Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książka nie dość, że napisana bardzo słabym stylem, który poddany odpowiedniej redakcji znacząco zmniejszyłby jej objętość to przede wszystkim to cna toksyczna. Niesamowite ilość nierealnej przesady we wszystkim, ogromna ilość nieuzasadnionej przemocy i tej fizycznej i psychicznej, podwójne standardy, wpędzanie w poczucie winy, brak jakiekolwiek realnego wsparcia dla głównej bohaterki ze strony braci (przy czym autorka cały czas próbuje wmówić, że "rodzina jest najważniejsza"). Ogólnie rzecz biorąc zupełnie nie rozumiem fenomenu, zdecydowanie odradzam i uważam za szkodliwą, szczególnie dla młodzieży

Książka nie dość, że napisana bardzo słabym stylem, który poddany odpowiedniej redakcji znacząco zmniejszyłby jej objętość to przede wszystkim to cna toksyczna. Niesamowite ilość nierealnej przesady we wszystkim, ogromna ilość nieuzasadnionej przemocy i tej fizycznej i psychicznej, podwójne standardy, wpędzanie w poczucie winy, brak jakiekolwiek realnego wsparcia dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Początek i zawiązanie historii nawet całkiem ciekawe, a przede wszystkim zachowujące jeszcze jakikolwiek sens. Im dalej w las tym gorzej. W zachowaniu bohaterów ciężko dostrzec chociaż krztynę logiki, nie wyjaśniają sobie i nie rozmawiają na temat chyba żadnego z nieporozumień, które w międzyczasie występują. Naiwne i nie realne, nawet uwzględniając do jakiego gatunku można przypisać tą pozycję i jakie klisze zazwyczaj w nim występują.

Początek i zawiązanie historii nawet całkiem ciekawe, a przede wszystkim zachowujące jeszcze jakikolwiek sens. Im dalej w las tym gorzej. W zachowaniu bohaterów ciężko dostrzec chociaż krztynę logiki, nie wyjaśniają sobie i nie rozmawiają na temat chyba żadnego z nieporozumień, które w międzyczasie występują. Naiwne i nie realne, nawet uwzględniając do jakiego gatunku można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z jednej strony dużo treści, widać że autor bardzo dobrze zna się na temacie. Z drugiej strony jest geneza, jest historia popularyzacji, są wypowiedzi praktyków, ale po przeczytaniu nie czuję się na siłach powiedzieć tak stricte krok po kroku na czym dokładnie polega ta metoda biegania. A w sumie to tego się spodziewałam chociaż w jednym rozdziale.

Z jednej strony dużo treści, widać że autor bardzo dobrze zna się na temacie. Z drugiej strony jest geneza, jest historia popularyzacji, są wypowiedzi praktyków, ale po przeczytaniu nie czuję się na siłach powiedzieć tak stricte krok po kroku na czym dokładnie polega ta metoda biegania. A w sumie to tego się spodziewałam chociaż w jednym rozdziale.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mnie osobiście tytuł trochę zmylił - zdecydowanie bardziej spodziewałam się historii o odłączeniu się autora od technologii komunikacyjnych, nie technologii jako takiej.
Ciężko jest mi jednak stwierdzić czy lektura sprawiła mi przyjemność. Na pewno ciekawym było poznanie zupełnie innego sposobu życia niż praktykujemy współcześnie czy kilka trafnych uwag na temat szeroko pojętej ekologii czy absurdów jakie narzuca nam uprzemysłowiony świat. Z drugiej strony po oczach biła swoista hipokryzja autora (swoją drogą w swoich rozważaniach wcale nie ocenia hipokryzji negatywnie) - z jednej strony odcina się od nawet prymitywnych technologii, choć ja nazwałabym to po prostu zdobyczami kultury człowieka, takim jak zapałki czy krzesiwo do rozpalania ognia, z drugiej bez problemu używa narzędzi takich jak piła, młotki, które wrzuciłabym do tego samego worka. Uderza też jego lekkie wywyższanie się nad innymi, traktowanie siebie samego jako jednego z nielicznych oświeconych, którzy nie niszczą świata i wiedzą jak żyć. Pomimo tego przytacza historie o spotkaniach z ludźmi, podczas których świadomie i z premedytacja ukrywa swój sposób życia. Czy w takim razie jest z niego dumny i wierzy w niego czy wstydzi się? Ciężko powiedzieć.
Czy historia Marka Boyla daje impuls do jakiś zmian? - większość udało mi się przeczytać w trakcie jednego popołudnia kiedy postanowiłam nie korzystać z telefonu/komputera/telewizora, więc może i tak. Ale na pewno nie do aż tak radykalnych.

Mnie osobiście tytuł trochę zmylił - zdecydowanie bardziej spodziewałam się historii o odłączeniu się autora od technologii komunikacyjnych, nie technologii jako takiej.
Ciężko jest mi jednak stwierdzić czy lektura sprawiła mi przyjemność. Na pewno ciekawym było poznanie zupełnie innego sposobu życia niż praktykujemy współcześnie czy kilka trafnych uwag na temat szeroko...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Ciało nie kłamie Judy Melinek, T.J. Mitchell
Ocena 7,6
Ciało nie kłamie Judy Melinek, T.J. ...

