rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Podobno każda książka ma swoją wartość, ale nie każdą warto przeczytać. Pomimo szczerych chęci bardzo trudno odnaleźć mi wartość w tej książce. Być może będzie ona dobrym dodatkowym źródłem informacji dla osób planujących podróż do Danii i być może pozwoli tym osobom na zrozumienie stylu bycia Duńczyków, ale nie jestem przekonana czy warto poświęcić pół dnia na posiadanie informacji, którą można zdobyć po przeczytaniu pierwszego lepszego - pięciominutowego! - artykułu. Duńczycy są najszczęśliwszym narodem ponieważ lubią palić świeczki - ta informacja jest ważna do tego stopnia, że autor postanowił ją powielić w książce minimum 10 razy.
Stanowcza niepolecajka dla osób ceniących swój czas :)

Podobno każda książka ma swoją wartość, ale nie każdą warto przeczytać. Pomimo szczerych chęci bardzo trudno odnaleźć mi wartość w tej książce. Być może będzie ona dobrym dodatkowym źródłem informacji dla osób planujących podróż do Danii i być może pozwoli tym osobom na zrozumienie stylu bycia Duńczyków, ale nie jestem przekonana czy warto poświęcić pół dnia na posiadanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytając opinie o tej książce, wnioskuję, że dla wielu osób stanowi ona kolejny prosty poradnik, który warto przeczytać, jednak nie należy spodziewać się żadnego efektu.
Jedyne z czym mogę się zgodzić to fakt, że książka jest napisana przystępnym językiem, a według mnie wyjaśnienie schematów myślowych i innych psychologicznych zawiłości w tak prosty sposób, jest wyjątkowo trudnym zadaniem, które zresztą Bernardo Stamateas opanował do perfekcji.
Książka składa się z krótkich rozdziałów, co stanowi świetną opcję dla osób szukających szybkiej odpowiedzi na konkretne lęki i niepokoje. Takie rozdzielenie pozwala czytelnikowi wyszukać tylko te informacje, które w jego ocenie mogą mu pomóc (według mnie warto poświęcić czas na przeczytanie całej książki, ponieważ wiele z naszych lęków ma charakter utajniony, to też sami możemy nie zdawać sobie sprawy, że je posiadamy i że to one tak bardzo utrudniają nam życie :)).

Osobiście myślę, że dla osoby, która odnalazła odzwierciedlenie swoich emocji w tych zapiskach, książka ta będzie stanowiła ważny element w poznawaniu siebie, w zrozumieniu swoich emocji i swoich uczuć. Opisane schematy prowokują do wyciągnięcia własnych wniosków. I oferują rozwiązania. Jak dla mnie jest to swego rodzaju instrukcja obsługa, która pozwala na oswojenie swoich lęków i skonfrontowanie się z ich źródłem.
Lęk jest częścią naszego życia i w wielu przypadkach jest zjawiskiem pozytywnym - pomaga nam reagować, szukać rozwiązań, motywuje nas do działania (...). Problem pojawia się wtedy, gdy nie możemy się od niego uwolnić, choć zdajemy sobie sprawę z jego obecności i z całych sił próbujemy to zrobić. Wtedy mówimy o chronicznym lęku, który często jest powodem stanów depresyjnych, a więc nie powinniśmy go lekceważyć.

"Spokój emocjonalny" to książka, która pokazuje nam, że nasze leki i niepokoje nie wzięły się znikąd, ale są ukorzenione w naszej psychice wskutek różnorakich wydarzeń, często traumatycznych i często tych, które miały początek w naszym dzieciństwie. Bernardo Stamateas udowadnia, że spokój emocjonalny to stan, który można osiągnąć, który trzeba pielęgnować i rozwijać.

