Pan345

Profil użytkownika: Pan345

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 4 lata temu
41
Przeczytanych
książek
59
Książek
w biblioteczce
11
Opinii
73
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Zapraszam na recenzję CÓRKI PEDOFILA w nowej formule.

1. TYTUŁ.
Tytuł ma wzbudzać kontrowersję. Ma kłuć po oczach i mówić, jaka ta książka musi być mocna. Mnie ten tytuł odstrasza. Raczej uważam, że nie jest trafiony. I z tego, co wyczytałem w opiniach, tytuł raczej odstrasza. Jaka była intencja wydawcy, to ja nie wiem? Kogo ten tytuł mógł przyciągnąć? Aż strach przypuszczać. Mimo wszystko, ten tytuł i tak jest lepszy niż CZARODZIEJE HATEWAY, co nie wiadomo czym te HATEWAY jest, póki nie przeczytamy.
4/10 pkt.

2. OKŁADKA.
Na tyle i z boku jest ładna. Podoba mi się motyw przewodni z nożem. Napis od biedy ujdzie. Ale już ta dziewczyna z tej okładki? Modelka podobno nazywa się BRUDNA HEROINA. Serio?
6 (z ogromnym minusem)/10 pkt.

3. WYDANIE.
Bez fajerwerków. Bez skrzydełek. Proste, ale solidne.Literki małe, (DYGRESJA! Te same małe literki były również w CZARODZIEJACH HATEWAY, czego zapomniałem wytknąć w tamtej recenzji!). Książka w poręcznym formacie. Udało mi się wyłapać dwie literówki.
6/10 pkt.

4. NARRACJA.
Narracja jest pierwszoosobowa. Autorka nie popełnia tak karygodnych błędów jak Jolanta Kosowska w NIE MA NIEBA ( odsyłam do recenzji). Jest poprawna. Trudno oceniać narrację. Tutaj sprawa wygląda 0-1. Nie ma błędów - maksymalna liczba punktów.
10/10 pkt.

5. ŚWIAT.
Czytam, czytam, czytam. Jakoś powoli wgryzam się w ten świat. Aż tu nagle autorka raczy nas poinformować, że wszystko dzieje się w USA. Niby OK, ale jakoś dziwnie. Instynktownie czułem, że wszystko dzieje się w Polsce. Ewa Pirce nawet przez moment nie przekonała mnie i nie zbudowała klimatu, że akcja dzieje się w USA. Sama informacja to za mało. Jest to debiut, więc można wybaczyć. Zwłaszcza, że w dalszych kategoriach będzie się można bardzo wielu rzeczy czepiać. Nie rozumiem, dlaczego polscy autorzy pchają się do realiów amerykańskich? Z samego oglądania seriali ciężko jest oddać klimat danego miejsca.
3/10 pkt.

6. BOHATEROWIE.
Jest fatalnie. Jest tragedia. Jest masakra. Nie wierzę, w to co się w tej książce nawyprawiało. Nie mogę powiedzieć, żebym do kogokolwiek zapałał sympatią. Jest troje bohaterów pierwszoplanowych. I z tego, co pamiętam 3, 4 drugoplanowych: ojciec głównej bohaterki (albo zapomniałem jak się nazywa, albo to w ogóle to nie pada), gość, który sypia przelotnie z Lex ( znowu nie pamiętam jak się nazywa, albo to w ogóle nie pada) i dwójka jakiś ludzi, których Lex poznaje na jakimś odludziu (z nimi jest związany pierwszy, a zarazem jedyny twist fabularny). A i jeszcze jest jakiś lekarz. Jakiś lekarz jest w prawie w każdej powieści. W CÓRCE PEDOFILA jest tak mało bohaterów, że tego jakiegoś lekarza uznajmy za pełnoprawną postać. Zresztą jest tak samo rozbudowany, co inni drugoplanowi, czyli totalnie po łepkach. Powróćmy do pierwszoplanowych, czyli to są Lex, Henry i James. Nienawidzę odmieniać imion zagranicznych! Ilość tragedii na jeden łepek przekracza wszelkie ludzkie zdolności pojmowania. Jak w telenoweli. Z tym, że telenowela toczy się latami. I w miarę zrozumiałym jest, że te postacie są życiowo przeczołgane. Ale żeby mniej niż postacie z 300 książki? Tutaj można się dziwić.
Bohaterowie są tak odpychający, że im nie chce się kibicować. Im nie chce się współczuć. Ma się tylko takie - serio?
Lex jest wulgarna, ordynarna (i to tak po bandzie, w najohydniejszy sposób). Z jednej strony, jaka to ona nie jest biedna? Z drugiej strony, zachowuje się jak taka najgorsza "gówniara". Do bohaterów wrócę jeszcze w innych kategoriach, póki co muszę odsapnąć.
1/10 pkt. Mimo wszystko, i tak wolę Lex niż DORĘ vel Mary Sue WILK Jadowskiej. Zgadza się! O Jadowskiej musi być coś w każdej recenzji.

