-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus2
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz2
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
-
ArtykułyPyrkon przygotował ogrom atrakcji dla fanów literatury! Co dzieje się w Strefie Literackiej?LubimyCzytać1
Cytaty z tagiem "neal shusterman" [10]
[ + Dodaj cytat]Alfred Svedberg rychło zdał sobie sprawę, że najbardziej irytującym aspektem bycia wskrzeszonym wcale nie jest paskudne miejsce, w jakim się znajdujesz, ani ostry, drażniący zapach płynu do balsamowania, lecz nagły i przemożny apetyt na peklowaną wołowinę z kapustą stanowiącą bogate źródło żelaza. Ponieważ nieboszczycy są anemiczni - i nic dziwnego, skoro pozbawiono ich całej krwi - osławione upodobanie żywych trupów do wyjadania ludziom mózgów bierze się po prostu z uzasadnionej potrzeby, którą można by z łatwością zaspokoić szpinakiem.
Można by się spierać o znaczenie wielkich, epokowych momentów w dziejach. Niewielu ludzi pojmuje, że o losach świata decydują nie te wielkie chwile, lecz drobne, które mijają niepostrzeżenie. Moment, w którym kapitan E.J. Smith wydał na mostku "Titanica" rozkaz: "Cała naprzód", zanim udał się na nocny spoczynek. Moment, gdy Albert Einstein uznał, że ma już dosyć, i porzucił swoją pozbawioną perspektyw pracę w Urzędzie Patentowym. Moment, w którym sir Isaac Newton, znużony oślepiającym blaskiem słońca, powiedział: "A co mi tam, usiądę sobie pod tą jabłonią".
Istnieje wiele sposobów na zapalenie lampki „sprawdź mózg”, ale wiecie, co jest porąbane? Kierowca jej nie widzi. To tak, jakby lampka była umieszczona w uchwycie do napojów na tylnym siedzeniu, pod pustą puszką coli, która stoi tam od miesiąca. Nie widzi jej nikt oprócz pasażerów – i to też tylko pod warunkiem, że naprawdę jej szukają, albo dopiero wtedy, kiedy zrobi się tak jasna i tak gorąca, że stapia puszkę, a potem zapala się od niej cały samochód.
Świadomość staje się pojęciem względnym, kiedy nafaszerują cię lekami psychoaktywnymi. To nie kwestia albo–albo. To coś takiego, jakby wybuchła supernowa interfejsu między snem a jawą, a kosmiczne odłamki pochłonęły wszystko dokoła. Nie zachowało się nic oprócz trwałego poczucia bycia gdzie indziej. Bycia w miejscu, gdzie czas nie jest prostą, przewidywalną linią, ale raczej zasupłaną sznurówką małego dziecka, w miejscu, gdzie przestrzeń wybrzusza się i wykręca jak czterowymiarowe zwierciadło w gabinecie luster, a każdy jest przerażającym klaunem. Jesteś pozbawioną twarzy figurką, która spada przez świat cienia i materii w czołówce Strefy zmroku, a z twojej podłużnej głowy sypią się watowate myśli. Rod Serling musiał mieć poważną psychozę, kiedy wymyślił ten serial.
(...) gdzieś na świecie tworzę chmury i opłakuje to deszczem, ponieważ deszcz jest najbliższy temu, co mógłbym uznać za łzy
- Thunderhead, p. 255.
Nie planował uciekać w pojedynkę, choć zdawał sobie sprawę, że tak właśnie powinien uczynić. Przecież od momentu, w którym rodzice podpisali dokumenty, i tak został sam.
Co się dzieje? Siedzę w ostatnim wagoniku kolejki górskiej na szczycie wzniesienia, a przednie wagony już uległy grawitacji. Słyszę krzyki tych, którzy jadą z przodu, i wiem, że mnie od takiego krzyku dzielą tylko sekundy. Jestem w tym punkcie, kiedy słychać, jak ze zgrzytem opuszcza się podwozie samolotu, w tym ułamku sekundy, zanim rozum zdąży wyjaśnić, że to tylko podwozie. Skaczę z urwiska i odkrywam, że umiem latać… A potem dociera do mnie, że nie mam gdzie wylądować. Nigdy. Oto, co się dzieje.
Żaden gatunek nie rozwinie się, jeśli nie stanie w obliczu konsekwencji własnych czynów.
Odmawianie ludzkości tej lekcji byłoby błędem.
A ja nie popełniam błędów. - Thunderhead.
Dziwne, że śmierć stała się dla nas tak powszechna, że możemy odbierać życie, a za chwilę zasiąść do śniadania.
,,-Więc wszystko, co mówiłaś, to kłamstwo?
-Nie-rzuciła-To było marzenie, ale na przeszkodzie stanęła rzeczywistość, to wszystko.''.