-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "urząd bezpieczeństwa" [5]
[ + Dodaj cytat]Rodzinę Kopińskich powiatowe UB ulicy Parkowej zabrało w nocy całą, wraz z matką i dwumiesięcznym dzieckiem. Była ona tam przetrzymywana w strasznych warunkach. Po jakimś czasie dziecko zostało przez UB oddane dalszej rodzinie. Znajdowało się jednak w tak fatalnym stanie, że wkrótce zmarło. Krewnej matki, odbierającej dziecko z UB, która zaczęła na jego widok spazmować, funkcjonariusz powiedział, że nie ma co rozpaczać, bo : Przecież to dziecko bandyty i jak zdechnie, to żadnej szkody nie będzie".
W tamtych czasach byłem strasznie dumny, że pracuję w Urzędzie Bezpieczeństwa, choć funkcję tam sprawowałem nader mizerną. Około dziewiątej rano obchodziłem pokoje, zbierałem raporty i dostarczałem je do Kancelarii. Po południu, koło piątej, powtarzałem ten obchód, by zmienić zużyte taśmy w maszynach do pisania i zaopatrzyć je w czysty papier. Korytarze przemierzałem, poruszając się na srebrzystym wózku akumulatorowym: lubiłem rozpędzać się na gładkiej wykładzinie i słyszeć, jak świszczą na zakrętach małe pękate opony. To było wszystko.
26 XII [19]48 r.
Dzięki staraniom UB okres świąt był urozmaicony, jak wiem dotychczas; w noc wigilijną UB było na terenie pięciu gmin: Mełgiew, Wólka, Spiczyn, Ludwin i Łęczna. Robiono „kotły”, udawano partyzantów, przetrzymywano przejeżdżających i przechodzących, a w wielu domach przeprowadzano rewizje. Kilka osób, które wydały się podejrzane, aresztowano – by po przeprowadzeniu dochodzenia i przetrzymaniu przez święta w areszcie – zwolnić do domu. Władze "demokratyczne” robią wszystko, aby uprzyjemnić ludziom w Polsce uroczystości Bożego Narodzenia. I nie tylko w Polsce... Na Węgrzech, właśnie w święta, wtrącono do więzienia kardynała Mindszentyego. Co za pogańska perfidia!..
Genowefa Łajczak-Madejczyk z Ciśca była łączniczką ukrywającą się pod konspiracyjnym pseudonimem »Jodła«. Pewnego dnia ubecy przyszli do domu po jej brata, Stanisława Łajczaka, pseudonim »Wtorek«. Ona odpowiedziała góralską gwarą, że brat posoł. Odeszli. Wrócili po dwóch dniach z zarzutami, że ich okłamała, ponieważ brat nie jest żadnym posłem, bo sprawdzili. Wtedy »Jodła« odparła zgodnie z prawdą:
- Brat posoł do lasu.
W pięćdziesiątym pierwszym starego Wiatra zabrało UB. Młodego wsadzono do domu poprawczego. Tam nauczył się milczeć: każde nieostrożne słowo mogło drogo kosztować.
Gdy zwiał z poprawczaka, stary Wiatr już nie żył. Zamordowano go niemal tego samego dnia, w którym umarł Stalin...