7. FABUŁA.
Znowu jest nie najlepiej. Wątek pedofilski w tej recenzji potraktuję tak jak został potraktowany w książce, czyli pobocznie. CÓRKA PEDOFILA to przede wszystkim romans. Mógłbym oceniać w gatunku, jaki podaje wydawnictwo. Wtedy byłoby 0/10 pkt. W gatunku romans nota będzie dużo lepsza. Jako romans ta książka jest całkiem niezła. NIE MA NIEBA w ogóle nie ma jak konkurować z tą książką, ponieważ jest dużo słabsze. Na poziomie fabularnym, rzecz jasna.
5/10 pkt.

8. DIALOGI, OPISY, STYL, SŁOWNICTWO.
Gdy doliczyłem się 100 przekleństw, przed przeczytaniem 100 strony, przestałem liczyć. To chyba przesada? I to gruba!
Dialogi są niekiedy żenujące. Odzywki o "odbycie"... Błagam...
-7 pkt/ 10 pkt. (jeszcze tego nigdy nie zrobiłem, ale tutaj nie miałem wyjścia, musiałem przyznać ujemne punkty)

9. NIOSĄCA WARTOŚCI.
Jakie ta książka może nieść wartości? Chyba o przyjaźni. Tak, o przyjaźni! Wątek przyjacielski był nawet ciekawy. Autorce udało się pokazać, że nic nie jest łatwe. Przyjaźń nie przychodzi ot tak. Trzeba na nią sobie zapracować, bo samotność nie jest niczym dobrym.
7/10 pkt.

10. PODSUMOWANIE SŁOWNE.
Jak zauważyliście, książka nie przypadła mi do gustu. Nie wiem, czy to konwencja, czy coś innego mnie od niej odpycha. Być może to konwencja, jaką autorka przybrała. Jak widać po ocenach, tę książkę się albo kocha albo nienawidzi. Ta książka miała być kontrowersyjna. I chyba dla tej kontrowersyjności zaprzedano zdrowy rozum. Widziałem social media Ewy Pirce. Ewa Pirce jest bardzo sympatyczną osobą. Po tej książce widać duży potencjał na ciekawe historię tej autorki. I za to trzymam kciuki.


PODSUMOWANIE:
4 + 6 + 6 + 10 + 3 + 1 + 5 + (-7) + 7 = 35
35 / 9 = 3,88

CÓRKA PEDOFILA otrzymuje ode mnie 4 gwiazdki!

Zapraszam na recenzję CÓRKI PEDOFILA w nowej formule.

1. TYTUŁ.
Tytuł ma wzbudzać kontrowersję. Ma kłuć po oczach i mówić, jaka ta książka musi być mocna. Mnie ten tytuł odstrasza. Raczej uważam, że nie jest trafiony. I z tego, co wyczytałem w opiniach, tytuł raczej odstrasza. Jaka była intencja wydawcy, to ja nie wiem? Kogo ten tytuł mógł przyciągnąć? Aż strach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zapraszam na recenzję CZARODZIEI HATEWAY w nowej formule.

1.TYTUŁ.
Ktoś musiał długo myśleć, aby wymyślić coś tak okropnego. Jak można do tytułu dać - ani to przymiotnik, chyba rzeczownik - Hateway! Co to właściwie znaczy? Z lektury dowiadujemy się jakie znaczenie ma to nazwisko, ale większość ludzi nie będzie nawet wiedziała jak to wypowiedzieć! Kulą w płot. Polec na tytule, to tak jakby strzelić samobója.
0/10 pkt.

2. OKŁADKA.
I znowu muszę rozłożyć ręce. Okładka nie przypadła mi do gustu. Jednak doceniam, że ktoś ją namalował. Lepsze to niż jakieś kły wklejone ze stocku (dla tych, co się nie orientują, odsyłam do mojej recenzji AMULETU Cielas). Okładka na żywo wygląda dużo lepiej niż w komputerze, w tłumie ujdzie. Ale jak patrzę na tę okładkę - tutaj na lubimy czytać - dostaję drgawek. Wypikselowana i z białymi paskami po bokach.
5 (z dużym minusem)/ 10 pkt.

3. WYDANIE.
Jest dobre i solidne. Estetyczne na przodzie i na tyle. Papier nie męczy oczu. Czcionka dobrze dobrana, a podział na rozdziały ułatwia czytanie. Dzięki Bogu nie ma tutaj pierdyliard różnych czcionek (tutaj z kolei odsyłam do recenzji ORGAZMOKALIPSY Dąbrowskiego). Nasuwa mi się tylko jedno pytanie. Czy 5 rysunków już czyni książkę ilustrowaną? Kogoś chyba jednak poniosło!
8 (z dużym plusem)/10 pkt.

