Beata

Profil użytkownika: Beata

Wrocław Kobieta
Status Autorka
Aktywność 20 tygodni temu
160
Przeczytanych
książek
160
Książek
w biblioteczce
39
Opinii
122
Polubień
opinii
Wrocław Kobieta
Strony www:
Autorka książek wszelakich gatunków. Lotna dusza, roześmiana istota, wredna jędza. W wolnym czasie gwałci, morduje, plądruje, pali wioski i poluje na smoki. Strasznie wredna w swoich opiniach na temat książek.

Opinie

Okładka książki Spotkamy się we śnie Marta Jednachowska, Jolanta Kosowska
Ocena 7,8
Spotkamy się w... Marta Jednachowska,...

Na półkach:

Mam mieszane uczucia, co do tej książki. Staram się nie oceniać negatywnie polskich autorów, bo sama piszę i mam świadomość, że nie jest to łatwy kawałek chleba. Sięgnęłam po tę pozycję bez większej refleksji, po 1 dlatego, że dotyczy tematu, którym fascynuję się od dawna, po 2 dlatego, że w pierwszej chwili po przeczytaniu opisu miałam myśl: „Cholera, ktoś napisał moją książkę przede mną!”, bo akurat jestem w trakcie pisania 10 rozdziału swojej opowieści w tym samym temacie.

Jakże się zdziwiłam, kiedy odkryłam, że autorki nie mają pojęcia, o czym piszą. Jako osoba, której zdarzyło się śnić świadomie uważam, że jest to opowieść kompletnie oderwana od tego, czym świadome śnienie rzeczywiście jest.

W mojej opinii osoby może nie jakoś szczególnie mocno doświadczonej, ale śniącej świadomie od czasu do czasu:
-przedstawienie śnienia jako „talentu” bohaterki jest absurdalne, bo nawet osoby z naturalnymi predyspozycjami muszą ćwiczyć, robić testy rzeczywistości, a i tak nie zawsze są w stanie przechytrzyć podświadomość;
-„świadome śnienie” opisane jako bajkowy świat, w którym dwie świadomości się spotykają nie ma najmniejszego sensu. Sen jest czysto indywidualną sprawą i nawet jeśli dwie osoby w jakiś mistyczny sposób śnią o sobie, to i tak nie będzie ten sam sen – nie ma możliwości wymieniania się w nim doświadczeniami, które oboje będą pamiętać dokładnie tak samo. Tym bardziej nie ma opcji porozumiewania się np. z kimś w śpiączce, odnajdując go w świecie snu. Nawet wizualizując go sobie we śnie, to będzie tylko nasza projekcja tej osoby, NIE ta osoba (może autorki pomyliły to w teorią Astralu związanego z OOBE? Wciąż nie to, ale już trochę bliżej)
-śnienie o tych samych osobach każdej nocy jest równie absurdalne – sny są niezależnymi opowieściami wykreowanymi przez podświadomość, w które wpadamy bez wstępu, rozwinięcia i zakończenia. Nie mamy świadomości ani o tym, że się w danym miejscu znaleźliśmy, ani o tym, że daną postać już wcześniej spotkaliśmy w innym śnie (chyba, że jest to ktoś, kogo rzeczywiście znamy – inne osoby stanowią „tło snu”, do którego po przebudzeniu nie przykładamy zbyt wielkiej wagi);
-„budzenie świadomości” przedstawione na zasadzie „o, nie mam telefonu, więc to musi być sen” również wydaje mi się mocno naciągane. Przede wszystkim dlatego, że umysł podsuwa nam najczęściej bardzo realistyczne scenariusze, które mogą wydawać się absurdalne dopiero po przebudzeniu – w śnie wydają się jak najbardziej sensowne. Jeśli bohaterka za dnia trzymałaby telefon zawsze przy sobie, najprawdopodobniej w śnie również by go odnalazła, a jeśli by go tam nie było, to pewnie nie zwróciłaby na to uwagi. Inna sprawa, że zaangażowana w fabułę snu, w ogóle nie pomyślałaby o tym, żeby wyciągać telefon i do kogoś coś wysyłać;
-właściwie wszystko, co rzeczywiście ma znaczenie w świadomym śnieniu, zostaje zepchnięte na boczny tor i w sumie bohaterka nie jest tym zainteresowana. Ona chce tylko śnić o jednym typie, bo jej się spodobał – to tak nie działa xD Każdy śniący jest przynajmniej na początku zafascynowany samym świadomym śnieniem. Oliwia powinna chcieć eksplorować ten świat i jego możliwości, latać (to jest naprawdę genialne doświadczenie!), zamieniać się w zwierzęta, robić to, na co ma ochotę, a co w rzeczywistym świecie jest niemożliwe (np. pogadać ze swoim kotem, ze zmarłym bliskim, z jakąś gwiazdą, zmarłym pisarzem, albo nawet ze swoim własnym ja), a nie uganiać się za jakimś wyśnionym typem. Ganianie za typem ze snów, w czasie kiedy ma cały wszechświat możliwości przed sobą w moim odczuciu czyni ją jedną z najbardziej pustych bohaterek, na jakie kiedykolwiek trafiłam – zwłaszcza w kontekście zakończenia tej historii.

