KluśkaKlauduśka

Profil użytkownika: KluśkaKlauduśka

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 9 lata temu
151
Przeczytanych
książek
172
Książek
w biblioteczce
2
Opinii
19
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie

Okładka książki Kwiat pustyni. Z namiotu Nomadów do Nowego Jorku Waris Dirie, Cathleen Miller
Ocena 7,4
Kwiat pustyni.... Waris Dirie, Cathle...

Na półkach: ,

Książkę znalazłam u mojej babci na półce wśród wielu innych. Ne wiem czemu, ale akurat ona przyciągnęła moją uwagę, było to trzy lata temu. Dostałam ją i obiecałam, że kiedyś przeczytam. Jednak jednym z punktów obietnicy było to, że nie wezmę się za nią od razu. Nie wiedziałam czemu, ale teraz już wiem. Przypomniałam sobie o niej kilka tygodni temu, w wieku 17 lat. Przeczytałam ją jednego dnia z zapartym tchem i zrozumiałam, że nie jest to książka dla małych dziewczynek, może nawet nie na tyle "już" dużych jak ja. To lektura dla dojrzałych kobiet. Szczegółowe opisy tortur jakie przeżywała bohaterka, próby licznych gwałtów, jak to w Somalii sprawiły, że przez kilka dni myślałam tylko o tym. Jednak jest to moja jedna z ulubionych książek (przy której o dziwo dobrze się bawiłam, dzięki poczuciu humoru Waris), do której na pewno kiedyś powrócę i dzięki której spojrzałam na świat z innej perspektywy, z perspektywy kobiety, a nie małej dziewczynki nie zastanawiającej się nad cierpieniem innych.

Książkę znalazłam u mojej babci na półce wśród wielu innych. Ne wiem czemu, ale akurat ona przyciągnęła moją uwagę, było to trzy lata temu. Dostałam ją i obiecałam, że kiedyś przeczytam. Jednak jednym z punktów obietnicy było to, że nie wezmę się za nią od razu. Nie wiedziałam czemu, ale teraz już wiem. Przypomniałam sobie o niej kilka tygodni temu, w wieku 17 lat....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Hmmm,pisząc opinię do "Dziedzictwa" będę jedną z wieeelu czytelników, którzy się do tego zabrali. Jednocześnie jest to moja pierwsza recenzja i mam nadzieję, że nie ostatnia, choć moje odczucia są sprzeczne. Czytając poprzednie wpisy, boję się, że mogę nieźle podpaść niektórym zagorzałym fankom tej serii.

Muszę przyznać, że przez C.J. Daugherty nie zmrużyłam oka przez całą noc. Książka niesamowicie szybko wciągnęła mnie swoją fabułą. W niektórych momentach była porażająco fascynująca, w innych zaskakiwała zwrotem akcji, co powodowało, że nie odrywałam od niej wzroku. Były jednak momenty, gdy odkładałam ją na kołdrę, a sama na palcach biegłam do kuchni po czekoladę na poprawę humoru. Mimo momentów, które wydawały mi się denerwujące, naciągane, czy trochę "przedobrzone" wracałam do lektury za każdym razem, po zjedzeniu jednej kostki. Wszyscy, którzy czytali pierwszą część "Wybranych" dobrze poznali główną bohaterkę, Allie. Najdziwniejsze jest to, że dziewczyna stanowi najważniejszy wątek, a ja pół nocy z niepokojem przewracałam następne kartki, martwiąc się o innych bohaterów, jej przyjaciół. Tak naprawdę dziewczyna była dla mnie "jakimś" tłem. Nie zakochałam się w jej postaci, nie przymknęłam oka na jej irracjonalne decyzje, specyficzny sposób życia, czy wybory, których tak bardzo bała się dokonywać. Jednak, jest w niej coś, przez co nie da się nie lubi jej postaci.

W "Dziedzictwie" autorka przemyślała sprawę, chcą oczarować i jednocześnie zdenerwować fanów, podziwiam ją za odwagę. Pojawiają się mroczne elementy, przez które wstawałam z łóżka już nie po czekoladę, ale po ty, by upewnić się, czy drzwi wejściowe są zamknięte. Świetnie zbudowane napięcie, tak bym to nazwała. Jednak wściekałam się w momentach, gdy przesłodzona, gadająca od rzeczy z francuskim akcentem postać Sylavina mieszała wszystkie sprawy, dotyczące Allie. Jest to mój najmniej lubiany bohater (coś czuję, że ta opinia na prawdę nie zostanie przychylnie oceniona). Dla mnie wydaję się... sztuczny? Tak, to idealne słowo. Jednak autorka nadrabiała ten wątek, wplatają innych ciekawych młodych kolegów grupki przyjaciół. Pokochałam Zoe, która moim zdaniem jest świetnym elementem tej lektury. Jestem też wdzięczna autorce, że z ciekawością i zniecierpliwieniem ciągle zadawałam sobie pytania: "Co, z Gabe'm?" "A co z Christopere'm?" "Mój boże, a co będzie dalej z Nathaniele'm?" Myślę, że każdy kto zajrzy do tej książki, poczuje to samo- wkręcenie się w tą historię. Na koniec, nie narażając się na większą krytykę dodam, że nie spodziewałam się, że przy czytaniu tej książki będę płakać... a płakałam. Ryczałam jak bóbr!

Hmmm,pisząc opinię do "Dziedzictwa" będę jedną z wieeelu czytelników, którzy się do tego zabrali. Jednocześnie jest to moja pierwsza recenzja i mam nadzieję, że nie ostatnia, choć moje odczucia są sprzeczne. Czytając poprzednie wpisy, boję się, że mogę nieźle podpaść niektórym zagorzałym fankom tej serii.

Muszę przyznać, że przez C.J. Daugherty nie zmrużyłam oka przez całą...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika KluśkaKlauduśka

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
151
książek
Średnio w roku
przeczytane
13
książek
Opinie były
pomocne
19
razy
W sumie
wystawione
151
ocen ze średnią 7,4

Spędzone
na czytaniu
532
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
8
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]