rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Strzępy opowieści, strzępy fabuł. Pięknie napisana jak to u Szostaka, ale fabuła jest tu dodatkowym elementem przez co postacie bardzo płaskie. Przemyślenia autora ciekawe i dobrze je się czytało, ale wolałbym jako zbiór esejów.

Strzępy opowieści, strzępy fabuł. Pięknie napisana jak to u Szostaka, ale fabuła jest tu dodatkowym elementem przez co postacie bardzo płaskie. Przemyślenia autora ciekawe i dobrze je się czytało, ale wolałbym jako zbiór esejów.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobrze napisany wstęp do filozofii nauki. Trochę się obawiałem że autor jest księdzem, ale bezpodstawnie. Miłym plusem jest, że jest fizykiem więc patrzy na to z perspektywy, która mnie najbardziej interesuje. Początek był trochę trudny bo jak autor sam zaznaczył napisał książkę nie z powodu chęci jej napisania ale z powodu braku takiej książki dla studentów. Na początku czułem mocno to nastawienie ale później się przyzwyczaiłem.

Bardzo dobrze napisany wstęp do filozofii nauki. Trochę się obawiałem że autor jest księdzem, ale bezpodstawnie. Miłym plusem jest, że jest fizykiem więc patrzy na to z perspektywy, która mnie najbardziej interesuje. Początek był trochę trudny bo jak autor sam zaznaczył napisał książkę nie z powodu chęci jej napisania ale z powodu braku takiej książki dla studentów. Na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jako wprowadzenie do filozofii dla licealistów jest przyjemna, ale te wtrącenia o bogu i taki mały seksizm na każdym kroku trochę denerwuje.

Książka jako wprowadzenie do filozofii dla licealistów jest przyjemna, ale te wtrącenia o bogu i taki mały seksizm na każdym kroku trochę denerwuje.

Pokaż mimo to

Okładka książki Łapy precz od żartów Abelard Giza, Jacek Stramik
Ocena 5,6
Łapy precz od ... Abelard Giza, Jacek...

Na półkach:

Fajne i szybkie czytadło, nic więcej niestety.

Fajne i szybkie czytadło, nic więcej niestety.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jest to warsztatowo znakomita książka, ale dla każdej (a raczej dla mnie tylko, gdyż nie ma 'my') uzależnionej osoby mega wartościowa. Zrozumiałem wiele rzeczy. Znalazłem ją w dobrym momencie swojego życia. Popłakałem się nad swoim życiem po jej przeczytaniu.

Ale klasizm autorki mocno się przebija i kłuje w oczy.

Nie jest to warsztatowo znakomita książka, ale dla każdej (a raczej dla mnie tylko, gdyż nie ma 'my') uzależnionej osoby mega wartościowa. Zrozumiałem wiele rzeczy. Znalazłem ją w dobrym momencie swojego życia. Popłakałem się nad swoim życiem po jej przeczytaniu.

Ale klasizm autorki mocno się przebija i kłuje w oczy.

Pokaż mimo to