No właśnie, sama historia. Jeśli dla kogoś świadome śnienie jest tylko dodatkiem, to również może czuć się nieusatysfakcjonowany. O czym bowiem jest ta historia:

SPOILER
Oliwia jest niezadowoloną ze swojego związku pisarką romansów. Jej typ cały czas tylko pracuje, nie ma dla niej czasu, a jej pisarstwo traktuje jak hobby (czyli ma ją za utrzymankę). Oliwia zaczyna więc śnić o innym typie. Takim, którego nigdy wcześniej nie znała. Typ zaczyna się pojawiać w każdym jej śnie, aż się w końcu w sobie zakochują. Oliwia nie jest szczęśliwa ze swoim typem i otwarcie twierdzi, że zakochała się w tym ze snów. Zapracowany typ jej się oświadcza, a Oliwia przyjmuje jego propozycję. Czyli chyba jednak go kocha i jest szczęśliwa? Chyba tak, bo po tym, jak chwilę później spotyka naprawdę typa ze snów, to postanawia go przegonić i w konsekwencji zabrania mu pojawiania się w jej snach. Widać, że kawałek złota zmienia wiele w jej hierarchii wartości, bo teraz już jest szczęśliwa z zapracowanym typem i planuje ślub. Z tym, że później znowu śni jej się ten typ, którego kocha, ale nie aż tak bardzo jak zapracowanego typa, więc kazała mu zniknąć. Okazuje się, że typ miał wypadek i wpadł w śpiączkę. Oliwia zaczyna go więc odwiedzać w szpitalu i w snach, całe uczucie do niej wraca i jednak okazuje się, że nie jest szczęśliwa z pierścionkiem na ręce, więc jak zapracowany typ robi jej burę o to, że zamiast przygotowywać się do ślubu, ona przesiaduje u jakiegoś obcego typa w szpitalu, to Oliwka ot tak go rzuca, bo chyba jednak go nie kocha. Teraz ma wolną rękę, żeby sobie śnić o innym typie i siedzieć z nim w szpitalu. W snach oczywiście magicznie przekazuje mu jak się wybudzić, więc typ się w końcu wybudza! Tadam, magia w praktyce! Cud, proszę Państwa! Nareszcie mogą być razem, bo przecież oboje się kochają – happy end, ślub, kwiaty i strzelające szampany. Aaalee nieee. Po przebudzeniu okazuje się, że oni to w sumie chcą iść w inne strony, a tylko w snach czasem się spiknąć. Dlaczego? Ano nikt nie wie. Tu zaś przychodzi na koniec największy plot twist całej opowieści, bowiem okazuje się, że Oliwia to tak naprawdę kocha swojego przyjaciela-pisarza, z którym do tej pory łączyła ją czysto platoniczna relacja. Szok, prawda? No szok, bo wcześniej nie było między nimi ani jednej romantycznej sytuacji, przyjaciel w ogóle nie wykazuje ruchów w tym kierunku, a Oliwii nawet raz nie przeszło przez myśl, że przyjaciel mógłby być kimś więcej. No ale cóż, skoro nie zapracowany ani wyśniony, to może chociaż kumpel po piórze?
Jaki morał z tej historii? Nie wiem. Nie widzę. Może ktoś mnie uświadomi.
koniec SPOILERA

Także w moim odczuciu historia absolutnie nieprzekonująca, świadome śnienie, które nie jest świadomym śnieniem, bohaterowie pozbawieni konsekwencji w działaniu, zakończenie tak żenujące, że można aż parsknąć.
Jedyny plus jest za to, że jednak moja historia jest bezpieczna i w żaden sposób nie będzie wtórna względem tej publikacji ;)

