Podobna rada jak dla koleżanki powyżej: naucz się pisać lepiej, po czym popraw tę swoją książkę lub napisz ją od nowa.

Podobna rada jak dla koleżanki powyżej: naucz się pisać lepiej, po czym popraw tę swoją książkę lub napisz ją od nowa.

Dziękuję za radę. ;)

Dziękuję za radę. ;)

@monika, czytałaś? ;)

@monika, czytałaś? ;)

Jakieś 2 lub 3 pierwsze strony - naprawdę wystarczyło, żeby zrozumieć, dlaczego nikt dotąd nie chciał tego wydać.

Jakieś 2 lub 3 pierwsze strony - naprawdę wystarczyło, żeby zrozumieć, dlaczego nikt dotąd nie chciał tego wydać.

Jedno z większych polskich wydawnictw odniosło się do niej w ten sposób - Pana powieść jest lepsza od wielu wydanych przez nas. Jednak mamy bardzo złe doświadczenia w wydawaniu prozy pisanej przez mężczyzn. Podejrzewamy, że w beletrystyce funkcjonujemy przede wszystkim jako wydawca powieści kobiecych.

Nikt na świecie nie napisał powieści o tragedii WTC chwilę po tym dramacie. Przeczytaj więcej, może zmienisz zdanie. Dwie, trzy strony... to żaden wskaźnik...;)

Jedno z większych polskich wydawnictw odniosło się do niej w ten sposób - Pana powieść jest lepsza od wielu wydanych przez nas. Jednak mamy bardzo złe doświadczenia w wydawaniu prozy pisanej przez mężczyzn. Podejrzewamy, że w beletrystyce funkcjonujemy przede wszystkim jako wydawca powieści kobiecych.

Nikt na świecie nie napisał powieści o tragedii WTC chwilę po tym...

To niestety wystarczający wskaźnik stylu i ogólnie poziomu językowego autora. Szczerze wątpię, by dalej było znacząco lepiej, bo chyba każdy autor wie, że najważniejsze są pierwsze zdania, że już na początku trzeba czytelnika zainteresować, a przynajmniej nie odstraszać, a zatem to te pierwsze zdania i pierwsze strony chętny sprzedać swoją książkę autor najbardziej dopieszcza. Te wyglądały słabo, bardzo słabo, ewentualny redaktor chcąc zrobić z tego książkę dobrą musiałby napisać ją niemal od nowa, bo drobna korekta na coś takiego by nie wystarczyła.

Nie wątpię, że są wydawnictwa drukujące znacznie gorsze książki. Tylko czy to jest poziom, do którego warto aspirować? No i ile tych złych książek jest wydawanych za pieniądze autorów? A ile jest do bólu schematycznych i powtarzalnych, idealnie dopasowanych do prymitywnego odbiorcy sprofilowanego dokładnie do tego schematu i niezdolnego przyswoić czegokolwiek oryginalnego? Na tym tle książka równie marna, ale jakoś się wyróżniająca, nie przejdzie, bo nie znajdzie chętnego ją kupić konsumenta.

Nikt na świecie, powiadasz? A co powiesz na to:
Windows on the World [bookLink]39499|Windows on the World [/bookLink]
Pierwsze wydanie ukazało się w sierpniu 2003 roku, niecałe dwa lata po tragedii, a przecież przygotowanie i wydrukowanie książki trochę trwa, więc autor na pewno napisał to znacznie wcześniej, czy aż tak wcześnie jak Ty, tego nie wiem, ale też nie jest to jedyna książka wydana już w pierwszych latach, tylko po prostu jedna z tych głośniejszych, taka, o której słyszałam, kto wie, ile innych ukazało się wcześniej lub ile napisano, lecz nie wydano? Nie masz żadnych podstaw do przekonania o swoim pierwszeństwie i wyjątkowości.
No i jakie znaczenie ma TERAZ to, kiedy napisałeś to swoje wiekopomne dzieło? Gdyby udało Ci się przekonać kogoś do jego wydania WTEDY, to może byłby to jakiś atut, może czytelnicy rzuciliby się na pierwszą książkę na ten temat, może na gorąco wybaczyliby niską jakość z racji szybkości dostarczenia. Ale nie teraz, kiedy temat dawno spowszedniał. Teraz książka powinna bronić się sama, a nie tylko chować się za hasłem "napisane w emocjonalnej gorączce", bo nawet jeśli była tak napisana, to upłynęło już od tego mnóstwo czasu i można było go wykorzystać na wprowadzenie poprawek. Nie zrobiłeś tego, dlatego książka obronić się nie potrafi.

Jak będę w masochistycznym nastroju, to może jeszcze zerknę na jakieś kolejne strony. A może nie, bo bywają gnioty, które potrafią zainteresować poziomem absurdalnej głupoty i po te sięgnę chętniej niż po coś, co jest zwyczajnie słabe i toporne niczym wypociny gimnazjalisty.

To niestety wystarczający wskaźnik stylu i ogólnie poziomu językowego autora. Szczerze wątpię, by dalej było znacząco lepiej, bo chyba każdy autor wie, że najważniejsze są pierwsze zdania, że już na początku trzeba czytelnika zainteresować, a przynajmniej nie odstraszać, a zatem to te pierwsze zdania i pierwsze strony chętny sprzedać swoją książkę autor najbardziej...

 [bookCover]39499|Windows on the World[/bookCover]

Doceniam... i dziękuję.

Doceniam... i dziękuję.

Zanim zaczniesz myśleć o wydaniu książki, najpierw ją napisz. A zanim zaczniesz pisać, przeczytaj kilka już napisanych, na początek m.in. słownik poprawnej polszczyzny lub jakiś inny praktyczny poradnik posługiwania się językiem polskim.

Zanim zaczniesz myśleć o wydaniu książki, najpierw ją napisz. A zanim zaczniesz pisać, przeczytaj kilka już napisanych, na początek m.in. słownik poprawnej polszczyzny lub jakiś inny praktyczny poradnik posługiwania się językiem polskim.

Dziękuję. Każda rada jest pomocna.

Dziękuję. Każda rada jest pomocna.

http://lubimyczytac.pl/dyskusja/433/20771/jak-wydac-ksiazke/1

Tu jest trochę na ten temat, poczytaj i może dojdziesz do jakiś konkretnych wniosków :)

http://lubimyczytac.pl/dyskusja/433/20771/jak-wydac-ksiazke/1

Tu jest trochę na ten temat, poczytaj i może dojdziesz do jakiś konkretnych wniosków :)