-
Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać4
-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Cytaty z tagiem "złoto wrocławia" [5]
[ + Dodaj cytat]Z każdym silniejszym jego podmuchem, zbite w ciasną gromadę wrony z głośnym krakaniem wzbijały się w powietrze, jakby tam szukały schronienia przed nadciągającym niebezpieczeństwem. Widocznie nastrój niepewności i zagrożenia udzielił się także ptakom. Świat wokoło już miesiąc temu pobielił śnieg, pogłębiając uczucie przenikliwego mrozu, dając złudne wrażenie sterylnej czystości i ładu.
Grabarze przystrojeni w białe rękawiczki i czarne płaszcze o kroju rodem z ubiegłego wieku, z krótką pelerynką okrywającą ramiona, powoli opuścili trumnę na sam dół wykopanego dzisiejszego ranka grobu. Oskar Sarna, młody mężczyzna mocnej budowy, po trzydziestce, z twarzą białą jak jego odświętna koszula, którą musiał w dniu dzisiejszym założyć, z zaciśniętymi boleśnie ustami, sięgnął ręką do pryzmy świeżej ziemi, chwycił pełną garścią i rzucił w ślad za trumną.
Usiłował sobie cokolwiek przypomnieć, ale w głowie miał w zasadzie pustkę. Nie pamiętał wiele z tego wszystkiego, co działo się wokół niego, nie zwrócił uwagi, kto przyszedł na pogrzeb, a kto nie. Niewiele go to interesowało. Chyba wolałby przeżywać swój ból sam, ale na tradycję nic nie można poradzić. Byłaby śmiertelna, nomen omen, obraza, gdyby nie powiadomił o pogrzebie, nie pozawieszał w okolicy klepsydry z informacją o śmierci ojca i dacie pogrzebu.
ięć minut później lekko wbiegł po kamiennych, starannie odśnieżonych schodach, wprost do głównego wejścia. Atmosfera oblężenia, w sensie przenośnym i dosłownym dotarła i tutaj. Ciężkie, dębowe drzwi te od frontu i te z tyłu, dosłownie nie zamykały się. W tę i w tamtą stronę wchodzili i wychodzili oficerowie i szeregowi odziani w mundury wszystkich formacji policji i wojska, z lotniczymi włącznie, a i cywilów nie brakowało. W tym zamieszaniu i pośpiechu mało kto zwracał uwagę na oddawanie honorów i czci Fuehrerowi.
Kiedy tylko do uszu żołnierzy dotarł ogłuszający huk wybuchających bomb, błyskawicznie wysypali się z ciężarówki. Na szarym tle nieba ujrzeli srebrzysty kadłub transportowego Junkersa atakowanego wściekle przez dwa radzieckie Iły. Nadleciały nie wiadomo skąd, jakby znalazły się w tym miejscu przez przypadek albo były zaczajone za drzewami.