Na półkach:

Całkiem przyjemne do czytania, mimo niekoniecznie przyjemnych tematów. Z jednej brakuje jakieś spójnej narracji czy ciągu, w ramach rozdziału są to często bardzo luźno związane ze sobą opisy przypadków, dzięki temu nie było jednak problemów z chwilowym przerywaniem lektury i odkładaniem jej na jakiś czas.
Na pewno da się znaleźć kilka ciekawostek, których można by się nie spodziewać - jak to, że zapach gotowanej kawy dość skutecznie neutralizuje zapach rozkładającego się ciała.
Osobiście chyba najbardziej zaciekawił mnie rozdział o pracy patologów po ataku na WTC - autorka jako uczestnik tych działań pokazuje całe wydarzenie od zupełnie innej strony niż dotychczas mi znana.

Całkiem przyjemne do czytania, mimo niekoniecznie przyjemnych tematów. Z jednej brakuje jakieś spójnej narracji czy ciągu, w ramach rozdziału są to często bardzo luźno związane ze sobą opisy przypadków, dzięki temu nie było jednak problemów z chwilowym przerywaniem lektury i odkładaniem jej na jakiś czas.
Na pewno da się znaleźć kilka ciekawostek, których można by się nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Autor pisze we wstępie, ze jest to książka głównie dla artystów, ale nauczyciele, studenci, przedsiębiorcy czy działacze też znajdą coś dla siebie - niestety nie za dużo, bo mimo wszystko jednak większość wskazówek pomóc może osobom zajmującym się sztuką.
Większość rad wydaje się całkiem w porządku, ale to co najbardziej przeszkadzało mi w czytaniu książki to była jej forma. Główny zrąb tekstu był nieustannie przeplatany wyróżnionymi graficznie cytatami, które - owszem zgadzały się tematycznie, ale bardzo przeszkadzały w płynności czytania. Jeszcze gorsze były graficzne wstawki z krótkim komiksem czy sentencją , zajmujące całą stronę, pojawiające się - tu najgorsze dosłownie w połowie zdania. Okropnie wybijało to z rytmu i przeszkadzało w skupieniu się na samej treści. Dodatkowo może jest to błahostka, ale cienka oprawa i nietypowy format skutkował tym, że książkę najzwyczajniej w świecie niewygodnie było czytać.

Generalnie tematyka dla odpowiedniego odbiorcy całkiem ciekawa, niestety forma i strona edytorska bardzo przeszkadzają w odbiorze, przez co dosłownie dzień po przeczytaniu ciężko jest mi przytoczyć jakąś dłuższą myśl autora.

Autor pisze we wstępie, ze jest to książka głównie dla artystów, ale nauczyciele, studenci, przedsiębiorcy czy działacze też znajdą coś dla siebie - niestety nie za dużo, bo mimo wszystko jednak większość wskazówek pomóc może osobom zajmującym się sztuką.
Większość rad wydaje się całkiem w porządku, ale to co najbardziej przeszkadzało mi w czytaniu książki to była jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dla zainteresowanych tematem porządkowania przestrzeni czy poniekąd minimalizmu pozycja dość ciekawa. Koncepcja trzymania rzeczy, które w jakiś sposób sprawiają radość czy przyjemność jest całkiem interesujaca. Niestety, o dziwo(!), autorka idzie w swojej metodzie zgodnie z pędzącym konsumpcjonizmem - "coś nie jest aktualnie przydatne? to nic wyrzuć, a najwyżej później kupisz nowe". Dodatkowo nawet rzeczy dobre, niezniszczone i działające trzeba zawiązać w worku i wyrzucić, zamiast oddać czy sprzedać komuś kto by się z nich ucieszył - bardzo nie w duchu less waste, co jednak w dzisiejszych czasach problemu z gospodarką odpadami jest po prostu słabe.
Sama książka mogłaby być też krótsza: pierwsza część to ogólne wskazówki i zasady dotyczące metody KonMarie, druga konkretne porady dotyczące porządkowania wyszczególnionych kategoriach rzeczy, trzecia to w dużej mierze wymieszanie i powtórzenie dwóch poprzednich - czy potrzebne? chyba niekoniecznie, może jeszcze jako podsumowanie i uporządkowanie myśli tal, ale jeśli zajmuje 1/3 objętości...

Dla zainteresowanych tematem porządkowania przestrzeni czy poniekąd minimalizmu pozycja dość ciekawa. Koncepcja trzymania rzeczy, które w jakiś sposób sprawiają radość czy przyjemność jest całkiem interesujaca. Niestety, o dziwo(!), autorka idzie w swojej metodzie zgodnie z pędzącym konsumpcjonizmem - "coś nie jest aktualnie przydatne? to nic wyrzuć, a najwyżej później...

więcej Pokaż mimo to