4. NARRACJA.
Narracja jest pierwszoosobowa. Głównie opowiada Demetriusz - główny bohater. Z tego powodu będzie on uczestnikiem wszystkich wydarzeń, a niejako ich zakładnikiem. Umiejętnie prowadzona narracja pierwszoosobowa zbliża czytelnika do głównego bohatera. Siedzimy w jego głowie. Wiemy, to co on wie (powiedziałbym, że nawet mniej, bo przecież nie o wszystkim nam musi mówić) i tylko to. Ta sytuacja utrudnia budowanie suspensu i napięcia. Znowu, chyba dzięki Bogu, autor uniknął błędu Jolanty Kosowskiej. Odsyłam do recenzji NIE MA NIEBA. Tam wytknąłem nielogiczność, ponieważ narrator pierwszoosobowy miał dostęp do cudzych myśli. Jak? Przecież nie był cholernym mistrzem Yoda!
10/10 pkt. (nie ma błędów w budowaniu narracji, jak pokazuje przykład Kosowskiej, to już u mnie zasługuje na maksymalną liczbę punktów)

5. ŚWIAT.
Żeby opisać świat musimy sięgnąć po informację, jaki gatunek reprezentuję książka. Oceniam książki zawsze w ich kategoriach. Jest to urban fantasy. W urban fantasy akcja powinna przede wszystkim odgrywać się w świecie realnym. Odsyłam do definicji urban fantasy Andrzeja Sapkowskiego. Wszystkie istoty magiczne wchodzą do naszego świata i w naszym świecie rozrabiają. W CZARODZIEJACH HATEWAY tak właśnie jest. Na świat tej powieści głównie składają się miasta takie jak Szczecin, San Francisco. I głównie te dwa miasta. Pomijam miejscowości, gdzie akcja toczy się przez chwilę. Trudno mi ocenić na ile jest realny ten Szczecin i to San Francisco. Nigdy w tych miastach nie byłem. I na tym mógłbym zakończyć, wystawiając za ŚWIAT 8/10 pkt. Jednak na świat CZARODZIEI HATEWAY składają się również inne miejsca, które są w pełni wymyślone przez autora. Np. Kraina Zagubionych Strapień czy Dolina Opuszczonych Porywów (tzw. DOP).
9/10 pkt. (Dlatego 9, BO W San Francisco dzieje się więcej niż w polskim Szczecinie)

6. BOHATEROWIE.
Jest dobrze. Bohaterowie są całkiem sympatyczni. Drugi plan jest genialny. Autorowi udało się stworzyć takich drugoplanowych bohaterów, którzy są jacyś, a jednocześnie nadal są drugoplanowi, bo taka ich rola. Wymienię tylko kilku, którzy najbardziej wryli mi się w pamięć: Klementyna, Lombardzista (co ciekawe nie poznajemy nawet jego imienia ), Bratysławski, Matt czy ksiądz Witalis. Trzeci plan również jest barwny: ksiądz Franca, mężatka Haberland czy mama mięczak. Ale powieścią mają rządzić pierwszoplanowi bohaterowie. Tutaj takim pierwszo... pierwszoplanowym bohaterem jest Demetriusz. Zresztą sama narracja wymusza, że to on jest numerem uno, [(!!!dygresja!!!) na przykładzie książki Dąbrowskiego narracja wymusza i nie wymusza. Bo w Orgazmokalipsie narratorem jest Hubert, a zdaje się, że główne skrzypce tam grają kot Wikary i staruszka Euzebia]. Demetriusz jest postacią dobrze zbudowaną. Ma wszystko, co główny bohater mieć powinien. Oryginalnie się nazywa, ma tajemnicę z przeszłości, popełnia dużo błędów, nie jest "ot tak genialny", bo tak! Genialna, bo tak - jest Dora Wilk Anety Jadowskiej. Moim zdaniem Jadowska zaliczyła na swoim koncie stworzenie największej Mary Sue w historii literatury.
10/10 pkt.

