Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka nie przypomina Forresta Gumpa, raczej jest nim mocno inspirowana i to przeszkadzało mi najbardziej. Autor pomyślał chyba, że napisze coś podobnego tylko zmieni bohatera i miejsce akcji i bum bestseller gotowy. Zabrakło niestety polotu, książka jest tak nudna, a przygody stulatka tak absurdalne i chaotyczne, że to "dzieło" nie nadaje się nawet na wakacyjne czytadło. Podczas czytania (a była to istna męka) miałam wrażenie, że autor był na kursie szybkiego pisania książek i postanowił spróbować swoich sił w praktyce. Język prosty, zero przemyśleń głównego bohatera, zero budowania postaci, próżno czekać na salwy śmiechu - w trakcie lektury przytrafił mi się jeden lekki uśmiech. Pozostało mi tylko trzymać kciuki, aby Jonas Jonasson jak najszybciej przestał bawić się w pisarza.

Książka nie przypomina Forresta Gumpa, raczej jest nim mocno inspirowana i to przeszkadzało mi najbardziej. Autor pomyślał chyba, że napisze coś podobnego tylko zmieni bohatera i miejsce akcji i bum bestseller gotowy. Zabrakło niestety polotu, książka jest tak nudna, a przygody stulatka tak absurdalne i chaotyczne, że to "dzieło" nie nadaje się nawet na wakacyjne czytadło....