Mi osobiście, książka ta bardzo pomogła i wierzę, że nie jestem odosobnionym przypadkiem. Cieszę się, że na rynku przepełnionym badziewnymi tekstami samozwańczych psychologów, ja trafiłam własnie na tą pozycję (choć nie ukrywam, że przypadkowo:))

Czytając opinie o tej książce, wnioskuję, że dla wielu osób stanowi ona kolejny prosty poradnik, który warto przeczytać, jednak nie należy spodziewać się żadnego efektu.
Jedyne z czym mogę się zgodzić to fakt, że książka jest napisana przystępnym językiem, a według mnie wyjaśnienie schematów myślowych i innych psychologicznych zawiłości w tak prosty sposób, jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niesamowicie klimatyczna pozycja, która praktycznie od samego początku wciąga czytelnika w swój wykreowany świat. Pomimo, że nie jestem zwolenniczką zachwytów nad przyrodą w tego typu książkach, w tym przypadku zupełnie nie odczułam "męczących" wizualizacji świata bagien, a wręcz przeciwnie zainteresowała mnie specyfika tego typu miejsc. Opowieść o samotnym dorastaniu w okrutnym świecie dorosłych niejednokrotnie wzrusza i prowokuje do przemyśleń nad ludzką naturą. Choć Delia Owens porusza w książce wiele wątków, według mnie jest to przede wszystkim opowieść o wykluczeniu z życia społecznego, którego przyczyna jest aż nazbyt banalna, a skutki dołująco drastyczne. Wyobraźmy sobie dobrze prosperująca, majętną rodzinę która wskutek złych decyzji traci cały swój majątek - sytuacja dość powszechna, prawda? Jednak w przypadku rodziny Clarków utrata majątku jest powodem serii nieszczęśliwych zdarzeń - przeprowadzka na mokradła, alkoholizm i przemoc ze strony ojca, ucieczka matki i braci sprawiają, że pozostawiona sama sobie mała dziewczynka musi uczyć się życia w pojedynkę, a jej jedynym sposobem na przetrwanie jest przyroda - być może właśnie dlatego relacja głównej bohaterki z naturą tak bardzo mnie, jako czytelnika, ujęła. W książce poruszone są również wątki: kryminalny i miłosny - czy to przypadek, że jedno ma początek w tym drugim? Pomimo, że zakończenie w ksiązce wskazuje na odmienne wnioski, osobiście uważam, że trafnym będzie stwierdzenie, że w życiu należy liczyć tylko na siebie, bo wszyscy inni mają opcję odejścia. A samego siebie porzucić się nie da.

