-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać360
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Biblioteczka
Może i byłaby to dobra książka, gdyby została napisana poprawnie i dobrze przetłumaczona. Tak to czyta się ją źle. Czytanie jej nie sprawia przyjemności, natomiast przypomina przedzieranie się przez dżunglę. A to wszystko z powodu zdań wielikrotnie złożonych jakimi usiana jest ta książka. Męczysz się z każdą stroną. Musisz wytężyć umysł i skoncentrować się do maksymalnego stopnia, bo jakiś grafoman to tłumaczył. W efekcie czego, co chwile zapominasz i niewiele wyciagasz z materiału... Masakra. Książka merytorycznie ok. Ale osobie, która ma problem z lękiem zda się na niewiele, bo osoby lękliwe to zbiór impulsów niewypowiedzianych, przez co mają problemy z koncentracją i lepiej żeby dostały proste i szybkie narzędzia, zamiast rozprawki naukowej.
Może i byłaby to dobra książka, gdyby została napisana poprawnie i dobrze przetłumaczona. Tak to czyta się ją źle. Czytanie jej nie sprawia przyjemności, natomiast przypomina przedzieranie się przez dżunglę. A to wszystko z powodu zdań wielikrotnie złożonych jakimi usiana jest ta książka. Męczysz się z każdą stroną. Musisz wytężyć umysł i skoncentrować się do maksymalnego...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-06-01
Nie tego się spodziewałem... Książka ewidentnie napisana pod kobiety. Facet niewiele znajdzie w niej wartościowych rzeczy. Książka głównie skupia się na wadach facetów. Po tytule spodziewałem się przekazu dla kobiet, że facet ma swoje potrzeby (nie chodzi mi tylko o seks). "Doczłowieczania" a nie "chłopy złe bo patrairchat wprowadziły" przy czym nie opowiadam się ani za matriarchatem ani za tym pierwszym.
Nie tego się spodziewałem... Książka ewidentnie napisana pod kobiety. Facet niewiele znajdzie w niej wartościowych rzeczy. Książka głównie skupia się na wadach facetów. Po tytule spodziewałem się przekazu dla kobiet, że facet ma swoje potrzeby (nie chodzi mi tylko o seks). "Doczłowieczania" a nie "chłopy złe bo patrairchat wprowadziły" przy czym nie opowiadam się ani za...
więcej mniej Pokaż mimo toKsiążka ewidentnie skierowana dla Pań i do Pań. Poziom plotkarskiego czytadła. Parę ciekawostek z gabinetu pana profesora. Ciężko byłoby ją traktować jako poradnik dla facetów w zrozumieniu kobiet i kobiet w zrozumienie siebie. Dlaczego tak nisko oceniona? Bo niestety p. profesor zamknął się w swojej konserwatywnej budce, z której obserwuje i osądza świat. W mniemaniu pana profesora (i dziennikarki) to kobiety wyruszyły na podbój świata. I nie mają zamiaru "prać i gotować". Teraz kobieta ma "jaja" i ambicje. Ale tu jest mała dychotomia... Jak to w kobiecych wymaganiach jest masa sprzeczności. Panie lubią głosić kazania do mężczyzn jaki ma być, z tymże nie przyjmują męskich aluzji. Tak więc z jednej strony książka wychwala dzisiejsze kobiety a mężczyzn próbuje zagonić do roli jakie pełnili wcześniej. Więc wyłania się wzór kobiety jako roszczeniowej zapatrzonej na swoje potrzeby niedojrzałej lolitki. A mężczyzna ma być motorem napędowym. Ahoj paniusio, ahoj przygodo. No i cześć!
Książka ewidentnie skierowana dla Pań i do Pań. Poziom plotkarskiego czytadła. Parę ciekawostek z gabinetu pana profesora. Ciężko byłoby ją traktować jako poradnik dla facetów w zrozumieniu kobiet i kobiet w zrozumienie siebie. Dlaczego tak nisko oceniona? Bo niestety p. profesor zamknął się w swojej konserwatywnej budce, z której obserwuje i osądza świat. W mniemaniu pana...
więcej mniej Pokaż mimo to
Przeczytanie. Jednak przez głowę przeszło mi kilka myśli.
1) Całe badanie psychologiczne pod kątem pożądania zakładają idealnego mężczyznę i idealną kobietę. Nie uwzględniają multum wariacji i odchyleń od przyjętej normy.
2) Książka nie uwzględnia bardzo ważnej kwestii, jaką jest wczesne przywiązanie i wdrukowany wzorzec w dzieciństwie do matki/ojca przez syna/córkę.
3) Więc naturalne jest, że córka będzie wybierała męża podobnego do ojca. Analogicznie syn-matka.
4) Ludzie nie są zwierzętami. Mają ważną część mózgu, korę nową (kora czołowa, a szczególnie jej lewa część), która "filtruje" treści z mózgu limbicznego. Ta część jest najbardziej neuroplastyczną częścią mózgu ze wszystkich stworzeń żyjących.
Pozdrawiam i radzę traktować książkę z dystansem, bo powstała wtedy kiedy badania nad mózgiem nie były na tyle rozwinięte.
Przeczytanie. Jednak przez głowę przeszło mi kilka myśli.
1) Całe badanie psychologiczne pod kątem pożądania zakładają idealnego mężczyznę i idealną kobietę. Nie uwzględniają multum wariacji i odchyleń od przyjętej normy.
2) Książka nie uwzględnia bardzo ważnej kwestii, jaką jest wczesne przywiązanie i wdrukowany wzorzec w dzieciństwie do matki/ojca przez syna/córkę.
3)...
To jest scheiBe. Pani Skowronek (o ile to w ogóle jej prawdziwe nazwisko), blokuje na instagramie za pytanie o numer KRS. Wiarygodność zerowa. Sama autorka ksiażki nawet swojej twarzy nie publikuje. Tematyka na instagramie oscyluje wokół prezentowania jej bogactwa (pewnie po to, żeby nagonić na kupno jej książek).
Pani Dorota nijak nie stara się uwiarygodnić, poza pozerstwem...
To jest scheiBe. Pani Skowronek (o ile to w ogóle jej prawdziwe nazwisko), blokuje na instagramie za pytanie o numer KRS. Wiarygodność zerowa. Sama autorka ksiażki nawet swojej twarzy nie publikuje. Tematyka na instagramie oscyluje wokół prezentowania jej bogactwa (pewnie po to, żeby nagonić na kupno jej książek).
więcej Pokaż mimo toPani Dorota nijak nie stara się uwiarygodnić, poza pozerstwem...