Mam mieszane uczucia, co do tej książki. Staram się nie oceniać negatywnie polskich autorów, bo sama piszę i mam świadomość, że nie jest to łatwy kawałek chleba. Sięgnęłam po tę pozycję bez większej refleksji, po 1 dlatego, że dotyczy tematu, którym fascynuję się od dawna, po 2 dlatego, że w pierwszej chwili po przeczytaniu opisu miałam myśl: „Cholera, ktoś napisał moją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie sposób ukryć, że po ospałym początku akcja zaczyna pędzić. Elka walczy z demonami, grymuarami, damami dworu i najbardziej szanowanymi osobistościami. Nie zabraknie tu młodzieńczego, delikatnego romansu między głównymi bohaterami ani oskarżeń o szaleństwo i zsyłania do wariatkowa. Sporo będzie błąkania po omacku, tajemniczego świata książek, do których można nawet wejść (nie, nie ma ograniczeń – a przynajmniej Elka ich nie ma). Po przebrnięciu przez początek, czyta się nawet przyjemnie, choć sama historia może wydać się ciekawsza wraz ze spadkiem średniego wieku czytelników. Trzeba wziąć jednak pod uwagę aspekt, że jest to pierwsza (albo jedna z pierwszych) książek tej autorki. Jak na początki kariery, to wyszło całkiem fajnie. Zdecydowanie warto obserwować poczynania pani Rogerson, bo mimo niedociągnięć pokazała, że ma głowę pełną pomysłów.
Pełna recenzja na http://beatapisze.pl/magia-cierni-recenzja/

Nie sposób ukryć, że po ospałym początku akcja zaczyna pędzić. Elka walczy z demonami, grymuarami, damami dworu i najbardziej szanowanymi osobistościami. Nie zabraknie tu młodzieńczego, delikatnego romansu między głównymi bohaterami ani oskarżeń o szaleństwo i zsyłania do wariatkowa. Sporo będzie błąkania po omacku, tajemniczego świata książek, do których można nawet wejść...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Victoria Schwab to zdecydowanie jedna z najlepszych autorek fantasy, na jaką trafiłam. Jej książki nie wpadają w utarte schematy. Mam wrażenie, że z każdą kolejną stara się przeskoczyć samą siebie... i jej to wychodzi! W tej serii podziwiam wykreowanie świata. Sam pomysł na to, żeby potwory powstawały ze złych uczynków - genialny! Kreacje bohaterów i ich rozterki również bardzo przejmujące. Do tego ciekawy antagonista i mamy przepis na świetną książkę.
Jeśli mam być szczera, to marzy mi się, żeby ktoś kiedyś przeczytał moją książkę i miał po niej taką opinię o mnie, jaką ja mam obecnie o autorce Mrocznego Duetu :)

Victoria Schwab to zdecydowanie jedna z najlepszych autorek fantasy, na jaką trafiłam. Jej książki nie wpadają w utarte schematy. Mam wrażenie, że z każdą kolejną stara się przeskoczyć samą siebie... i jej to wychodzi! W tej serii podziwiam wykreowanie świata. Sam pomysł na to, żeby potwory powstawały ze złych uczynków - genialny! Kreacje bohaterów i ich rozterki również...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Beata Worobiec

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


Ulubione

Beata Worobiec Oko Kanaloa: Szyfr Wtajemniczenia Zobacz więcej
Beata Worobiec Oko Kanaloa: Szyfr Wtajemniczenia Zobacz więcej
Beata Worobiec Oko Kanaloa: Szyfr Wtajemniczenia Zobacz więcej
Beata Worobiec Rubinowy Książę Zobacz więcej
Beata Worobiec Rubinowy Książę Zobacz więcej
Beata Worobiec Niezapominajka Zobacz więcej
Beata Worobiec Rubinowy Książę Zobacz więcej
Beata Worobiec Niezapominajka Zobacz więcej
Beata Worobiec Niezapominajka Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Beata Worobiec Rubinowy Książę Zobacz więcej
Beata Worobiec Niezapominajka Zobacz więcej
Beata Worobiec Rubinowy Książę Zobacz więcej
Beata Worobiec Rubinowy Książę Zobacz więcej
Beata Worobiec Rubinowy Książę Zobacz więcej
Beata Worobiec Niezapominajka Zobacz więcej
Beata Worobiec Niezapominajka Zobacz więcej
Beata Worobiec Rubinowy Książę Zobacz więcej
Beata Worobiec Rubinowy Książę Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
160
książek
Średnio w roku
przeczytane
12
książek
Opinie były
pomocne
122
razy
W sumie
wystawione
159
ocen ze średnią 5,6

Spędzone
na czytaniu
1 100
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
15
minut
W sumie
dodane
13
cytatów
W sumie
dodane
3
książek [+ Dodaj]