salowa w szpitalu (najgorsza praca na świecie wg autorki, chociaż znam gorsze), każdy katolik to dewota, który słucha Radia Maryja i ogląda TV Trwam, główna bohaterka cierpi na wrodzoną megalomanię (zapewne tak jak autorka), a cały wątek jest z 4 liter wzięty. Bonda dodatkowo nie ogarnia aspektów ekonomicznych. Początek historii był dość dobry, niezłe odzwierciedlenie lat 90-tych i gdyby trzymać takie tempo i ten sposób prowadzenia historii to mogła być dobra książka, ale nie jest. Nim się da książkę do druku można ją pokazać kilku osobom, które wskażą najbardziej rażące błędy, a jest ich tu co nie miara. Jak wspomniałam: ekonomiczne podstawy się kłaniają. W wątku z lat 90-tych policjantom miała zostać wręczona łapówka. Została ona przeliczona tak, że po denominacji mieliby dostać 200 zł. Czytelnik sam musi podjąć decyzję czy kwota jest adekwatna, ale już wiadomo, że coś nie halo.
Kolejny kwiatek to obudzenie się Izy jakiejśtam w szpitalu. Autorko - kobieto: gdzieś ty widziała pielęgniarki w czepkach i lekarzy w drewniakach w 2013r.? Nakaz noszenia czepków został zniesiony jakieś 15 lat temu, a odkąd polski rynek opanowały firmy medyczne w chodakach chodzi 1 na 1000 lekarzy, albo i to nie. Lecz skąd pani Bonda ma wiedzieć takie szczegóły skoro wiedzę czerpie z Faktu i SuperExpressu? Idźmy dalej, bo dalej jest piękniej. Albo powróćmy do stereotypów. Jak Rosjanin to gangster, jak gangster to ma złoty łańcuch na szyi, jak ma złoty łańcuch na szyi to ma i kastet, jak ma kastet to ma broń, a jak ma broń to kogoś zabija itp. Boże odkryłam Amerykę. Taką samą Amerykę odkrywa pani Bonda mniej więcej podobną logiką. Nie dałam rady przeczytać tej książki, bez poczucia, że ktoś mnie nabił w butelkę. Podobne emocje mną targały gdy próbowałam przeczytać "Dom nad rozlewiskiem" Małgorzaty Kalicińskiej, w której każdy pracownik byłych PGR-ów to złodziej i pijak. Identycznie wykreowana przez marketing pisarka, która niewiele ma do przekazania. A teraz jeszcze słów kilka o bohaterce Saszy Załuskiej. Niestety Szymańscy, Kowalscy i Nowakowie są w odwrocie. Nadanie imienia Anna, Katarzyna, Małgorzata, Aleksandra czy chociażby Stanisława jest także passe. Jeszcze nazwisko można zdzierżyć, ale imię... o chociaż imię musi być nietypowe, bowiem główna bohaterka jest tak bardzo nietypowa. Wątek tzw. profilerki, która wykonuje tzw. ekspertyzę na zlecenie właściciela klubu? To w końcu wykonuje ekspertyzę czy bawi się w detektywa, bo się pogubiłam. Zresztą po co komuś płacić jakikolwiek hajs za zrobienie profilu kogoś kto nas nęka? Wytłumaczenie tej koncepcji było tak śmieszne, że aż tego nie zapamiętałam. Zresztą wszystko w tej książce jest "kryminalnie" śmieszne. Jeszcze nie doszłam do połowy pierwszej części tego dzieła, ale już wiem, że kolejne mogę sobie darować. Za dużo w tej książce "ukrytej prawdy", a za mało oryginalności. Ach, przypomniał mi się jeszcze jeden babol, tym razem stylistyczny. Sasza Załuska miała iść do komputera, aby coś tam sprawdzić, ale jej się nie chciało. Może bardziej by jej się chciało, gdyby zechciała to tego komputera "podejść", lepiej brzmi, ale co ja tam wiem. Tą książkę można śmiało odłożyć na półkę i nigdy do niej nie wracać.

Muszę zgodzić się z opiniami wielu, że na rynku polskich kryminałów pisanych przez kobietę była nisza, którą spece od marketingu wykorzystali bardzo boleśnie. Byłam wśród tych niezdecydowanych, którzy nazwisko autorki słyszeli, bo jest aktualnie w obrocie, ale tytułu książek nie znają i sięgają tylko dlatego, bo się aktualnie tego autora/autorkę czyta. Zastrzeżeń do tej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika melisa78

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
1
książka
Średnio w roku
przeczytane
0
książek
Opinie były
pomocne
9
razy
W sumie
wystawione
1
ocenę ze średnią 3,0

Spędzone
na czytaniu
11
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
0
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]