Niesamowicie klimatyczna pozycja, która praktycznie od samego początku wciąga czytelnika w swój wykreowany świat. Pomimo, że nie jestem zwolenniczką zachwytów nad przyrodą w tego typu książkach, w tym przypadku zupełnie nie odczułam "męczących" wizualizacji świata bagien, a wręcz przeciwnie zainteresowała mnie specyfika tego typu miejsc. Opowieść o samotnym dorastaniu w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na wstępie zaznaczę, że tytuł książki może zmylić.
Książka powinna być unikatowym kluczem odpowiedzi dla czytelnika, który z jakichś powodów sięgnął właśnie po nią. W tej pozycji nie ma niczego, czego nie byłoby w innych tego typu dostępnych na rynku.
Jeśli spodziewasz się odtajnienia zawiłości biznesu, to niestety, ale co najwyżej poczytasz o przypadkach z ubiegłego wieku. Ta książka na pewno nie popchnie Cię do ulepszenia siebie i swojej codzienności. Być może da klika prostych rad. Być może rozjaśni nieco temat. Ale przełomu się nie spodziewaj.
Wstęp mam za sobą, więc teraz wypadałoby jakoś sensownie uargumentować te słowa krytyki.
Przede wszystkim uważam, że książka jest napisana w wyjątkowo nieprzystępny, wręcz chaotyczny sposób. Podczas czytania jej miałam kilka momentów, gdy musiałam ją odłożyć - pozbierać myśli, uporządkować je i dopiero mogłam wrócić do dalszej lektury. Może w tej sytuacji nie byłoby nic złego, gdybym zdecydowała się na powieść obyczajową, której autor za główny cel postawił sobie zmuszenie czytelnika do refleksji. Z tym, że ja gdy chcę pomyśleć o życiu to czytam Poczwarkę, a gdy szukam informacji o budowaniu relacji w biznesie to potrzebuję konkretów. Poradnika, który w krótki i wyczerpujący temat da mi odpowiedzi, których szukam.
Fenomenem jest rozdział 10, z którego dowiedziałam się, że biznes to nie przedszkole, że szkoda życia na kształtowanie ludzkich postaw, więc jeśli ktoś jest chamem to nim pozostanie i jedyne co można zrobić to "od gówna trzeba się odkleić i zapomnieć".
Koniec rozdziału (a więc jednak autor potrafi krótko i na temat?).
Przyznaję, że było kilka wątków ciekawszych (...). Z książki dowiesz się jak budować relacje z podwładnymi będąc managerem - być może opisane w niej mechanizmy psychologiczne są trafne. Być może rady i wskazówki również. Ale podejmując się wydania książki w dziedzinie, w której już podobno "wszystko" zbadano i o wszystkim napisano, warto mieć świadomość, że czytelnik będzie wymagający. Że będzie doszukiwał się elementu zaskoczenia. Że będzie chciał poszerzać horyzont i zbuntuje się, gdy po spędzeniu kilku godzin na czytaniu właśnie tej, wybranej książki....nie dowie się niczego nowego.
I ja się właśnie w tym momencie buntuję, bo ta książka nic nie wniosła do mojego życia. Zabrakło mi spojenia wszystkiego w całość i jak już wspomniałam na początku tej recenzji... tytuł książki może zmylić.
Pomimo szczerych chęci nie odnalazłam w niej żadnych praktycznych wskazówek popartych wiarygodnymi wynikami badań. Książka ma 164 strony - spokojnie można było streścić ją w 64, może wtedy otrzymalibyśmy więcej wartościowych treści, a mniej pseudo-motywacyjnego coachingu.

Na wstępie zaznaczę, że tytuł książki może zmylić.
Książka powinna być unikatowym kluczem odpowiedzi dla czytelnika, który z jakichś powodów sięgnął właśnie po nią. W tej pozycji nie ma niczego, czego nie byłoby w innych tego typu dostępnych na rynku.
Jeśli spodziewasz się odtajnienia zawiłości biznesu, to niestety, ale co najwyżej poczytasz o przypadkach z ubiegłego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Faux pax w biznesie? To się zdarza!
Czy wiedziałeś, że w krajach arabskich założenie nogi na nogę jest odbierane jako obraza? Albo, że odwiedzając Indie w celach służbowych należy zastąpić wszelkie skórzane dodatki sztucznymi? Kobieta bez makijażu nie powinna pojawiać się w pracy, a ubranej w spódnicę dużo łatwiej zdobyć autorytet niż ubranej w spodnie.
Etykieta biznesu, czyli międzynarodowy język kurtuazji to pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy chcą w świadomy sposób uczestniczyć w życiu społecznym. Książka sama w sobie jest zbiorem cennych wskazówek i z pewnością przeczytanie jej ułatwi komunikację i negocjacje każdej osobie, która zaczyna swoją przygodę w świecie biznesu. Przewodnik ten pozwoli wykreować wzorcowy wizerunek w otoczeniu zawodowym oraz ograniczy możliwość popełnienie faux pas do minimum!
Pomimo natłoku informacji, zasad i ciekawostek, książkę czyta się "lekko" i przyjemnie. Potrafi wciągnąć, więc polecam każdemu kto lubi wiedzieć więcej ;)

Faux pax w biznesie? To się zdarza!
Czy wiedziałeś, że w krajach arabskich założenie nogi na nogę jest odbierane jako obraza? Albo, że odwiedzając Indie w celach służbowych należy zastąpić wszelkie skórzane dodatki sztucznymi? Kobieta bez makijażu nie powinna pojawiać się w pracy, a ubranej w spódnicę dużo łatwiej zdobyć autorytet niż ubranej w spodnie.
Etykieta...

więcej Pokaż mimo to