forum Oficjalne Konkursy
[Zakończony] Na szlaku - wygraj książkę "Długie lato w Magnolii"
Wędrując po górach można natknąć się na różnych ludzi. Czasami zwyczajnych, innym razem zaskakujących, tajemniczych, niebezpiecznych... Napisz opowiadanie o niezwykłym spotkaniu na bieszczadzkim szlaku. Czekamy na teksty o objętości do 2500 znaków ze spacjami.
Nagrody
Autorzy pięciu najciekawszych tekstów otrzymają po egzemplarzu książki.
Długie lato w Magnolii
Regulamin
- Konkurs trwa od 21 do 27 lipca włącznie. W konkursie mogą wziąć udział jedynie osoby posiadające adres korespondencyjny w Polsce.
- Odpowiedzi muszą być napisane samodzielnie. Kopiowanie części lub fragmentów tekstów, recenzji innych osób jest zabronione. Teksty nie mogą przekraczać 2500 znaków ze spacjami.
- Każdy użytkownik może zgłosić tylko jedną pracę.
- Zwycięzców wybiera administracja serwisu lubimyczytać.pl. Decyzja jest nieodwołalna.
- Dane adresowe zostaną wykorzystane przez serwis lubimyczytać.pl i Wydawnictwo Prószyński i S-ka.
- Adres zwycięzcy powinien zostać nadesłany do dwóch tygodniu od daty ogłoszenia wyników konkursu. Po tym terminie administracja lubimyczytać.pl dopuszcza wybór kolejnego laureata lub nieprzyznanie nagrody.
odpowiedzi [52]
-Dobry wieczór, zgubiłem się, czy może mi pan pomóc?- niepewnym, słabym z wyczerpania głosem zwróciłem się do gospodarza.
Ten spojrzał na mnie pełnym zdziwienia, smutnym wzrokiem, po czym odsunął się i wskazał ręką do środka izby.
-Proszę- odpowiedział- co robicie tak daleko od drogi?
Pokrzepiwszy się obfitym posiłkiem opowiedziałem mu jak to pragnąc zwiedzić Bieszczady na...
Zdecydowałam się na szczególny spacer podczas, którego chciałabym odpocząć od mojej rzeczywistości. Wybrałam bieszczadzkie szlaki na teren spaceru. Świeże powietrze pomyślałam i to jest właśnie to. Pogoda dopisała ,słoneczko świeciło, deszczyk nie padał co mnie osobiście zdziwiło.Trasy ciekawe w czasie spaceru po prostu tylko się cieszyć. Nic nie trwa ...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Pewnego wakacyjnego dnia postanowiłem zadzwonić do mojego najlepszego przyjaciela Maurycego, z którym od dłuższego czasu nie rozmawiałem. Maurycy mieszka w sąsiedniej miejscowości(w Sanoku), do której bardzo często jeżdżę. Na początku Maurycy nie odbierał. Pomyślałem, że pewnie jest zajęty. Nie minęło dobre 10 minut, a przyjaciel sam do mnie oddzwonił. Powiedziałem:
-...
Siedziała tak wyglądając przez otwarte okno drewnianego domku w którym się zatrzymała.
Lewą dłonią obejmując parujący jeszcze kubek z herbatą, prawą podpierając brodę, w zamyśleniu chłonęła panującą ciszę i spokój. Widok który rozpościerał się w oddali sprawił, że na chwilę przymknęła oczy i głęboko zaciągnęła się czystym powietrzem, jakby chciała nie tylko pocieszyć oczy,...
Spanikowana, ponownie spoglądam na zegarek. 17:37. Październikowe słońce zaraz zacznie zachodzić, a na dworze zrobi się ciemno i zimno. W innej sytuacji, zapewne z utęsknieniem wyczekiwałabym wieczornego chłodu, dziś jednak, modlę się, aby choć na chwilę zatrzymać czas.
Zgubiłam się. Kiedy wchodziłam na szlak byłam taka pewna tego swojego "górskiego zmysłu". Teraz mam za...
Przepiękne, aż się łzy wzruszenia zakręciły w oczach...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Spotkać Boga
„Muszę iść dalej. Nie mogę się poddać. JESZCZE nie.” Czy takie były myśli wspinającego się po zwykłym, oznakowanym, bieszczadzkim szlaku? Tego nikt nie może wiedzieć, choć ja, jako narrator tego opowiadania, zapewniam was, iż tak właśnie było.
„Po co ja tu przychodziłem? No po co? Nigdy nie chodziłem w góry i jakoś żyłem… Jaki ja jestem głupi, w tym momencie...
W treści samego zadania nie jest zastrzeżone że opowiadanie musi definitywnie dotyczyć spotkania człowieka z innymi ludźmi- potraktowałam to więc (a widzę iż nie tylko ja) jako podsuniętą przez LC wskazówkę, ale niekoniecznie wymóg i mam nadzieję że mi się upiecze ;)
~Z dziennika profesora Milana Parzybrody:
19 maja 2014r
Postanowiłem opisać co przydarzyło mi się onegdaj,...
Mogłam równie dobrze napisać że liczę iż małe nagięcie przepisów... ujdzie mi płazem ;)
(acz w zw. frazeologicznym de facto chodzi o płaz miecza)
Ale że jest i motyw pożaru, to "szafa gra".
Człap, człap. Kuba nawet nie zadawał sobie trudu, aby podnosić wyżej nogi. Szurał buciorami o kamieniste podłoże ze wzrokiem wbitym w ziemię. Był zmęczony, a plecak wypchany po brzegi nie ułatwiał mu marszu. Mijając duży kamień przy drodze, postanowił odpocząć. Usiadł, rzucił plecak na trawę, otarł pot z czoła wierzchem dłoni i przymknął oczy, starając się uspokoić oddech....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
- Nie pójdę - warknęła, nasuwając kołdrę na głowę. - Źle się czuję.
- Brałaś już aspirynę, zresztą mamy tylko dwa dni - mieliśmy wykorzystać ten czas jak najlepiej!
- Dawid, przestań, nie widzisz...
- Widzę rozkapryszone dziecko. Wstawaj i ubieraj się, pójdziemy chociaż na spacer.
Westchnęła ostentacyjnie. Patrzyła w sufit, dopóki się nie odwrócił. Dopiero wtedy pozwoliła...
Każdego roku wybieram się na wycieczkę w Bieszczady. Mam swoją ulubioną trasę na której znajduje się małe schronisko. Kilka razy w tygodniu organizowany jest tam mały wieczorek zapoznawczy. Byłem na kilku i wszystkie wspominam bardzo miło, a to za sprawą pewnego mężczyzny.
Ten stały bywalec posiadał swoje miejsce w rogu małego pomieszczenia przy drewnianym stoliku tuż obok...