7. FABUŁA.
Znowu jest dobrze. Zaryzykowałbym, że tę książkę czyta się dla bohaterów i dla fabuły. Czym dalej tym jest lepiej. Tak się zastanawiam czy ta książka była pisana po kolei, czy metodą Bondy (nie po kolei). Bo są rozdziały perełki, i niestety są rozdziały bardzo słabe. Moje ulubione rozdziały: HATE THE WAY, TWOJE MOJE SZCZĘŚCIE, Z EMPATIĄ ZA PAN BRAT, WRW, DZIEDZIC ZŁA, UBOJNIA STAREGO PANA i pierwszy NIEOBECNI. A nie przypadły mi do gustu: SOJUSZ KAMIENNEGO TYGRYSA, OSTATNIA PROSTA i zdecydowanie najgorszy rozdział JAK ZABŁOCKI NA MYDLE, właśnie przy nim zwątpiłem w to co czytam.
7/10 pkt. (mimo, że jest dobrze, muszę odjąć punkty za pewne nierówności)

8. DATY I MIEJSCOWOŚCI POZA FABULARNE, NOWA KATEGORIA.
I tak mamy miejscowości: Szczecin, Kwiecień, Łódź, Poznań, a nawet Nowy Sącz na skrzydełku. Czy ta książka powstawała w całej Polsce? A z datami sprawa wygląda tak: 2014, 2016, 2017, 2018. Zapomniano o roku 2015! Chyba, że w tym roku książka nie powstawała? Dosyć zabawne. Bo każdy z tych roków i każda z tych miejscowości występuje w notkach redakcyjnych w różnych konfiguracjach. Chaos informacyjny!
2/10 pkt.

9. DIALOGI, OPISY, STYL, SŁOWNICTWO.
Zrobiłem jedną kategorię. W innych moich recenzjach były rozbite na osobne podkategorię. Może być. Dialogi ogólnie podnoszą ocenę, bogate słownictwo wyrównuje notę za styl!
6/10 pkt.

10. NIOSĄCA WARTOŚCI.
Każdy z nas zmagał albo dopiero będzie musiał zmagać się ze śmiercią. Śmiercią babci, dziadka, koleżanki czy kogoś dla nas ważnego. Te chwile zawsze są bardzo trudne. Ta książka podejmuję tematykę śmierci. Wałkuję ją od samego początku do samego końca. Autor pokazuje prawdziwe dylematy, przeprowadza głównego bohatera przez bardzo ciężką drogę.
10/10 pkt.

11. ODNIESIENIA POPKULTUROWE.
Zniknięcie obrazu z Pałacu Prezydenta RP, śmichy na rozdaniu nagród Orłów z roku 2016, tzw. choroba filipińska Aleksandra Kwaśniewskiego, słynne odmęty szaleństwa Bronisława Komorowskiego, pokolenie żal.pl Michnika, kłamstwa Beaty Szydło o obniżeniu podatku VAT, przywrócenie uboju rytualnego przez Trybunał Konstytucyjny, gorszy sort Jarosława Kaczyńskiego czy reporterka Stokrotka.
Te nawiązania są bardzo subtelne. I potrzeba dobrze się orientować w sytuacji politycznej, społecznej... aby je wszystkie wyłapać. Ja wyłapałem te, co powyżej wypisałem. Odniesienia są nienachalne, a i sprawiają, że książkę czyta się jeszcze lepiej (występuje złożoność kilku planów, odsyłam do recenzji KASACJI Mroza). Autor równo miażdży wszystkich. Nie ma tu takich kwiatków jak u Jadowskiej w ZŁODZIEJU DUSZ: (cytuję z pamięci) czy to, że głosował na PIS mogło tłumaczyć jego zryty beret. Tak mogło!
Jadowska - jak widać - nie jest mistrzem subtelności.
10 (z ogromniastym plusem)/ 10 pkt.

PODSUMOWANIE:
0 + 5 + 8 + 10 + 9 + 10 + 7 + 2 + 6 + 10 + 10 = 77
77/11 = 7.

CZARODZIEJE HATEWAY otrzymują ode mnie 7 gwiazdek. Ocena: bardzo dobra!

Zapraszam na recenzję CZARODZIEI HATEWAY w nowej formule.

1.TYTUŁ.
Ktoś musiał długo myśleć, aby wymyślić coś tak okropnego. Jak można do tytułu dać - ani to przymiotnik, chyba rzeczownik - Hateway! Co to właściwie znaczy? Z lektury dowiadujemy się jakie znaczenie ma to nazwisko, ale większość ludzi nie będzie nawet wiedziała jak to wypowiedzieć! Kulą w płot. Polec na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po dobrym Pochłanaczu, lekko męczącym Okularniku dostaliśmy nudnawe Lampiony. Na dziś nie mam motywacji, aby sięgać, po jeszcze niewydanego, Pająka!

Po dobrym Pochłanaczu, lekko męczącym Okularniku dostaliśmy nudnawe Lampiony. Na dziś nie mam motywacji, aby sięgać, po jeszcze niewydanego, Pająka!

Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Pan345

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


Alice Feeney Czasami kłamię Zobacz więcej
Marek Bartłomiej Cabak Czarodzieje Hateway Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
41
książek
Średnio w roku
przeczytane
4
książki
Opinie były
pomocne
73
razy
W sumie
wystawione
41
ocen ze średnią 6,9

Spędzone
na czytaniu
309
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
6
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]